- Dobry wieczór mój własny plugawy słowiański aniołku..... ~
Jego prześladowca przywitał go tymi słowami kiedy wszedł. Wszystko w nim wrzało. Porwał go, chyba pociął ? I jeszcze śmie go wyzywać od plugawych aniołków ?! I jeszcze jego własnych pffff.
Ale czekaj, czekaj... Nazwał go aniłkiem.... Czyżby wiedział o jego skrzydłach ?! Niemcy~ zamorduje Cię jak się jeszcze spotkamy~
- Że niby jestem twoim własnym aniołkiem ?! Chyba śnisz.
- Stul swój ryjek. Chyba że chcesz cierpieć bardziej ~
- Cierpieć ? Ale o czym ty-..
Przerwało mu skrzypnięcie stalowej szafy. Nachylił \ rozciągną szyję ,aby zobaczyć co jest w środku.
- Gdzie ?! Nie dla psa ! - krzyknął Rzesza widząc co robi jego więzień.
Czakej , a dlaczego on wyciąga szyję (?) zamiast wstać i tam podejść ? Czyżby aż tak bał się porywacza ? Nie. On jest Wielka Polonia , on się nie boi byle Niemca !
Wstał zrobił parę kroków ... I ktoś pociągnął go z tyłu za nogę !
- Argh !
Rzesza zaśmiał się.
- Co ? Nie wychwyciło się od razu łańcucha na nodze ? Głupi Polak.
A więc to łańcuch , a nie osoba. Czekaj, czekaj. Czy on go nazwał głupim Polakiem ?! Oj Rzesza doigrałeś się Rzeżucho ulana. Tylko najpierw łańcuch. Tak, łańcuch może jak ten gość sobie pójdzie to spróbuje coś zrobić. Ale jak sobie pójdzie to zostawi mnie w kompletnych ciemnościach...
Może jak będzie dzień to będzie jaśniej ? Chyba ,że jest w piwnicy ( z kotkami).
- No szykuj się ~
Szykuj się ? Na co ? Co on chce zrobić ?!
Polska zaczął się odsuwać od prześladowcy. Przesuwał się do tyłu aż dotknął plecami ściany.- Nie uciekniesz mi.
- R - rzesza dlaczego to r - robisz ? - spytał spanikowany Polska - A- a ważnirjsze c-co chcesz zrobi-ić.
Pierwszy raz w życiu się jąkał ze strachu. Czuł się jakby tym przyznał wyższość naziście. Może tak było ? Nie , Polska nie myśl tak. Ty tu jesteś szef na dzielni, a to jakiś plebs plebsowaty.
Spójrz prawdzie w oczy, chłopie. Nesteś na straconej pozycji. Zaraz zostaniesz zabity albo stanie się coś gorszego niż śmierć.
- Muszę Cię onumerować, aniołku ~ - daj ramię.
- Nie.
- Daj.
- Nie.
- Dawaj to może nie wbije Ci noża w serce.
- N.I.E.
W tym momencie Niemiec stracił cierpliwość i szarpnął Polaka za rękę po czym ją wykręcił. Podwinął ręką i zaczął zblirzać rękę z nagrzanym żelastwem w kształnie numeru 385.
Polska szarpał się próbując się wyrwać.
- Nie przestań !
- Nein.
Gdy Rzeczpospolita poczuł rozgrzany niemal do białości metal na skórze zwiną się w kulkę bólu. A przynajmniej zwinąłby gdyby Rzesza nie trzymał go sztywno za ramię.
- Agh - sapnął z łzami które wypłyneły mu z oczu z powodu bólu na policzki. - puść....
Nagle poczuł ból zbliżony do ugryźenia zmutowanego komara w przedramieniu drugiej ręki. Odwrócił głowę by ujrzeć co to. To był Rzesza... Wbijał mu strzykawkę w rękę nieznany środek zaczął mu krążyć w żyłach. Po chwili przrstał czuć ból od numeru. Stój nie czuł niczego. Nawet ręki którą trzymał na udzie.
CZYTASZ
Rozwiń Skrzydła \ countryhumans 💛
FanfictionImperium Rosyjskie po zabiciu swego wroga R.O.N. 'a pozwala swojemu synowie wziąć coś z jego domu ( w sensie domu R.O.N.'a). Jednak "coś" jest czymś innym niż imperium się spodziewał. ❤ - pisane 💗 - zakończone 💛 - zawieszone 💚 - powoli pisane, d...