Poprawiono: 09.05.20
GOOD misie!
Zapraszam do dziewiątej części książki!❤️
𓆈𓆈𓆈
Następnego dnia Maki nie poszła do szkoły i spędziła czas na sprzątaniu domu oraz pakowaniu najpotrzebniejszych rzeczy na wyjazd. Wiedziała też, że Wakatoshi także nie poszedł na lekcje i że właśnie wsiadł w pociąg do jej prefektury, by pomóc jej się zabrać. Naprawdę nie wiedziała, co zrobiłaby bez pomocy i wsparcia swojego starszego brata. Był jak jej anioł stróż. W końcu przełączyła radio na inną stacje, wzięła książkę w rękę i w podskokach dotarła do fotelu, na którym wygodnie usiadła. Otworzyła ją na stronie, na której ostatnio skończyła i zaczęła czytać. Niby nic, a tak się wciągnęła, że z książki wyrwał ją dopiero dzwonek do drzwi. Szybko odłożyła lekturę na bok, złapała za kule i jak najprędzej mogła, ruszyła do drzwi z uśmiechem i nadzieją, że to Ushijima. Jednak kiedy tylko je otworzyła, mina jej zrzedła i ciężko westchnęła.
- Przyszliśmy ci pomóc Ushijima-san. - oznajmił wyszczerzony od ucha do ucha Yamaguchi, a Kei stojący za nim prychnął.
- Ty przyszedłeś pomóc. Ja poczekam. - sprostował Tsukishima.
- A nie możesz iść do domu? - burknęła zmarnowanym głosem.
- Niestety, ale mam z Yamaguchim zrobić projekt na fizykę u niego w domu. - przekręcił oczyma za szkłami okularów.Maki chwilę stała w ciszy, nie wpuszczając licealistów do środka, lecz moment później chłopcy ściągali buty, a ona zamykała za nimi drzwi.
- Możesz tylko znieść dwie walizki, które są na górze przed moim pokojem. Miał je znieść Wakatoshi, ale jak już jesteś to możesz go wręczyć. - oznajmiła idąc do kuchni. - Chcecie czegoś do picia? - zapytała jeszcze szybko, póki ciemnowłosy nie był zbyt wysoko na schodach.
- Może być herbata, ta sama co ostatnio. - mruknął Kei i razem z torbą, w której miał książki, powędrował do salonu ich rówieśniczki.
- Dla mnie też! - krzyknął piegowaty, będąc już na ostatnim stopniu schodów.Dziewczyna westchnęła i włączyła elektryczny czajnik, a następnie wyjęła dwie szklanki, do których wsypała herbaty. Kilka sekund jeszcze poczekała, po czym urządzenie piknęło dając znać, że woda się już zagotowała. Zalała kubki i przez chwilę myślała, jak się z nimi zabrać, nie wylewając ich zawartości. Westchnęła i zaraz usłyszała niedaleko siebie kroki. Spojrzała się w stronę wejścia, gdzie stał Tsukishima z wrednym uśmiechem.
- Ja to wezmę. Jakbyś miała z tym iść to pewnie połowę byś wylała. - burknął i podszedł do blatu, wziął w dłonie herbaty i zaczął odchodzić.
- Dałabym radę. - prychnęła zaczynając za nim iść wspomagając się kulami. - Wzięłabym je pojedynczo. - oświadczyła, a brązowooki parsknął krótkim śmiechem, na którego dźwięk Maki zacisnęła usta w wąską kreskę i wzięła głęboki oddech, dla zabicia irytacji. Zerknęła na stolik, na którym otworzone były książki. Lecz nie byle jakie. Widząc wzory funkcji od razu na jej ustach pojawił się lekki uśmiech. Usiadła wygodnie na kanapie, kątem oka cały czas obserwując książkę i zeszyt okularnika. Przyjrzała się jego pismu. Było zadziwiająco dokładne, a najważniejsze informacje były w ramkach w kolorze pomarańczu. Przekrzywiła trochę głowę, by przeczytać zapiski w nich zawarte, jednak nie zdążyła zobaczyć choćby słowa, kiedy ręka Tsukishimy zamknęła niebieski zeszyt.- Co się gapisz? - prychnął siadając obok niej. W końcu z sofy było najbliżej do stolika.
- To mój dom. Mogę się gapić gdzie chcę i kiedy chcę. - prychnęła. - Nie moja wina, że stwierdziłeś, że to miejsce będzie dobre do odrabiania matematyki. - wzruszyła ramionami, a blondyn ściągnął ze sobą brwi.
