14

2.1K 206 54
                                    


-oczywiście, że nie! Nie gadaj bzdur...po prostu...tam mam rodzinę w wodzie...

-przecież nie każe ci zostać-prychnął

-ale przed chwilą powiedziałeś..

-jeszcze jedno słowo, a będziesz spać nawet bez ogona w wann...-pociągnąłem go za rękę do siebie i razem wylądowaliśmy na łóżku. On nade mną ja pod nim, stykneliśmy się noskami

-no cześć -zaśmiałem się i go pocałowałem. Dopiero po dłuższej chwili mi go oddał a nawet pogłębił. Oddawałem pocałunki, które robiły się coraz szybsze i bardziej namiętne. Zarzuciłem ręce na jego szyję, dzięki czemu byliśmy jeszcze bliżej siebie.

-jak na rybę dobrze całujesz-Podwinął moją bluzkę i zaczął całować moją klatkę piersiową drugą ręką dotykał moich ud.

-B-bakugo?-nie zbyt ogarniałem co się dzieje. Już po sekundzie moja bluzka, którą dopiero mi ubrał upadła na podłogę. Jeździł ręką po moim ciele całując moją szyję co jakiś czas ją przygryzał, a ja cicho niekontrolowanie pisnąłem.

-mm~ Ki...-nawet nie zdążyłem usłyszeć co chłopak chciał powiedzieć, bo nagle usłyszałem głośną melodie

-..g..gra ci kieszeń-rumiany mruknąłem pokazując na jego tyłek

-kto do cholery...-mruknął zły? wyciągnął telefon z kieszeni-czego!?-warknął nie przyjemnie-nie w cale-warczał z ironią-co?...gdzie?-odsunął się ode mnie i usiadł obok-dobra dobra-wstał z łóżka i się rozłączył szybko złapał za pilot i włączył telewizor, który wisiał nad biurkiem. Gdy go włączył zaczął przełączać kanały, aż się na jednym zatrzymał.

-SYRENY JEDNAK ISTNIEJĄ! NOWE URATOWANE STWORZENIE W OCEANARIUM WYWIAD Z WŁAŚCICIELEM!-zobaczyłem duży nagłówek. Na ekranie nagle zobaczyłem kilkorga ludzi jeden to chyba reporter czy coś obok stał ten "właściciel" a za nimi był wielkikiii~ szklany ocean w nim pływały ryby...i nie tylko

-Izuku!-krzyknąłem spadając z łóżka chcąc podejść bardziej do ekranu. Tryton pływał w kółko przy szklanej ścianie co jakiś czas położył ręce na niej

-jak udało się panu uratować tego biedaka?-nie słuchałem dalej wywiadu tylko zawarczałem, a blondyn mnie podniósł z podłogi i pomógł mi stać

-uratować? Czy twój gatunek uważa, że wyłowienie naturalnego środowiska to ratunek?!

-spokojnie wiem gdzie te oceanarium

-no to idziemy!

-raczej ja-mruknął ubrał mi bluzkę i zniósł mnie na du, po chwili ubrał mi coś na nogi-ciesz się, że mam coś na twój rozmiar nogi-mruknął ubierając mi na nogi czerwone "crocsy"  jak on to nazwał już po sekundzie posadził mnie na wózku

-ale mam już nogi-mruknąłem nie wiedząc czemu nie mogę iść jak on

-ale nie potrafisz jeszcze chodzić-burknął idąc i pchając wózek do wyjścia


///


Dwa światy a jeden| BAKUSHIMAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz