23

2.4K 248 52
                                    

Kirishima

-Katsu ...-popatrzyłem na chłopaka, który trzymał się krwawiącej rany

-odsunąć się od siebie i ręce do góry!-krzyknął celując teraz we mnie -odsuńcie się od krawędzi!

-kocham cię debilu-popatrzył na mnie ignorując mężczyznę, który wymierzał w nas bronią. Mimo strachu...mimo tego...widziałem w jego oczach, że to jest pożegnanie...

-kocham cię blasty-tak samo jak on popatrzyłem mu głęboko w oczy

-nie ruszać się bo strzelę!-krzyknął, a Bakugo mimo wszystko pocałował mnie z uczuciem namiętnością i słodyczą

-wracaj do tego jebanego zielonego sushi-popchnął mnie, jednak prawie spadłem do wody. Zanim to się stało złapałem się jego nogi. Nie chciałem się z nim rozstawać. Złapałem jego dłoń

-b-blasty...będę tęsknić...-moje ciało zaczęło w niektórych miejscach błyszczeć na czerwono i różowo. Ciągle patrzyłem na blondyna nie odrywałem od niego wzroku

-...ja..-nawet nie pozwolono mu dokończyć. Czerwone krople jego krwi kapnęły na moją twarz, a po chwili razem wpadliśmy do wody. Woda od razu zrobiła się czerwona, a ja zacząłem bardziej świecić...poświęcić się za ukochaną osobę to jest prawdziwa miłość...

-Bakugo! Bakugo !-wypłynąłem z nim trzymając go mocno -ty...krwawisz! Jezu Jezu... on krwawi!

-nie kurwa sikam...wiesz...-syknął otwierając oczy. Popłakałem się...żeby nie było łzy to też męska sprawa. Popatrzyłem mu w oczy i pocałowałem go z bólem i uczuciem jakim go darzyłem -nie zostawiaj mnie!-nim się zorientowałem wyślizgnął mi się z rąk i popłynął w dół, zanurkowałem za nim, a moje nogi zmieniły się w ogon, którego tak dawno nie miałem. Nim podpłynąłem do Katsu ten zaczął emitować pomarańczowym i żółtym światłem...

- Bakugo to...-nie dokończył patrząc na przemianę rannego blondyna

-...zaginiony książę z waszego królestwa..-mruknął Shoto pod nosem tuląc ciągle mojego przyjaciela. Zagryzłem wargę już podpływając do trytona jako tryton- ...musimy opatrzeć jego rany! Nie wiem... potrzebujemy...takich!-krzyczałem do Izuku pokazując mu rękoma różne gesty, które nie miały sensu.

-zamknij mordę...przecież żyje-trzepnął mnie w głowę

-Katsuki!-mocno go przytuliłem zaplątując swój ogon na jego. Tuliłem go...mocno tuliłem nie pytałem czemu nie powiedział mi o tym, że tak naprawdę nie jest człowiekiem-nie strasz mnie tak już!

-kurwa! Kirishima to boli!

*****

-...i tak oto Książe wrócił do swojego królestwa i wyszedł za mąż za bardzo męskiego, bardzo zajebistego i ogółem...

-w chuj głupiego trytona -prychnął wpływając do komnaty, objął mnie ramieniem i pocałował we włosy

-no i co psujesz!

-przecież one i tak cię jeszcze nie rozumieją, a teraz to już mają cię w dupie... -prychnął patrząc na dwie małe syrenki o blond włosach, które już dawno spały

-to, że są jeszcze małe nie znaczy, że nie rozumieją-fuknął i się do niego przytuliłem

-to gdzie dziś płyniemy-zerknął na mnie

-daleko daleko po za naszym królestwem jest taki świat gdzie ludzie posiadają moce i dzielą się na dobrych i złych...legendy mówią, że...

-...morda idę spać -odsunął mnie od siebie i wypłyną z komnaty -nie będę słuchać tych bredni

-no to...Dawno, dawno...temu...a może jednak nie tak dawno...kilka lat temu pływał sobie w naszym królestwie...

-nie będę słuchać tej historii od początku...-prychnął i mnie zostawił płynąc do naszej sypialni

-ej blasty, ale to nasza historia!-popłynąłem za nim

///


KONIEC

Chciałabym podziękować wszystkim ludzikom, którzy tu dotarli, czyli do końca książki. Niestety to koniec tej książki. Jednak mam nadzieje, że zostaniecie ze mną przy innych moich dziełach, a już niedługo będzie ich jeszcze więcej
A teraz zapraszam do innych moich dzieł na przykład tkich jak :
"Może osobno było by lepiej?  "
Czy też
"Mój albo niczyj"

Duże podziękowania dla _KagamiNoMe_ która trochę mi pomogła ^^-
Dziękuje!

Dwa światy a jeden| BAKUSHIMAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz