Rozdział 5 🔞

325 12 1
                                    

          Jimin wsunął ręce pod moją koszulkę wciąż mnie całując. Zaczął ją delikatnie ze mnie zdejmować, nie stawiałam sie. Byłam pijana i po części podobało mi sie to a z drugiej strony to na dobrą sprawe nie wiedziałam co sie właśnie dzieje. Mój oddech stał się trochę płytszy i szybszy. Nie chciałam być gorsza więc również zaczełam zdejmować z chłopaka najpierw koszulke a potem po kolei każdą inną część jego garderoby.

Nasze pocałunki stały się niechlujne ale wciąż były pełne namiętności

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nasze pocałunki stały się niechlujne ale wciąż były pełne namiętności. Oboje byliśmy podnieceni. Jimin od dłuższego czasu miał problem w spodniach.
Gdy byliśmy już bez ubrań Chim zaczął całować każdy skrawek mojego ciała. Ja jeździłam rękoma po jego ciele mrucząc i wzdychając. Po chwili chłopak z nienacka włożył we mnie dwa palce i zaczął nimi ruszać. Jęknełam na ten gest i cicho syknełam z bólu. Było to całkiem nowe dla mnie uczucie, najpierw wprawdzie nie było to przyjemne. Jednak gdy już się przyzwyczaiłam i zaczeło mi to sprawiać przyjemność zaczełam błagać o więcej. Nagle chłopak wyciągnął ze mnie palce, wstał i podszedł do szafki z której wyciągnął małe pudełeczko. Wyciągnął z niego zabezpieczenie, które dosyć sprawnie założył i znów nade mną zawisnął. Zaczął się o mnie ocierać szeptając do mojego ucha różne zbreźne rzeczy. Ja tylko pojękiwałam cicho, oddychając ciężko. Gdy chłopak we mnie agresywnie wszedł, wręcz krzyknełam z bólu jaki mi zadał.
Nie poruszał się przez chwile chcąc mnie przyzwyczaić po czym zaczął wolno się poruszać. Próbowałam stłumić każdy jęk przygryzając dolną warge co jednak nie do końca mi wychodziło. Chłopak poruszał się coraz szybciej a mnie było coraz ciężej tłumić jęki. Pokój wypełniały nasze odgłosy rozkoszy i głośne, ciężkie oddechy.
Chłopak był blisko dojścia więc przyśpieszył ruchy bioder. Oplotłam nogi wokół bioder chłopaka, jedną ręke trzymałam w jego puchatych włosach a drugą miałam na jego plecach. Czasem wbijałam paznokcie w jego barki czy plecy z przyjemności jakiej mogłam dzięki niemu zaznać.
Chłopak pchnął jeszcze kilka razy mocno i doszedł. Wyciągnął ze mnie narzędzie zbrodni i padł koło mnie wtulając sie we mnie. Oboje staraliśmy sie uspokoić nasze oddechy. Gdy już opadły wszystkie emocje zasneliśmy wtuleni w siebie.

~~♡~~
A więc kruszynki macie tu rozdział +18. Jest krótki za co przepraszam ale już zabrałam sie za następny rozdział. Do. zobaczenia :*

Ps. Pisze nową książke o Jiminie, wyczekujcie.

Jeden z siedmiu ||| Min YoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz