[wybaczcie mi Hefajstosiątka, ale tu wybierzcie sobie innego rodzica że strony boskiej]
Narrator POV.
Jak zwykle trzymała się w cieniu. I tak nikt nigdy jej nie zauważał. Była niewidzialna. Jak ktoś czasem ją zauważył, to zawsze pytał się czy jest nowa. Tymczasem na rzemyku przywiązanym do jej szyi, przewleczone wisiały sobie dwa koraliki.
(Kolor) włosy opadały jej na twarz targane lekkim wiatrem. Siedziała sobie na klifie, nogi zwisały z niego. A na nogach stare, zniszczone jeansy do kolan. Sprana już koszulka obozu herosów otulała przyjemnie jej ciało.
Na twarz padały promyki zachodzącego słońca, lśniąc wśród łez cichych. (Kolor) oczy wpatrywały się nieobecnie w obraz zachodzącego słońca. Zaszklone, czerwone i opuchnięte. Siedziała tam, jak zwykle sama. Nikt nawet się nie spostrzegł, że jej nie ma.
Jej rodzeństwo spędzało teraz czas że swoimi przyjaciółmi. A dziewczyna przyjaciół nie miała. Zawsze, wszędzie była sama. Z nikim nie gadała. Czasem ktoś, kto siedział dość blisko, słyszał jak ta mamrocze do siebie pod nosem.
W sumie (imię) nie dziwiła się, że nikt jej nie zauważał. Nie było w niej nic wyjątkowego. Kolejna córka (bóg/boginii). (Wysoka/niska), (chuda/gruba) dziewczyna o (kolor) oczach i (kolor) włosach. Zero fajnych mocy od tej boskiej części rodziny.
Jedyne co jej dobrze szło to walka (broń). Ale nawet tego nikt nie zauważał, bo zawsze ćwiczyła z tyłu, w cieniu. Poza wzrokiem.
Wcześniej nigdy jej nie przeszkadzało, że nikt nie zwracał na niej uwagi. Ale ostatnio coś się w niej zmieniło. Chciała by ktoś ją zauważył, ale nie umiała tego zrobić. Całe życie kryła się w cieniu, więc skąd miała wiedzieć jak?
Jedyną osobą, z którą (imię) czasem rozmawiała był Chejron. Po za nim, żadko kiedy zamieniała z kimś słowo.
Ale była taka sytuacja, gdy parę razy zamieniła słowo z tą samą osobą, więc postanowiła pójść do tej osoby po radę.Wstała z ziemi otrzepując swoje spodnie z piachu i wycierając łzy z policzków. Ogarnęła się mentalnie i wróciła do obozu. Za jakieś pół godziny zaczyna się ognisko. Ma mało czasu, więc czym prędzej pobiegła do domku Demeter. Zapukała do drzwi i zawołała.
- Katie! Jesteś tam?!- chwilę było słychać poruszenie w środku, gdy po chwili zza drzwi wychyliła się wcześniej wspomniana dziewczyna. Na chwilę zatrzymała zdziwioną swój wzrok na (kolor)-włosą po drugiej stronie drzwi.
- (imię)? Wszystko w porządku? Masz czerwone, opuchnięte oczy. Płakałaś?- zalała dziewczynę naprzeciwko falą pytań.
- Wszystko w porządku.- odparła swobodnie (kolor)-oka. - Potrzebuje twojej pomocy. Tylko ciebie znam. - powiedziała niemal błagając.
- W czym problem?- zapytała córka Demeter, wychodząc i zamykając za sobą drzwi.
- Ja...- (imię) zawachała się.- Ja chcę, by ktoś wreszcie mnie zauważył. Mam chyba dość wiecznie bycia niewidzialną.- wydusiła szybko z siebie. Katie wyraźnie zamyśliła się na chwilę, tylko po to, by znów uśmiechnąć się promieniście do dziewczyny obok.
- Wiem, kto nam pomoże!- zawołała radośnie i pociągnęła (imię) za sobą w stronę przerośniętego domku barbie.
Przerażona (kolor)-włosa usiłowała się wyrwać z mocnego uścisku koleżanki. Widząc zero efektów odpuściła i poddała się woli starszej dziewczyny.[wybaczcie, ale to na potrzeby opowiadania. Macie ok. 15 lat, a Katie ma 17] Chwilę potem (kolor)-oka siedziała sztywno w fotelu na przeciwko lustra, gdy wokoło otaczały ją dzieci Afrodyty. Katie szepnęła jednej z nich o co chodzi i ta uśmiechnęła się do niej.
CZYTASZ
Powieści Niezliczonego Świata (Oneshoty)
FanfictionŚwiat przygody i magii, twór wszystkich mitów i legend... Twój świat. _°~*~°_ Zbiór oneshot-ów z wspaniałego świata fikcji literackiej, w tym momencie obejmujący wspaniałą twórczość Rick'a Riordan'a. Wszystkie orginalne postacie z jego książek należ...