Rozdział 53

7.4K 201 44
                                    

W drzwiach stała... Sophie.
- Sophie...? - wymawia Isaac - Co ty tu robisz malutka? - uśmiecha się do niej
- Mama powiedziała że jak chce się pobawić z Gabi to mogę do Was przyjść - zaszczebiotała- Ale czemu Gabi była...goła? - zapytała nic nie rozumując a mojej policzki stały się bardzo czerwone.
- Wiesz um... bo...kochanie to... - zaczęłam ale Nie wiedziałam co powiedzieć .
- Dzidziuś źle się czuł więc musiałem mu pomóc I nie mogłem tego zrobić przez ubrania- wypalił nagle Isaac
- Gabi będzie miała dzidziusia? - oczka zaczęły jej się świecić. W sumie nie dziwię jej się że nie wiedziała. Rodzice ostatnio nie odwiedzali nas i dlatego malutka nawet o ciąży nie wiedziała. Wyprowadzili się z domu głównego. Nie wiem czemu ale może dla większego spokoju? W końcu skończyli już swoje rządy więc odsuwają się na bok aby mieć chwilę spokoju?

 Moi jak i Isaac'a rodzice byli wręcz zachwyceni tym faktem iż jestem w ciąży a oczy świeciły im się dokładnie tak jak Sophie.
- Tak kochanie - odpowiadam - Po czekaj chwilkę, ubiorę się i pobawię się z tobą- zaczęłam iść na górę
- Isaac ale już wszystko jest dobrze z dzidziusiem? - zdała pytanie które usłyszałam wiec przystanęłam na chwilę aby usłyszeć jego odpowiedź.
- Będę musiał się jeszcze nim zająć- mruknął czując iż słucham jego rozmowy z małą a mojej podbrzusze na jego chrapkę zacisnęło się.   


Wbiegłam szybko na górę , założyłam na siebie leginsy i za dużą koszulkę chłopaka. Isaac uwielbia gdy chodzę w jego rzeczach a ja uwielbiam ich zapach więc przy najmniej w jednej kwestii zgadzamy się całkowicie. 


Gdy ponownie zeszłam na dół a następnie podreptałam do salonu ujrzałam przeuroczy widok. Sophie siedziała na kanapie i robiła właśnie kucyka mojemu mate. Stanęła i zaczęłam się im przyglądać.
- Gabiiii- krzyknęła- Już jesteś. Chodź Do nas. - podbiegła do mnie zostawiając mojego chłopaka z kucykiem I spinką jednorożca na głowie. Zaśmiałam się z jego uroczego jak i głupiego wyglądu. Kto by pomyślał że praktycznie dorosły mężczyzna może wyglądać tak dobrze w spince z jednorożcem...  Sophie łapała mnie za rękę i pociągnęła na środek salonu...


Po kilku godzinach zabawy był już wieczór a malutka zaczęła przysypiać. Isaac jakieś 2 godziny temu ulotnił się i zaszły w gabinecie aby załatwiać trochę papierowej roboty.
- Gabi a przeczytasz mi bajkę?- pyta mała gdy akurat zaczynają lecieć reklamy.
- Oczywiście aniołku leć na górę i wybierz jakąś bajkę a ja na chwilkę zajrzę do Isaac'a.- Poinstruowałam ją a sama z kolacją udałam się do gabinetu chłopaka.  Gdy weszłam bez pukania nastolatek warkną ale gdy tylko podniósł wzrok jego oczy złagodniały.
- Przepraszam nikt nie może wchodzić tu bez pukania.  Oczywiście oprócz ciebie skarbie- zaśmiałam się.- No chodź tu do mnie mała- klepie swoje kolana gdzie po chwili siadam odstawiając tackę na biurko.
- Przyniosłam ci tylko kolację. Muszę wracać I poczytać bajkę Sophie.
- Uhm- mrukną w moją szyję.
- Isaac na prawdę Sophie czeka- próbowałam to zatrzymać zanim jeszcze nie uległam jego czułościom. Co nie oszukujmy się nastąpi za sekundę jeśli nie przestanie w tej chwili.
- Tak wiem.- zagryza skórę obok mojego ucha.
- Więc puść mnie- poruszam się niespokojnie na jego kolanach chcąc wstać. Nastolatek zaciska dłonie za moich biodrach i zasysa głośno powietrze. A ja zdaję sobie sprawę że to co właśnie zrobiłam na pewno nie pomoże mi w szybkimi dotarciu do Sophie.

Chłopaka podnosi mnie następnie sadzając na sobie okrakiem. Dłonie kładzie na mojej pupie a głowę umieszcza w zagłębieniu mojej szyi.
- Isaac... Sophie ...- mówię z używanym oddechem. Boże co ten chłopak że mną robi.
- Załatwimy to szybko skarbie- ściąga moje leginsy a swoje spodnie zsuwa odrobinę wraz z bokserkami. Nie kłopocząc się moją bielizną odsuwa ją na bok po czym nakierowuję mnie na swojego członka a ja powoli na niego opadam. Góra i dół. Góra , dół ...

(NIE) Jestem Twoja✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz