rozdział 14

146 7 0
                                    

obudził mnie zdzwoniący budzik. otworzyłem oczy i przeciągnąłem sie. spotrzegłem, że jestem sam w łóżku. dotknąłem miejsca obok i było zimne. od dawna już go tu nie ma. nagle usłyszałem otwierające się drzwi. odwróciłem sie w ich stronę. stał w nich Igor z dwoma talerzami. był juz ubrany. podszedł do mnie, a ja podniosłem sie opierając sie plecami o tył łóżka. on postawil na moich udach talerz z jajecznicą i grzanką. usiadł koło mnie.

-mam nadzieje, że lubisz takie śniadania.-  uśmiechnął się.

-lubię i dziekuję.- przesunąłem sie w jego stronę i pocałowałem w policzek.

on tylko zachichotał i zaczął jeść. ja zrobiłem to samo. chwilę później po jedzeniu nie było śladu.  Bugajczyk wziął moj talerz i wstał, kierując sie do wyjścia. przystanął w przejściu i odwrócił sie w moją stronę.

-idź się umyć. w łazience zostawiłem dla ciebie ubrania. powinny być dobre bo na mnie są za małe.- nie dając mi odpowiedzieć, wyszedł.

wstałem i poszedłem do łazienki. po ogarnięciu sie wyszedłem. zacząłem sie przeglądać w lustrze na szafie. miałem na sobie czarną koszulke i rurki tego samego koloru. do tego czarne vansy. na to zarzuciłem czarną bluze z kapturem. zszedłem na dół gdzie przy frontowych drzwiach czekał na mnie Igor. otworzył mi drzwi. poszedłem od razu do samochodu. on zrobił to samo. po chwili kierowaliśmy sie w stronę szkoły.

-Igor... bo ty wczoraj... pod prysznicem, dla-dlaczego ty... to tak właściwie... ehh... zrobiłeś?-  zapytałem co chwilę przerywając.

-nie podobało ci sie?

-no podobało, i to bardzo. ale nie o to chodzi... tylko dlaczego ty zrobiłeś...

-zrobiłem ci loda? no bo mi się spodobałeś i myślałem, że ja tobie tez i to dlatego.- powiedzial przerywając mi.

-spodobałem ci sie?- zapytałem zazkoczony.

-i to bardzo... jestes takim niewinnym, uroczym chłopakiem o ślicznych oczach i uśmiechu. jakbyś mógł mi sie nie spodobać?

nie wiedziałem co powiedzieć. zaskoczył mnie

-to w takim razie kim my dla siebie jesteśmy?

-dobra. musze wreszcie to powiedzieć. a wiec... czy tu Adrian chciałbyś zostać moim chłopakiem? podobasz mi sie i wiem o tym, że znamy sie krótko ale co ja poradze, że chce miec ciebie tylko dla siebie? to zgadzasz sie?- mówiąc to zatrzymał sie pod szkołą i popatrzył mi prosto w oczy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

przepraszam, ze taki krotki ale wazne ze cos jest nie?

fake love// irian Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz