M: _Isao. Powiem w skrócie. Wkurzyłem szefa... A raczej ma na mnie jakiegoś niebiańskiego Focha, w sumie nie wiem czemu. Na tyle że wysyła mnie na jakieś odludzie... Czyli na wieś. Oczywiście mocą moją sprawiam że ty też musisz ze mną jechać. (Jeżeli Nie, to Cię zwolnię i pozbawie praw do jakiejkolwiek innej pracy.) Musimy lecieć jego prywatnym odrzutowcem na tą wieś... 10 km mamy do kościoła bo Bóg to mój najbliższy przyjaciel... -.- 30 km do sklepu... Mam nadzieje że umiesz gotować... Ja nigdy nie miałem z tym do czynienia. Zawsze to robiła służba w różnych hotelach... Masz się spakować. Wziąć Ubrania i jakiś swoje graty... o 15 będzie moja limuzyna. Przyjedzie po Ciebie potem podjedziecie po mnie i pojedziemy na jakieś lotnisko gdzie jest odrzutowiec szefa. Wszystko jasne? Świetnie. Nie spóźnij się._
I: _Emm.... No ok.... Niby jak pozbawiłbyś mnie praw do innej pracy??? _
M: _Chcesz się przekonać?!_
I: _Wolę nie ryzykować.... _
M: _Radzę Ci się nie spóźnić._
I: _Tak, tak... _
M: _Masz godzinę._
I: _Yhym._ *Poszedł się spakować*
Skip Time Po Isao przyjechała limuzyna i przyjechali po Morgana. Ludzie spakowali rzeczy od Morgana.
M: *Wszedł na sam tył limuzyny trzymając pieska i nie witając się z nikim. Oparł się o drzwi i wyciągnął ręce zajmując całe 2 siedzenia*
P: *Położyła się na jego nogach*
I: *Siedzi sobie gdzieś tam* Co takiego
zrobiłeś że szef aż tak się wkurzył?M: Nie twoja sprawa.
I: Skoro mnie ciągniesz na tą wieś to jednak moja sprawa.
M: Chyba jednak nie lubisz swojej pracy jeśli prosisz się o wylanie. Jedziesz ze mną bo cię zmuszam a ja jadę bo wkurzyłem szefa. Tyle Ci wystarczy. *Głaszcze psa*
P: *Patrzy na Isao nieufnie*
I: -Taa... Nie lubię ale dobrze płacą- Yhym...
Po jakimś czasie dojechali na lotnisko.
M: *Wyszedł z limuzyny i wszedł do odrzutowca szefa razem z psem. Zajął jakieś miejsce z tyłu i patrzy przez okno*
I: *Również wszedł do odrzutowca i usiadł gdzieś niedaleko Morgana*
P: *Poszła spać*
M: *Spojrzał na Isao* Nie wiem czemu Cię wybrałem. Teraz muszę Cię znosić aż do odwołania...
I: A właśnie chciałem zapytać "dlaczego ja"... *Westchnął*
M: Jesteś moim ochroniarze któremu najbardziej ufam.. Fakt... jest jeszcze agent ale... -Ty mi się podobasz- ...On jest zajęty. Ma jakieś sprawy do załatwienia.
I: Rozumiem... *Spojrzał przez okno*
M: Opowiedz mi coś o sobie. *Spojrzał na niego* Masz kogoś? Mieszkasz sam?
I: -Jakby cię to obchodziło... - Mieszkam sam.... Po co chcesz wiedzieć czy kogoś mam?
M: Tak po prostu chce się z tobą bardziej poznać. Masz? Nie masz? *Poklepał miejsce obok siebie* W końcu musimy spędzić ten czas ze sobą...
I: *Zmarszczył brwi i niepewnie usiadł obok niego* Jestem sam.
M: *Skinął głową i położył głowę na jego ramieniu*
I: *Spiął się lekko ale tylko przez chwilę* -Właściwie przez cały ten wyjazd moim jedynym zajęciem i tak będzie rozmowa z nim.... - A ty masz kogoś?

CZYTASZ
Find Happiness
Historia CortaHistoria skrzywdzonego dziecka i jego przyszłość z nową rodziną oraz historia modela z małymi problemami w pracy przez które znacznie zbliży się do swojego ochroniarza. Obie historie raczej się nie łączą ale zobaczymy w przyszłości... Obie histori...