Rhaea kochała Nialla za jego wrażliwość i siłę - emocjonalną i fizyczną.
Niall przesuwa się tak, aby ona mogła wejść. Rhaea próbuje chłonąć jego wygląd, sposób w jaki się zachowuje, jego zapach, po prostu wszystko co go dotyczy. Nie zapomni... Nie może zapomnieć żadnej z tych rzeczy.
Tak samo jak i on.
Dziewczyna wpatruje się w idealnie pościelone łóżko i leżącą na nim walizkę. Ubrania, które nawet nie są poskładane, zostały niedbale wrzucone do środka.
- Pomóc ci? - pyta dziewczyna, niemal z nadzieją. Nie była gotowa, aby pozwolić mu odejść. Jej mama czekała na nią na parkingu, jakieś... nie wiem, 15minut? Prawdopodobnie właśnie robiła się nerwowa.
Niall potrząsa przecząco głową i zapina walizkę. Zakłada plecak na ramiona i wynosi na zewnątrz walizkę, a Rhaea otwiera mu drzwi.
Idzie z nim do jego samochodu - Toyoty Tundry. Chłopak wkłada walizkę i plecak do bagażnika i opiera się o samochód. Obydwoje spoglądają na siebie w ciszy, niepewni co powiedzieć, co zrobić. To było to. Od tego momentu wszystko co im pozostało to rozmowy telefoniczne i wideoczaty. Niall wracał do Mullingar na wakacje, a Rhaea zostawała tutaj, w Nowym Jorku.
- Będę do ciebie dzwonić i pisać przez cały czas. Wiesz o tym, prawda? - pyta dziewczyna, opierając jedną rękę na biodrze.
Chłopak przytakuje głową z małym uśmieszkiem na ustach.
- Zamierzam dzwonić do ciebie tak często, że będziesz miał mnie dość. I nie będziesz mógł mi nawet odpowiedzieć, ale to nic. Nadal będę cię wkurzać.
Niall kręci głową i nie marnując więcej czasu, bierze jej twarz w dłonie i przyciska swoje usta do jej ust. Długi, czuły pocałunek wypełniony naturalnymi emocjami. Po chwili odsuwają się od siebie, on opiera swoje czoło o jej czoło, obydwoje oddychają nierówno.
Mama Rhaei idzie pośpiesznie w jej kierunku.
- Kochanie, twój tata czeka na ciebie w samochodzie. Musimy jechać. - jej mama zerka na dwójkę nastolatków i wyciąga ręce, aby przytulić Nialla.
- Niall, skarbie. Będziemy za tobą tęsknić. Wasza dwójka zostanie w kontakcie, prawda? - pyta jej mama. Rhaea przytakuje głową, A Niall instynktownie łapie ją za dłoń - uprzejmy, łagodny gest.
- Będę dzwonić. - obiecuje Rhaea. Zerka na swoją powoli wycofującą się mamę i wzdycha.
- Muszę iść.
Ale żadne z nich się nie rusza. Niall kładzie swoje dłonie z powrotem na ciele dziewczyny i ponownie ją całuje.
- Żegnaj, Niall.
Kiedy dziewczyna dociera do końca parkingu, obraca się, aby mu pomachać, a on odmachuje z entuzjazmem. Rhaea uśmiecha się do siebie i wsiada do samochodu rodziców.