- Matematyki?
- A może biologii? - prychnęła. - Nie jestem taka głupia, na jaką może wyglądam. Twoja książka była otwarta, a na jej stronach widzę wykresy funkcji. - powiedziała. Kei przez chwilę myślał nad jej słowami, po czym na nowo otworzył zeszyt, zaraz poświęcając mu oraz książce całą swoją uwagę. Ushijima pochyliła się bardziej do przodu, obserwując poczynania jej rówieśnika. Przeczytała dwie wyróżnione notatki, a następnie skierowała wzrok na zadanie które rozwiązywał. Zmarszczyła brwi skanując całość, po czym przygryzła wargę. Próbowała zignorować to, co zobaczyła, ale gdy blondyn przygotowywał się do zrobienia wykresu, złapała szybko jego rękę z ołówkiem oddalając od kartki.- Zrobiłeś błąd we wzorze. I to nie tylko w tym zadaniu jak widzę. - burknęła bardziej się pochylając. Tsukki wyszarpnął rękę z jej początkowo silnego uchwytu.
- Co cię to obchodzi? - prychnął patrząc się na brunetkę, która nie zwracała na niego większej uwagi.
- Irytuje mnie, jak ktoś robi takie głupie błędy, na dodatek przy mnie. - przewróciła oczyma, biorąc w ręce jego zeszyt i zaczynając go przeglądać. Jasnowłosy zmarszczył brwi, zaciskając szczękę.
- Jakim...
- Z kim masz matematykę? - zapytała sięgając po ołówek i zaczynając pisać na marginesie przydatną wskazówkę. Nawet jeśli nie przepadała za czterookim, to nie mogła znieść myśli, że wyszedłby od niej ze źle zrobionym zadaniem.
- Z Yoshimurą, ale... Co cię to, do diaska, obchodzi? - syknął, a gdy zaprzestała pisania, wyrwał z jej ręki jego zeszyt.
- To wszystko wyjaśnia. Jeśli masz zadanie, takie jak tutaj czyli: wyznacz równanie prostej "l" przechodzącej przez punkt "P" i równoległej do prostej "k", naszkicuj prostą "l"... - przeczytała z książki, a następnie zaczęła mówić dalej. - To z wzoru funkcji prostej "k", bierzesz tylko współczynnik kierunkowy. Później piszesz sobie normalnie wzór funkcji liniowej, czyli... - wzięła znów jego zeszyt i ołówek, po czym napisała na marginesie "y=ax+b". - I podkładasz do drugiego wzoru, na prostą "l" pod niewiadome, cyfry z punktu "P" i zostaje ci tylko do...- Już wiem, nie musisz mi tłumaczyć. - burknął nieco zdziwiony tłumaczeniem brunetki. Nie wiedział po co to robiła, ale był jej wdzięczny, chociaż na głos tego nie przyznał.
- Chodzi mi po prostu, że jeśli masz podaną funkcje prostej "k" i masz napisać wzór na jej prostą równoległą, to nie patrzysz na punkt przecięcia osi "Y", bo to nieistotne. "B" masz rozwiązać i później podstawić... - mówiła dalej pokazując na kartce o co jej chodzi. W końcu z samego mówienia, człowiek nic nie zrozumie, potrzebne są też tłumaczenia na przykładach.- Mówię, że już zrozumiałem. - przekręcił oczami. - Zamknij się w końcu i daj mi zrobić zadanie domowe. - warknął, a dziewczyna westchnęła oddając mu zeszyt, lecz nadal obserwując to, co pisze.
Do zoba!🍂
CZYTASZ
Kilka Słów || TSUKISHIMA KEI
Fanfiction𝕂𝕚𝕝𝕜𝕒 𝕤𝕝𝕠𝕨, 𝕒 𝕡𝕠𝕥𝕠𝕔𝕫𝕪 𝕤𝕚𝕖 𝕔𝕒𝕝𝕒 𝕙𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕚𝕒 𝕟𝕚𝕖𝕡𝕣𝕫𝕖𝕨𝕚𝕕𝕫𝕚𝕒𝕟𝕪𝕔𝕙 𝕫𝕕𝕒𝕣𝕫𝕖𝕟... *** Czas wydarzeń w tym opowiadaniu, nie jest taki sam, jak w mandze, czy anime!!! ^^ Część pierwsza (Kilka słów): Zakończon...