ROZDZIAŁ XI

3 2 0
                                    

M: *obudził się jako pierwszy. Wtulił się w niego gniotąc w rękach jego koszulkę*

P: *Poszła coś zjeść i położyła się w swoim legorze*

I: *mruknął i otworzył oczy* Hej...

M: *Nadal to robi* Hej..

I: *spojrzał na jego ręce* Co robisz...?

M: Bawię się twoja koszulką... *Nie patrzy mu w oczy*

I: *pogłaskał jego włosy*

M: *Odtrącił jego rękę*

I: *westchnął i patrzy na niego*

M: *Unika jego wzroku*

I: *dostał SMSa. Wziął telefon i zaczął czytać* -Nowa praca?-

M: *Wziął również telefon i zaczął przeglądać pocztę. Po dłuższej chwili doszedł do tego że koniec kary*

I: *patrzy na wiadomość nie wiedząc co odpisać* -To bardzo dobra oferta ale.... - *spojrzał na Morgana* -Obiecałem mu że go nie zostawię.... -

M: *przeciągnął się i ziewnął. Usiadł nadal trochę obrażony na Isao*

A: *Przybiegła i wskoczyła na łóżko*

M: Hej... *zaczął ją głaskać*

A: *Położyła się przy nim liżąc jego ręce*

I: -A może właśnie powinienem odejść żeby Morgan o mnie zapomniał? ...Nie chcę go tak bardzo zranić....- *spojrzał na Morgana i znów na telefon*

M: *Poszedł do kuchni*

A: *pobiegła za nim*

M: *Nasypał jej jedzenie do miski*

A: *Zaczęła to jeść*

I: *na razie nic nie odpisał. Westchnął i też poszedł do kuchni*

M: Zrobisz coś do jedzenia...? *Patrzy na Astrę*

I: Tak... *wyciąga potrzebne rzeczy* Morgan... Ja... Dostałem dzisiaj nową propozycję pracy....

M: *Jego serce zaczęło szybciej bić ze strachu* I...?

I: Muszę dziś odpowiedzieć czy się zgadzam.... To bardzo dobra oferta... ale daleko stąd....

M: *Patrzy w ziemię* Czyli... O-odchodzisz? *Wyszeptał i powstrzymuje się przed płaczem*

I: Nie wiem... Nie potrafię podjąć decyzji....

M: *Nie odzywa się już i umiera w środku*

I: *zrobił śniadanie i podał mu jeden talerz* Proszę... *usiadł obok niego i zaczął jeść*

M: Ja... Ja już nie chce... *poszedł na górę. Otworzył okno westchnął. Wyszedł na dach przytulił swoje nogi i patrzy przed siebie*

I: *patrzy za nim zmartwiony* Cholera... Co powinienem zrobić?

M: *Siedzi na dachu. Schował twarz twarzy nogach i zaczął w nie płakać* -Jasne... Jestem dlaczego najważniejszy. Nigdy mnie nie zostawi... Chce już tym skończyć.-

I: *zaczął go szukać* Morgan! Gdzie jesteś? *woła go*

M: *Płacze w nogi nie odrywając się*

A: *Chodzi za Isao*

I: Morgan...?! *szuka go nadal. Po dłuższej chwili trafił na dach* Tutaj jesteś... *podszedł do niego*

Find HappinessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz