[A/N] A więc tak, moi napaleni na królewskich playboyów czytelnicy. Wiem, że dawno rozdziału nie było, możecie mnie za to okrzyczeć tam w komentarzach, ale Wam to wynagrodzę! Mianowicie, jako łaskawa autorka, nie dość że już skrobię kolejny rozdział, to tutaj dam coś specjalnego. PROTOTYPY SCEN, WAHOO! No, bardziej przypomina to talksy, ale wiecie XD I na końcu będą headcanony. NA ŚLUBY AHAHAHA Miłego czytania, darlings 💖
Przeprosiny Rogera
*wieczór, deszcz, Oxford, reader mieszka na 6 piętrze i wyszła na balkon bo Rog dzwonił*
- PRZEPRASZAM!
- CO?!
- NO PRZEPRASZAM, WRÓĆ, JA NIE WYTRZYMAM DŁUGO Z ŻARCIEM NA WYNOS!
- PANI MÓWI GŁOŚNIEJ!
- JAKA PANI, TO JA, ROGER!
- CO?
- TO JA, ROGER!
- ROGER TYPIE CO TY TU ROBISZ?!
- PRZYSZEDŁEM PRZEPROSIĆ!
- CO?
- PRZE-PRA-SZAM! NIE CHCĘ DŁUŻEJ ŻYĆ NA CHIŃSZCZYŹNIE!
- TO CHODŹ DO MNIE, JA SIĘ TAK DRZEĆ NIE BĘDĘ!
(GRAŻYNA Z PARTERU: JAPA TAM MŁODZIEŻY, PÓŹNO JEST)
(PO WYJAŚNIENIACH) - DOBRA, ROGERINA, WYBACZAM CI, ALE MASZ TU MOPA, NACHLAPAŁEŚ NA PODŁOGĘ!
- PO CO MI TO, MAM SWÓJ MOP W DOMU!
Reader i Deaky w kinie razem z resztą Queen
*romantycznie, [T/I] i John są już milimetry od siebie, praktycznie stykają się nosami*
Freddie z tylnego rzędu: JUST DO IT, DEAKY! WAHOO!
Roger i Bri zgodnie: WAHOOOOO!
*reszta seansu to grande zażenowanie xD*
Królewna Śnieżka
Reader: Brian, rozumiem że nie mogłeś ich tak zostawić, ale na litość, skąd weźmiemy miejsce na kolejnego opuszczonego zwierzaka?
Bri, trzymając liska, koło jego nóg kręcą się borsuk i dwa pingwiny, na ramieniu siedzi mu jeżyk, a we włosach przypadkowe ptaszki: Załatwi się, [T/I]…?
Głupia sprzeczka z Rogerem
- DECYDUJ SIĘ TAYLOR, WOLISZ MNIE CZY TEN SAMOCHÓD?
-…ODDALAM TO PYTANIE, [T/N]!
Cóż, hehe 😏
John: [T/I], jakim cudem znaleźliśmy się w pomieszczeniu zamkniętym na klucz?
Reader: …tu jest karteczka. "Możecie mi potem podziękować ;))". Ale kto nas tu zatrzasnął?
Freddie, z dystansu: ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ who knows?
Bri i reader w restauracji
*światła gasną, Reader sugestywnie się uśmiecha*
- Czy mi się zdaje, czy zrobiło się tu bardziej nastrojowo?
- Nie widzę mojego menu!
[dalej będzie sam Roger, bo kocham o nim pisać najbardziej, przepraszam fani Johna Richarda Deacona i Brii]
Zazdrosny Roger
*random z ulicy zarywa do Reader*
Typ: Ej, wiesz co, czy myślisz że między nami mogłoby coś pójść?
Rog, wściekły i o krok od przejechania gościa jego ukochanym autem: MOGŁOBY, NAJLEPIEJ TO JA.
Niezręczna sytuacja z Rogerem™
Roger: *ucieka przed fankami, już chodzi z Reader i myśli o niej, wpada z rozpędu do budki telefonicznej, zamyka się w środku i słyszy takie "AUAAA ROGERINA CO TY ODWALASZ", patrzy w dół, a tam Reader* *a te budki są dosyć ciasne hehe*
Reader: Dobra, czemu tym razem ZNOWU musisz chować się w budce telefonicznej?
Roger: *budka jest otoczona przez psychofanki wściekłe na Reader za zajumanie Rogerka* a tak pomyślałem że wpadnę, skarbie *"niewinny Roger" aktywacja*
Reader: Przybiłabym sobie facepalma, ale zajmujesz za dużo miejsca.
Reader, pączki i Roger
Reader, z drugiego pokoju: GDZIE SĄ MOJE PĄCZKI Z CUKREM PUDREM?
Roger, pożerając ostatniego w całości: NHEEE WHIEEEM!
Reader wpada do pokoju i widzi Rogera, jego spodnie, koszula i twarz cała w cukrze pudrze: *wskazuje na to* A CO TO JEST, ROGERINO?
Roger, panikując: …kokaina?
Romantyzm w deszczu
Reader: *idzie przez miasto, pada deszcz, ona nie ma parasola i wygląda BARDZO źle*
Roger: *pojawia się znikąd z parasolką w autka i zauważa Reader* O. Mokniesz. Może weź mój parasol? *tekst z "jak być gentlemanem (dla opornych)*
Reader: No spoks, dzięki Rogerinka *bierze parasol, on zatrzaskuje jej się na twarzy, Reader chwile się z nim mocuje, w końcu zdejmuje go z głowy i widzi jak Rog się śmieje* O TY MAŁA SZUJO *kopie go w piszczel*
Roger: *łapie się za serce* AAAAA UMIERAAAM!
Reader: *100% done* Roger, nie umieraj, pls. Wyglądasz za dobrze w mokrych włosach.
Brian: *jakiś czas później spotyka ich, ma parasol w pingwiny* *wzdycha* Dobra, czemu tym razem stoicie na chodniku cali mokrzy i śmiejecie się jak idioci?
I HEADCANONY, ŻEBY NIE BYŁO ŻE ROGERINĘ TAK FAWORYZUJĘ XD
🥁
° Roggie upuścił Reader, bo chciał pomachać fotografowi
° Rog skończy tak pijany, że spróbuje oświadczać się Reader jeszcze raz
° Reader zepsuje bukiet, bo walnie nim Rogera w głowę za upuszczenie jej
° Oboje nie mogą się powstrzymać i niepostrzeżenie podjadają lukier z tortu
🎹
° Deaky cały czas będzie trzymał Reader za rękę, bo wciąż nie wierzy że to się dzieje
° Freddie po alko zacznie narzekać Johnowi, że on też chce takiego super męża jak [T/I]
° Potem jednak stwierdzi że wraca do Jima i kotów i wychodzi z sali (Jim nadal tam jest)
° John zemdleje z emocji, a kiedy Reader spyta o pomoc, Rog obleje go szampanem. To działa i Deacy się budzi
🎸
° Brian zaśnie na ramieniu Reader, bo będzie już późno
° Drużba w osobach reszty Queen cały czas podpuszcza Bri do założenia welonu ("TO TY TU MASZ DŁUGIE WŁOSY, BRI")
° Reader w końcu chce to ukrócić i zakłada go Mayowi, a on nosi go do końca impry
° Wszystkie dzieci na weselu chcą zaplatać warkoczyki państwu młodym (obojgu). Kończy się to tak, że muszą chodzić cześć imprezy z "połączonymi" włosami
CZYTASZ
𝐑𝐄𝐋𝐈𝐐𝐔𝐈𝐀𝐄. 𝐪𝐮𝐞𝐞𝐧 𝐩𝐫𝐞𝐟𝐞𝐫𝐞𝐧𝐜𝐣𝐞
Fanfiction━ [T/I] [T/N] × roger taylor/john deacon/brian may ━ zakończone ━ fluff, rzadko kiedy angst 29.12.2020 - #1 w #brianmay 03.01.2021 - #1 w #queenband 18.03.2021 - #1 w #johndeacon 09.12.2021 - #1 w #rogertaylor 12.12.2021 - #1 w #freddiemercury 30.0...
