SEZON 3 ROZDZIAŁ 7

492 28 6
                                    

Szybko wróciłem do Panicza, wszystko było już gotowe, mamy zamiar wyjechać jeszcze dzisiaj. Po dotarciu do miejsca będę musiał odbyć poważną rozmowę z Madison przecież nie mogę unikać jej w nieskończoność właściwie to mogę, ale nie chce zachowywać się jak jakieś dziecko. Mogła się nie zgadzać na propozycje Panicza, ale nie ona musi wszystko wszystkim utrudniać. Zatrzymałem się przed zakładem byłego już informatora próbowałem znaleźć jakikolwiek sens w tym, że pomógł siostrze Panicza, co on z tego miał?

— Nie zastanawiaj się tak tylko wejdź czekają na ciebie. — Oznajmił grabarz cicho się śmiejąc.

Widać, że jest z siebie zadowolony nawet nie próbuje tego ukryć. Zignorowałem go wchodząc do małego budynku faktycznie czekali na mnie na jednej z trumien rozmawiając cicho z sobą. Panicz od razu od momentu, w którym mnie zobaczył wstał i krótko oznajmił.
— Świetnie jedź z Madison do Włoch, ja jadę do Francji. — Myślałem, że dziewczyna wiedziała co planuje jej brat, ale na jej twarzy widniało takie samo zdziwienie jak na mojej.

— Dlaczego Ciel? Pamiętasz mieliśmy jechać razem? — Zasypała go pytaniami.

— Pamiętam, lecz teraz mam inny priorytet. Nie mam zamiaru codziennie słuchać waszych kłótni. Dołączę do was jak się pogodzicie. — Oznajmił.

— Paniczu sądzę, że to głupi po... — Nie dano mi dokończyć.

— Nie obchodzi mnie co o tym myślisz to jest rozkaz jakbyś się jeszcze nie domyślił. — Odparł zirytowany.

— Yes, my Lord. — Powiedziałem typową dla mojej osoby formułę.

— Tak, tak przestań gadać, jedźcie już do tych Włoch. — Powiedział nawet na nas nie patrząc.

                 *Pov Madison*
Sebastian pomógł mi wsiąść do powozu na jego bladej twarzy zamiast uśmiechu znanemu przez wszystkich widniał grymas niezadowolenia. Będę musiała z nim porozmawiać, ponieważ chcę żeby Ciel dołączył do nas jak najszybciej jak się da. Niespodziewanie pojazd się zatrzymał co było dla mnie kompletnie niezrozumiałe, ponieważ przed nami jeszcze długa droga, powoli wysiadłam dowiedzieć się co było powodem naszego przystanku.

— Sebastianie co się stało? Dlaczego stoimy? — Zapytałam zdezorientowana.

— Jesteśmy demonami. — Stwierdził oczywisty fakt. — Możemy dotrzeć tam szybciej na nogach niż pojazdem liczy się czas nieprawdaż? — Zapytał dobrze znając odpowiedź.

— Masz rację. Jak dotrzemy na miejsce musimy porozmawiać ja wiem, że masz mnie dość, ale zróbmy to dla Ciela. — Powiedziałam.

— Porozmawiamy o tym na miejscu.— Uciał tu na chwilę.  — Proszę się teraz nie ruszać chwilą moment a będziemy na miejscu Lady Phantomhive. — Powiedział spokojnie.

Na miejscu byliśmy już po nie całej minucie nic i nikogo tu nie było co mnie trochę zdziwiło.

— Sebastianie powinniśmy znaleźć miejsce do spania. — Zaczęłam.

— Proszę zamknąć oczy i otworzyć je jak pozwolę, ujrzy wtedy Panienka nasz mały domek z ogrodem. — Jego słowa brzmiały obiecująco.

Zamknęła oczy i czekałam parę minut jednak nic nie słyszałam przez myśl przeszło mi, że mnie zostawił samą na pastwę losu. Ostatecznie poczekałam jeszcze trochę co było słuszną decyzją, ponieważ ktoś mnie podniósł i gdzieś zaprowadził, kiedy otworzyłam Oczy zauważyłam, że stoję na balkonie po za tym ujrzałam jeszcze piękny widok. Było tu dużo roślin i zieleni ogród, który zrobił wyglądał cudownie.

— Przepraszam, że musiał Panienka tyle czekać, ale chciałem wybrać najlepszej jakości meble i ozdoby do domu jak i ogrodu. — Wyszeptał mi do ucha.

— Sebastian tu jest naprawdę pięknie. — Uwiesiłam się na jego szyji było widać, że jest zdziwiony moim zachowaniem.

— Nie musi Panienka tak dziękować. — Powiedział z prawie niewidocznym uśmiechem.

Tak zaczęła się nasza wspólna historia

================================
A więc to już koniec Trzeciego sezonu mam nadzieję, że się podobało.

𝔖𝔦𝔬𝔰𝔱𝔯𝔞 𝔧𝔢𝔤𝔬 𝔭𝔞𝔫𝔞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz