~13~

1.2K 42 10
                                    

Pov.Marta

Pakowaliśmy się do samochodu i planowaliśmy pranka halloweenowego (wiemy że już po halloween ale trudno). Niestety wujaszek sie rozchorowal i nie mogl jechac z nami.

- To co, przebieramy się za zombies i straszymy team X?? -spytał frizoluszek.
- Taktak!! -krzyknęłam.

Wtedy przebiegł Mixer z jakąś dziewczyną...Wszyscy popatrzyliśmy się na siebie dziwnie.

-Hej, hej, poczekajcie!! Jeszcze my!! -krzyczał sprzed bramy Mikołaj.
-Hej, jestem Natalia tak btw - powiedziała nieznajoma.
-yyyy witamy -odparł Tromba
-kim jesteś ?? -spytałam zaintrygowana.
-Eee koleżanką... -odrzekła patrząc się na Mixera, trzepotajac rzęsami.
-A co tu robisz? -spytała Werka.
-Stwierdziłem, że może nam pomóc w pranku, gdyż zna się z Martą.-odpowiedział.
-chwila, to ty...Natalia??- podejrzewałam.
-chyba tak -odrzekła z wrednym wyrazem twarzy.
- No cóż przyjaciele Mixer, to nasi przyjaciele, zapraszamy do auta -zachęcił friz.
-co za zaszczyt -powiedziała z ironią, lecz Karol nie zrozumiał i nadal głupkowato się uśmiechał.

I weszła do samochodu przypadkiem strącając moją torebkę.

-Sorki, nie chciałam -oznajmiła.
-nic się nie stało -odpowiedziałam i popatrzyłem się smutno.

Ruszyliśmy więc w drogę do domu X. Poznawaliśmy się z Natalią. Zmieniała się trochę od naszego wczesniejszego spotkania. Zrobiła się dużo bardziej wredna, pewna siebie i zarozumiała, lecz innym to nie przeszkadzało.

Pov.tromba

Zamyślilem się przez chwilę. Padało. Myślałem o Lexy... Jestem z powrotem z Patrycją, gdyż było mi jej szkoda. Owszem, bardzo ją lubię, ale to chyba nie to. Nie chce zranić jej uczuć, ale kiedyś będę musiał...Na prawdę nie wiem co robić. Zależy mi na niej, ale nie w ten sam sposób co na Lexy... Z zamyśleń wyrwała mnie Patka, która położyła mi głowę na ramieniu.

- O czym tam myślisz skarbie? -spytała i popatrzyła się z czułością.
-Yyyyy jestem głodny -powiedziałem pierwszą rzecz, która mi przyszła na myśl.
- Hahah ale z Ciebie łakomczuszek - powiedziała śmiejąc się.
-Ej za ile będzie najbliższy McDonald?? -spytała.
-a co? -zapytał wujaszek.
-Trombastik umiera z głodu- powiedziała.
-tiaaa - wcale nie czułem się głodny, po prostu nie wiedziałem co powiedzieć.
- Za jakies 10km, nie umrzesz? -spytał śmiejąc się friz.
-Eee tam bywało gorzej -odrzekłem i zaśmiałem się niezręcznie.
-dobrze kotku, nie chciałabym Cię stracić -odpowiedziała i opiekuńczo wzięła mnie za rękę.

Natalia przewróciła oczami. Przez cały czas się nie odzywała. Tylko gadała z Mixerem. Szczerze nie przepadam za nią. Przez połowę drogi robiła sobie makijaż. Wtedy zadzwoniła do mnie lexy... zaskoczyło mnie to, gdyż ostatnio nie wydawała się mną zainteresowana.

-Hej co tam? -przywitałem się miło.
-Great, a tak w ogóle to co dziś robisz? - spytała.
-Yyy jedziemy nagrywać filmik do gojumpu -skłamałem.
-oh ok no to innym razem -powiedziała zawiedziona i się rozłączyła.

Dziwne... Szkoda. No ale na razie powinienem powstrzymać się od lexy, w końcu jestem z Pati, a nie chcę być jak Mikołaj (bez urazy mixerowski). Powoli dojeżdżaliśmy do celu. Postanowiliśmy ukryć auta w krzakach. Była już 18 więc zaraz zacznie się ściemniać. Ustaliliśmy, ze zaczniemy przygotowywać żart jak sie sciemni zeby nikt nas nie zauważył, a do domu X wejdziemy jak wszyscy juz beda spac.

19.30

Wyszliśmy po cichu z auta i wyjeliśmy wszystkie niezbędne rzeczy z bagażnika. Każdy coś niósł poza Natalią. Naprawdę nie wiem co jest z nia nie tak. Tak właściwie co mixer w niej widzi? W sumie przyznaję, jest całkiem ładna, ale też okropnie wredna i sarkstyczna. Tak czy siak, zakradliśmy sie pod brame domu naszych konkurentów. Karol z kamerą opowiedział po cichu widzom nasz plan działania. Marta po cichu otworzyła bramę, a my weszliśmy. Schowalismy sie za domem i postanowiliśmy sie rozdzielić. Ja, mixer i krzychu mielismy sie zajac otworzeniem zamka w drzwiach i wniesieniu glosmika do środka. Patrycja, Marta, Weronika i Natalia zadeklarowały ze zajmą sie strojami.
A Karol chodził za wszystkimi i wszystko nagrywał.
Razem z chłopakami podeszlismy do okna, otworzyliśmy je i na lince ostrożnie położylismy głośnik w salonje, a w tym czasie dziewczyny dodawały ostatnie poprawki do strojów.

