- 5 - Tajemnica

3.9K 189 92
                                    

Wiem że nie na czas ale puszczę 2 rozdziały razem z tym na raz. Nie będę się tłumaczyć dlaczego bo zaraz będzie że jestem po prostu leniem [tak trochę jestem jak piszę w łóżku] a ↑↑↑ to doświadczenie
Teraz trochę będzie  DekuxUraraka ;) i na następnym
Dziękuję że tą książkę czytacie 😘
100 czytających dziękuję bardzo
___________________________

pojawiałem się w skromnym pokoju. Wstałem i poczułem przyjemny zapach od razu popatrzyłem w tamto miejsce.

- Dzień dobry Izuku. - odwrócił się w moją stronę.

- S~Shoto? - zaskoczyłem się.

- Śniadanie. - uśmiechnął się i podszedł do mnie.
- Izuku chcesz to zgłosić? - zapytał siadając przy mnie.

- Nie, nie chcę tego pamiętać. - zmieniłem minę na smutną.
- Todoroki ja chcę się wypisać. - zamilkłem i zacząłem jeść śniadanie.

- Poważnie Izuku? Czemu? - popatrzył na mnie zaskoczony.

- Wiesz lepiej jak znikne. - zacząłem płakać a on mnie przytulił.

- Izuku, nie mów tak. Jesteś moim przyjacielem. - uścisnął mnie mocniej.

- T~Todoroki. Naprawdę m~miło to słyszeć. - uśmiechnąłem się do niego a on zrobił się czerwony.

- M~Mi też. - odwrócił głowę mając czerwonego buraka.
- Izuku wiem że coś przede mną ukrywasz. -

- Nie chcę was tym martwić. -

- To Powiec. - spojrzał mi w oczy.

- T~To nie takie proste ale proszę nie mów nikomu. -
- J~J~Jeste~m po d~depresji okey? - schowałem twarz.

- Izuku już dobrze. - przytulił mnie mocniej.

- Proszę nie mów n~nikomu. - miałem szklane oczy.

- Dobrze na twoje życzenie. - uśmiechnął się lettko.

- Przepraszam ale muszę wracać do siebie. - wstałem z kanapy i poszedłem do drzwi.
- Zobaczymy się później. Obiecuj. - powiedziałem i wyszedłem.

- Obiecuję. - usłyszałem za sobą.

wyszedłem szybko zostawiając go samego. Ruszyłem w stronę  mojego pokoju już po chwili tam byłem. Jak zwykle noże i dużo krwi.

- Kto ma na to czas? - zapytałem siebie.
- Eh... Muszę teraz sprzątać. - podszedłem do łóżka i zacząłem porządki.

Siedziałem w pokoju jakieś 3 godziny. Po sprząntanu umyłem się i przebrałem. Nagle zabrakło prądu i zrobiło się ciemno. Wszyscy zaczęli panikować oraz krzyczeć więc postanowiłem wyjść i sprawdzić o co chodzi. Gdy wyszedłem poczułem renkę na ramieniu od razu obruciłem głowe.

- Midoryja idź przed akademik. - powiedział wychowawca.

- C~Co? Co się dzieje? Czemu? - przyspieszyłem głos jak i oddech.

- Posłuchaj się i idź. - powiedział wkurzony nauczyciel.

Posuchałem się nuczyciela i wybiegłem. Na parterze był ogień i dym. Po chwili wyszedłem i zobaczyłem klasę, większość płakała a reszta rozmawiała.

- Deku-kun nic ci nie jest. - wskoczyła na mnie brązowowłosa.

- Tak. Wiesz co się stało? - zapytałem a dziewczyna od razu puściła.

- Podobno ktoś podłożył bomby. - powiedziała bawiąc się rękami.
- Deku co przede mną ukrywasz? - ze smutniała.

- Nic ważnego. - uśmiechnąłem się głupio.

// Depresja // - PorzuconeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz