~Time Skip~
-Gratuluję wszystkim kadetom, którym udało się ukończyć szkolenie! Otwierają się przed wami 3 ścieżki- możecie wstąpić to Garnizonu, który specjalizuje się w ochronie cywili. Możecie także wybrać Korpus Zwiadowczy i stawiać swoje życie na szali, walcząc na terytorium tytanów. Jako ostatnia jest Żandarmeria, ochraniająca króla i pilnująca porządku w miastach. Jednakże przypominam, że do żandarmerii może dołączyć tylko najlepsza dziesiątka, którą teraz przytoczę:
10. Klara Prius
9. Christian Wilson
8. Azuna Wakabene
7. Hernan Gonzalo
6. Felix Helmer
5. Yuú Tian
4. Mason Hastlehof
3. Rey Monforte
2. Vi Fiodorow
1. Kiyoko Ackerman- tak, podałaś swoje prawdziwe nazwisko. Praktycznie kazano ci to zrobić, na potrzebę odczytania cię w najlepszej dziesiątce, ponieważ głupio by było podać samo imię. Z resztą kiedyś i tak musiałaś to zrobić, bo dziwnie by ci było żyć pod ciągłą przykrywką, gdzie nawet twoi przyjaciele nie mieliby pojęcia, kim właściwie jesteś. I tak już wystarczająco długo się przed nimi ukrywałaś...
-Wyczytani, wystąp!- wrzasnął Bastian, trzymający pieczę nad całym wydarzeniem. Mimo, iż zachowywał poważną postawę, to w jego oczach widziałaś jednak wzruszenie i dumę. Był z was bardzo zadowolony, a zwłascza z ciebie. Przez te 3 pracowite lata codziennych treningów, staliście się dla siebie wsparciem, a może nawet trochę przyjaciółmi. Pocieszał cię, podczas twojej kontuzji, chwalił cię po ćwiczeniu trójwymiarowego manewru, czy też nauczył cię kilku chwytów samoobronnych. Po prostu traktował cię, jak własną córkę. Nawet kadeci śmieli się, że wyglądacie i zachowujecie się, jak rodzina. Początkowo cię to wkurzało, ale po czasie do tego przywykłaś i śmiałaś się razem z nimi.
-Hai!- odkrzyknęliście i ustawiliście się w szeregu w kolejności od najgorszego, do najlepszego. Ty oczywiście zostałaś uznana, za najzdolniejszą, więc ustawiłaś się obok Vi, która była zaraz po tobie. Szczerze mówiąc bardzo cieszyłaś się, że wszyscy twoi towarzysze są w najlepszej dziesiątce. To niezwykłe wyróżnienie, dające dużo znać o umiejętnościach kadeta. Kiedy wiesz, że ktoś należy do tej dziesięcioosobowej elity, od razu zapala ci się w głowie lampka, że nie możesz go lekceważyć, a momentami nawet wskazane jest na tego kogoś uważać. Chociaż nie zawsze. Od Żandarmerii nie wolno oczekiwać zbyt wiele. To tylko leniwe darmozjady, siedzące od rana do wieczora na tyłku, grające w karty i pijące wysokoprocentowe napoje. A niby byli kiedyś najlepszymi kadetami w swoich jednostkach treningowych.
Dlatego właśnie nie chciałaś wstępować do Żandarmerii. Jest to tylko przepustka do wygodnego życia, zmarnowanego na bezinteresowne siedzenie i nic nierobienie. Niby to Zwiadowcy są uważani za bandę wariatów i samobójców, lecz oni przynajmniej pragną jakiejś zmiany! A żandarmi? Najchętniej zamurowali by bramy i nie wychylali nosa poza mury.
-A więc gratuluję wszystkim, którzy dostali się do najlepszej dziesiątki! Jesteście niesamowici i liczę na to, że zostaniecie wzorowymi żołnierzami! Że ci, którzy wstąpią do Garnizonu, skutecznie będą ochraniać ludzi przed wszelakimi zagrożeniami. Ci, którzy wstąpią do Żandarmerii, niech trzymają pieczę nad porządkiem w miastach i niech bronią naszego króla. A ci, którzy pragną zostać Zwiadowcami...niech wyeliminują raz na zawsze tytanów!- powiedział to z taką siłą i pasją, że poruszyło to serca wszystkich słuchaczy. Również ty się wzruszyłaś jego przemową. Niby zawsze was motywował inspirującymi cytatami i zdaniami, ale to było co innego. To coś, co wlało się do twego serca i już na zawsze w nim pozostanie.-A teraz dam wypowiedzieć się dowódcom każdego korpusu. Więc oddaję głos dowódcy Keithowi Shadisowi.- powiedział i zszedł ze sceny.
CZYTASZ
《Czwarta Ackermanka》SNK
FanfictionKiedy zderzając się mieczami, spojrzałaś w jego kobaltowe oczy, wiedziałaś, że nie ma już odwrotu. Biła od nich aura tajemniczości, ale również niesamowitej siły, która nie wiedziałaś, skąd się brała. On najwyraźniej wyczuł to samo od ciebie. Miałaś...