23.00

-Dobrze, moi kochani. Wszystkie światła w domu X zgasły około 39 min. temu wiec to juz chyba pora wchodzimy. - powiedział szeptem Karol do kamery

Wszyscy mielismy ju na sobie stroje 'zombie' uszyte przez Werke, Marte I Pati. Pomogliśmy jeszcze tylko ubrac stroj frizoluszkowi i bylismy gotowi do akcji.
Ostrożnie otworzylismy drzwi, a Natalia, która zostala za domem zeby nadzorowac projekt i w odpowiednim momencie włączyć dźwięk, ponieważ nie mielismy strojów dla wszystkich, uruchomiła głośnik z ktorego poleciała straszna muzyka. Podzieliliśmy sie na mniejsze grupki, tak zeby w kilka osob udac sie do roznych pokoi. Ja zostalem przydzielony razem z Patką i Mikserem (ktory koniecznie nie chciał trafić na julke) do pokoju lexy. Sam nie wiem czy mi to odpowiadalo, z jednej strony uwielbiam lexy, mimo ze nie rozmawiałem z nia bardzo dlugo moge szczerze powiedziec ze jest jedna z lepszych osob jak znam. Ale jednak jestem z Patrycja, woec nie moge pozwolic sobie na nic z lexy. Troche sie chyba zamyslilem bo pati i mixer buli juz w polowie schodow a ja jeszcze nie wszedlem, wiec otrzasnalem sie z mysli i ruszylem za nimi. Kiedy doszliśmy do drzwi, powoli je uchylilismy i po cichutku weszliśmy do środka. Spojrzelismy na zegarek za 3...2...1... juz! W ttm momencie każda z grupek zaczęła krzyczec i wydawać dźwięki w stylu zombie.

Pov. Lexy

Położyłam sie spać kolo 21.00, wcześnie, wiem. Jednak było mi teoche przykro ze Mateusz mi odmówił. Wprawdzie wiem ze jest z Patrycja ale myslalam ze bedziemy mogli sie chociaz przyjaznic.
Całkiem szybko zapadlam jednak w dość spokojny sen ktorego nikt nie zaburzył, do czasu az usłyszałam niepokojace dźwięki znad mojego łóżka. Otworzyłam delikatnie oczy a to co zobaczylam nieomal przyprawilo mnie o atak serca. Trojka przerażających zombie stała nad moim łożkiem! Nie potrafiłam myslec racjonalnie, zombie od zawsze byly moim największym lękiem. Zaczęłam przerażliwie krzyczeć, a z moich iczu poleciały ogromne, slone łzy. Wstałam i chciałam wybiec z pokoju ale jeden z potworów złapał mnie w pasie. Wtedy nie dałam rady sie powstrzymać, kolana sie pode mną ugiely a ja zaniosłam sie płaczem

Pov. Patrycja

Zaczęliśmy straszyc lexy od razu jak sie obudziła, jednak ta zareagowala bardziej niz bysmy sie tego spodziewali. Kiedy Mati złapal ja w psie usiadła na ziemi, zaczęła się trząść i płakać. Dałam znać chlopakom ze juz wystarczy i wszyscy zdjedliśmy maski. Kiedy lexy ro zobaczyła, wstała i uderzyła trombe w twarz, po czym wstała i mijajac reszte naszej ekipy i team X smiejacych sie z zartu i ruszyla ze złością po schodach.
Mateusz chciał za nią pobiec ale zatrzymałam go ręką.

-To sprawa dla dziewczyn, ja pójdę - powiedziałam i pobiegłam za dziewczyna
-a ci sie stało?! - uslyszalam jeszcze za soba krzyk Wery, ale nie odpowiedzialam.

Zbieglam na dol i zaczelam sie rozglądać. Lexy siedziala koło kanapy opierajac sie o ścianę i ocierajac lzy ktorw dalej plynely jej po twarzy.

-hej - powiedziałam cicho i usiadlam kolo niej
- czego chcesz? -odpowiedziala oschle
- przeprosic, naprawde nie wiedzielismy ze tak zareagujesz - powiedziałam
-super - przewróciła oczami
-ej lexy, naprawde nam przykro. A właściwie to dlaczego tak bardzo sie ich boisz? - spytalam
-wiesz... kiedy bylam mala kuzyn zrobil mi podobny zart i przez miesiac balam sue wlasnego cienia. Ta trauma zostala ze mna di teraz i mysle ze juz na zawsze zostanie - wydusila to z siebie
-ojej to okropne! - nie wiedziałam ze lexy ma problemy
- no cóż. Ale dziekuje ze zapytalas, tak właściwie nigdy nikomu o tym nie mowilam i czyje jakby kamiwn spadl mi z serca - uśmiechnela sie
-rozumiem wiec ze nam wybaczasz? - sytalam
-oczywiscie - uśmiechnela sie i przytulilysmy sie, mam wrazenie ze od tego czasu zostaniemy dobrymi przyjaciółkami.

Wtedy reszta osob zeszla po schodach

-rozumiem ze juz wszystko ok? - zapytal mati
-tak, o jezu Mateusz tak cie przepraszam! To nie mialo tak wyjsc   przepraszala lexy
-nie szkodzi, rozumiem - usmiechnal sie tromba
-juz pozno bedziemu sie zbierac - powiedział krzychu

Dogralismy jeszce z teamem końcówkę filmiku, pożegnaliśmy sie i wsiedlismy do auta.
Co to byla za noc...

Łooo. Dzisiejszy rozdzial d u z o dłuższy niz poprzednie bo 1300 słów! Mamy nadzieję ze wam sie spodoba i ze troche polubicie patrycje,bo ona nie jest negatywnym charakterem! Btw dzikeujemy za ponad 4 tyś!

"shallow" | Lexy x Tromba Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz