Ps.Rozdział w piątek około 18:00.
Obudziłem się w pokoju, który był mały ale wysoki. Obok mnie leżał biało-czarny kotek i mruczał. Wstałem i usiadłem na łóżku i zacząłem się rozglądać po pokoju było tu dużo kaw nie dopitych ale poza tym czysto.
- Dobrze że wstałeś, królewno. - wstał człowiek gąsienica.
- C~Co? - wystraszyłem się jego.
- Eh... Midoryja czemu nie wziąłeś tabletek? - zabrzmiał czule?! I siadnął obok mnie.
- T~Tabletki on~e. Chciałem coś powiedzieć ale płacz był mocniejszy.
- Cii nie płacz. - przytulił mnie.
- Al~le to z~za du~użo. - płakałem mocniej.
- Izuku po prostu weź je. - podał mi małe tabletki a ja je wziąłem.
- Jestem n~naprawdę beznadziejn~ny. - oparłem się o ręnce.
- Wydaje ci się. Osiągnąłeś więcej niż większość klasy. -
- Tak to wygląda ale to dzięki innym. Sam jestem nikim. - zacząłem znowu płakać.
- Dziękuję panu za wysuchanie. - otarłem łzy i wyszedłem z pokoju.
Chyba była 6.00 bo tylko Kacchan i Shoto byli w kuchni.- Deku! - krzyknął Hitler z kuchni.
- Kacchan?! - od razu pobiegłem w ich stronę.
- Co się dzieje? -- Nic ci nie jest Izuku? - spytał się Todoroki.
- T~. Chciałem coś powiedzieć ale Katsuś.
- Czego chcesz od niego mieszańcu?! - krzyknął i chyba już każdego obudził. Zaraz
- Kacchan jesteś o mnie zazdrosny? - zrobił pomidora.
- Pff o takiego przegrywa w życiu! - zawsze mnie tak nazywał ale teraz bolało bardziej.
- Dzięki Kacchan. - zacząłem płakać.
- Midoryja? - przytulił mnie Shoto.
- Wszystko dobrze tylko nie kłucie się oki? - zacząłem mocniej się wtulać. (A Hitler stał wpatrzony w naszą dwójkę. ;3)
Po chwili puściliśmy się.- "Shine" (zdychaj) Deku. - powiedział wkurzony blondyn.
- Kacchan naprawdę mnie lubi co?- pomyślałem.
- Dziękuję Shoto ale muszę wracać do siebie. - skłamałem.
Time skip
W moi pokoju wszędzie była krew z, której napisane "Shine" a na łóżku szubienica i kolejne noże.
- Czemu ja? - szepnąłem i zamknąłem drzwi.
- Co tam Izuku-kun? Piękny pokój co nie tylko napisy zmienić. - powiedziała dziewczyna mi do ucha.
- Toga!? - odwróciłem się w jej stronę.
- We własnej osobie kochanie. - otworzyła drzwi i wepchała mnie tam.
- Kochanie? - zapytałem i wylądowałem na podłodze.
- Mój nożyk potrzebuję trochę krwi. - uśmiechnęła się psychicznie.
- Pozwolisz prawda Dekuś? - wtedy wbiła nóż w mój brzuch.
- Przepraszam Dekuś ale pan rączka mi kazał. - podniosła się że mnie i wyszła.Ten ból był gorszy od pozostałych. Leżałem tam z pół godziny i postanowiłem spróbować wstać ale upadłem z hukiem na bok. Spróbowałem jeszcze raz ale teraz trzymałem się półki i wstałem po czym popatrzyłem na miejsce było całe we krwi.
- Co to było!? - krzyknął ktoś.
- Nie wiem sprawdźmy pokoje! -
na pewno oni do szpiegów nie należą.- Muszę coś zrobić z raną. - powiedziałem i chciałem otworzyć drzwi ale upadłem przed nimi i usiadłem.
- Znajdą mnie dopiero za 15 minut super umrę od wykrawenia.
Czekaj! to kroki ale wolne pewnie to Todoroki lub nauczyciel.- Szukajcie dalej musiała kogoś zranić przecież ma zakrawione noże. - powiedział poważnie.
- Ale to ostatnie piętro. Musimy tą osobę znaleść szybko.
Tak 5 minut później
Oczy mi się powoli zamykały. Wszędzie była krew a około mnie wręcz kałuża że ja jeszcze żyje. Wtedy zobaczyłem światło od drzwi i się uśmiechnęłem.
c.d.n.
————————————————
Kto lubi Hitlera Kacchan'a?
Dobra tym razem 500 •-• (umieram)
CZYTASZ
// Depresja // - Porzucone
ФэнтезиW klasie 2 gimnazjum Deku chciał popełnić samobójstwo skacząc z dachu. Jednak przeżył i jak się obudził dostał wiadomość że jego mama zginęła w wypadku. (Dalszą historię znacie) ( trochę ulepszona) BakuDeku Będzie coś dla Yaoi. Ps. Większość to mój...