-jesteś bardziej głupszy niż myślałem. Jak to po co ci plan!? Wiesz gdzie on jest? Wiesz jak wrócicie do oceanu?
-myślałem, że mi w tym pomożesz
-no dobra, nawet jeśli pomogę ci go znaleźć to jak wrócicie do domu? Nie dam rady nieść cię i jego przez pół miasta.
-a jakbym miał nogi?-spojrzał na mnie jak na debila
-....mhm super...pstrykniesz palcami i wyrosną ci nogi albo popłyniesz do morskiej wiedźmy i oddasz jej swój głos za nogi-prychną z lekką kpiną
-ale ja mówię serio! -wychyliłem się z wanny, wylewając trochę wody
- no to proszę mi wytłumacz jak ty chcesz mieć nagle nogi?
-o tuż mam tu...-zacząłem grzebać w mojej torbie, którą cały czas miałem przy sobie. Nagle usłyszałem głośne pukanie.
-zostań tu i bądź cicho- wstał i chciał wyjść z łazienki, lecz złapałem go za rękę i przyciągnąłem do siebie. Złączyłem nasze usta w pocałunku, uśmiechnął się i mi go oddał. Gdy pukanie zrobiło się głośniejsze oderwał się ode mnie. Pogłaskał mnie po włosach-zostań tu dzieciaku zaraz wrócę-zaśmiał się i wyszedł. Pff dzieciaku kiedyś mu pokażę! Z torby wyciągnąłem flakonik z jasno neonowym różowym płynem, a dokładnie sok z kwiatu emsi. Niestety jeszcze eliksir nie jest gotowy. Wyciągnąłem kartkę ze składnikami, nie było na niej dużo napisane wszystkie punkty były już prawie skreślone. A potrzebne składniki były we flakoniku. Jeszcze tylko jeden składnik ze świata dwunogów i będę miał nogi. Uśmiechnąłem się wszystko chowając do torby. W tej samej chwili przyszedł do łazienki blondyn, uśmiechnąłem się i machnąłem ogonem.
-zaraz zalejesz mi cały dom-mruknął
-kto to był?
-nikt ważny
-..K..
-muszę iść do miasta zrobić zakupy zostaniesz w domu i...
-ja też idę!
-ludzie nie mogą zobaczyć twojego ogona
-chce zobaczyć twój świat, a nie siedzieć w za małej wannie!-to jedyna okazja do zdobycia tego składnika!
-nawet jeśli mam pomysł jak cię wziąć to wytrzymasz tyle bez wody
-coś ty taki pesymistyczny? Wystarczy, że trochę wody weźmiesz do butelki i co jakiś czas się nawodnie-chłopak cicho westchnął
-no dobra-mruknął, a ja na niego spojrzałem z uśmiechem. Prychnął i poczochrał moje włosy, wychodząc z łazienki
Bakugo
Wyszedłem z łazienki, czułem delikatny rumieniec na policzkach. Ten głupi dzieciak na mnie tak działa, ta jego niewinna głupota jest wręcz czasem...urocza. Nadal nie mogę w to uwierzyć, że naprawdę się w nim zakochałem, mimo iż on jest chłopakiem. Poszedłem w stronę piwnicy, otworzyłem drewniane drzwi będące przy schodach na drugie piętro, gdzie znajduje się moja sypialnia. Wszedłem i zapaliłem światło. Mimo iż mieszkam w tym domu od paru lat i że w tej piwnicy byłem nie jeden raz, czułem jakiś dziwny dreszcz na plecach, prawdopodobnie spowodowany mrocznym pół mrokiem i starymi półkami z różnymi moimi gratami. Podobał mi się ten dreszcz, czułem się w tedy jak w jakimś jebanym horrorze, które z resztą bardzo uwielbiam. Spod ściany wyciągnąłem swój stary wózek inwalidzki. Westchnąłem przypominając sobie jak 4/5 lat temu połamałem se dwie nogi na schodach schodząc z drugiego piętra. Powoli poszedłem z wózkiem do łazienki.
///
CZYTASZ
Dwa światy a jeden| BAKUSHIMA
FanfictionWielka burza a co z tym idzie na morzu wielki sztorm. Lecz był on tylko straszny dla mieszkańców lądu, zwanymi pod wodą dwunogami. Pewnie ciekawi was kto tak ich nazywa. Czy to nie oczywiste? Mieszkańcy podwodnego świata! ryby, ślimaki, kraby, reki...