SEZON 2 ROZDZIAŁ 9

572 34 4
                                    

Sebastian wrócił do domu bez Ciela czyli tak jak miało być. Widać po nim, że jest zdenerwowany cóż mówi się trudno. Podeszłam do niego niepewnie nie wiedziałam jak zareaguje na szczęście w stosunku do mnie był spokojny.

—Przykro mi Sebastian.—Przytuliłam go.—Znajdziemy go.

—Dziękuję Panienko, ale zawiodłem miałem być tarczą i mieczem Panicza. —Powiedział.

—Nie martw się uratujemy go.

—Nie Panienko to ja powinem to zrobić nie Panienka.—Odpowiedział.

—Wiesz gdzie go szukać? Może masz jakieś przypuszczenia?—Zapytałam spokojnie.

—Mam pewne przypuszczenie, ale nie jestem pewny czy jest słuszne.—Odparł.

—Świetnie w takim razie jutro z samego rana tam pojedziemy.—Oznajmiłam głosem nie znoszącym sprzeciwu.

—Oczywiście.—Odpowiedział.

—Witam nie przeszkadzam?—Zapytał Alex.

—Teraz to nie odpowiedni moment Alex.—Powiedziałam zaskoczona myślałam, że już pojechał.

—Stało się coś?—Zapytał przestraszony.

—Możesz już iść proszę.

Nie odpowiedział tylko wyszedł Sebastian spojrzał na mnie zdziwiony. Lizzy też jest w tej rezydencji oni zaraz mi wszystko zepsują nie mogę na to pozwolić. Mam już pomysł co zrobić żeby tu nie przebywali, tylko to może trochę zająć. Porozmawiałam jeszcze chwilkę z Michaelisem i poszłam załatwić ten problem. Przemierzam puste korytarze rezydencji w celu dotarcia do pokoju Alexa. Tak jak myślałam zastała tam dwójkę bardzo denereujących ludzi weszłam do środka i zaproponowałam im zakupy i mały piknik dodałam, że nie mogę im towarzyszyć. Chętnie się zgodzili poprosiłam lokaja Ciela o pomoc w przygotowaniach posiłków.

—Sebastian pomożesz mi?—Zapytałam.

—Oczywiście Madison.—Odpowiedział od razu.

Po zrobieniu przekąsek Sebastian poszedł wręczyć je tamtej dwójce za to ja szybko wzięłam aparat i ukryłam się w dobrym miejscu. Żeby mieć więcej dowodów zrobiłam karteczki z wyzwaniami do mojego planu nakłoniłam czwórkę służących. Pierwsze wyzwanie polegało na zrobieniu razem z Bardem ciasteczek w kształcie serduszek po czym mieli nawzajem się nakarmić. Muszę przyznać, że ich wyroby wyglądały apetycznie. Następnym zadaniem było prostsze musieli zrobić dla siebie po bukiecie róż Finny miał pomóc wybrać idealne miejsce abym mogła zrobić im zdjęcia. Kolejnym wyzwaniem, które mieli wykonać było patrzenie sobie w oczy i powiedzenie coś miłego Mey Rin podała im przykłady. Ostatnim zadaniem jakie mieli wykonać było pocałowanie towarzysza/ki w policzek kiedy Alex miał pocałować policzek Lizzy Pan Tanaka powiedział swoje słynne "Ho ho ho" wtedy Midford odwróciła się w stronę mojego narzeczonego. Ich usta spotkały się że sobą zanim się od siebie odsuneli zdążyłam zrobić im zdjęcie usatysfakcjonowana wróciłam do rezydencji. W domu już czekał na mnie Sebastian patrzył na mnie podejrzliwie spojrzałam w jego zjawiskowe oczy.

-Mogę wiedzieć gdzie Panienka była?-Zapytał patrząc mi w oczy.

—Na spacerze, a i prawie bym zapomniałam jutro jedziemy do rezydencji Midford.—Oznajmiła od razu.

—Czy to coś ważnego?—Zapytał.—Chyba nie zapomniała Panienka, że jedziemy z samego rana w pewne miejsce?—Dopytał uważnie mi się przyglądając.

—Ależ oczywiście, że pamiętam i tak to ważna sprawa, ale może poczekać Ciel jest ważniejszy.—Odpowiedziałam.

—Powinnaś coś zjeść wiem, że nic nie jadłaś.—Powiedział z wyrzutem.

—Masz rację zaraz coś zjem.—Chciałam już odejść.

—Proszę poczekać pięć minut a posiłek będzie gotowy.—Oznajmił patrząc w kieszonkowy zegarek.

—Dobrze zaczekam choć chciałabym Ci pomóc.—Przerwałam na chwilę.—Lubie z tobą gotować i spędzać wolny czas.—Dokończyłam.

—Niezmiernie mnie to cieszy Madison.—Uśmiechnął się do mnie zalotnie.—Jeśli tylko zechcesz możesz spędzać ze mną więcej czasu.

Pokiwałam głową i poszłam za nim do kuchni lokaj podzielił obowiązki w kuchni miałam zrobić tylko jedną rzecz. Nie spodobało mi się to, ponieważ chciałam mu pomóc a nie zrobić coś na odczepne. Szybko uwinęłam się że swoim zadaniem Sebastian oczywiście skończył pierwszy ale co ja mogę na to poradzić? Nic nie mogę z tym zrobić. Pamiętam, że kamerdyner nie czuje smaku ludzkiego jedzenia, ale chciałam z nim zjeść. Rozłożyłam dwa talerze i sztućce dla naszej dwójki Michaelis początkowo się zdziwił jednak szybko zrozumiał co się dzieje.

𝔖𝔦𝔬𝔰𝔱𝔯𝔞 𝔧𝔢𝔤𝔬 𝔭𝔞𝔫𝔞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz