🥁 Roger 🥁
Ostatnie takty "She's like a Rainbow" dobiegły z odtwarzacza, a ty wyłączyłaś go i uśmiechnęłaś się sama do siebie. Ostatnio cały czas chodziłaś szczęśliwa i to wcale nie przez twoje ulubione utwory grupy The Rolling Stones.
Wszystko miało swoją przyczynę, twój obecny stan także. Nie przestając się szczerzyć, przypomniałaś sobie wydarzenie sprzed paru dni…
Byłaś w połowie twojej ulubionej książki, gdy usłyszałaś dzwonek do drzwi. Ruszyłaś więc otworzyć, a gdy już to zrobiłaś, natychmiast się ucieszyłaś. Przed tobą stał Roger.
— [T/I]! - przytulił cię na powitanie. — Cześć! Wiesz, jaki dzisiaj dzień?
— Poniedziałek? Nieważne, co tu robisz, Rog? Tu, w Oxfordzie? — zastanawiałaś się, czy kiedyś zapowie swoją wizytę.
— No przyjechałem do ciebie! — żachnął się. — To pamiętasz co się stało tydzień temu? Zaczęliśmy ze sobą chodzić!
Przyznałaś mu rację, a w duchu stwierdziłaś że to słodkie, pamięć o takich rzeczach… Ale nadal pozostawało ci pytanie: po co konkretnie przyjechał?
— I z tej okazji mam dla ciebie prezent — uprzedził twoje pytanie. — A nawet trzy! — dodał dumny z siebie.
Przysunął się do ciebie i delikatnie cmoknął cię w czoło. Zrobiło ci się cieplej na sercu.
— To jest pierwszy prezent.
Pocałował cię w czubek nosa. Albo Ci się zdawało, albo w jego niebieskich oczach pojawiły się radosne iskierki. Poczułaś, jak się rumienisz.
— To drugi. A to jest trzeci.
Uśmiechnął się do ciebie lekko i położył rękę na twoim policzku. Przymknęłaś oczy, już spodziewając się tego co nastąpi. I po krótkiej chwili, która wydawała ci się co najmniej kilkoma minutami, poczułaś usta Rogera Taylora na swoich.
To było tylko przelotny całus, ale i tak miałaś wrażenie, jakby te motylki w twoim brzuchu urządziły sobie dziką potańcówkę. Po chwili blondyn odsunął się, a ty otworzyłaś oczy. Niebieskooki uśmiechał się szelmowsko, najwyraźniej wiedział że prezent ci się podobał.
I miał w tym sporo racji — lepszego nie mogłaś sobie wymarzyć.
🎹 John 🎹
— Ja nadal nie wierzę, że jesteśmy razem już miesiąc, John.
— Ja też, [T/I].
— Ja też, darlings!
Nawet nie zdziwiło was to wtrącenie. Byłoby co najmniej dziwnie, gdybyście ty i Deacon siedzieli w otoczeniu reszty Queen przy totalnej ciszy z ich strony. Freddie ciągle okazywał, jak bardzo cieszy go wasz związek, co czasami prowadziło do niezręcznych sytuacji. A Roger i Brian, co gorsza, zgadzali się w tym z wokalistą.
Więc po prostu nauczyliście się z tym żyć.
— A właśnie, niby jesteście parą, ale nigdy nie widziałem czegoś więcej poza trzymaniem się za ręce albo przytulaniem! — zorientował się Taylor. — To może wcale nie jesteście razem, hmmmm?
— JAK TO NIE, TAYLOR? — zirytował się Mercury; było źle, bo użył nazwiska perkusisty. — PRZECIEŻ ONI SĄ RAZEM JAK NAJBARDZIEJ, WIDZISZ PRZECIEŻ!
Blondyn przewrócił oczami i posłał wokaliście sugestywne spojrzenie. Ten chyba coś zrozumiał, bo pokiwał głową ze zrozumieniem i spojrzał ponownie na was.
— Przepraszam cię Rog, masz rację, darling. Może jakoś nam, hmm, udowodnicie, że jesteście ze sobą?
— Ale jak to? — zapytał Deaky, kompletnie nie rozumiejąc do czego zmierza jego przyjaciel.
Szturchnęłaś swojego chłopaka łokciem, ale Roger i Freddie już usłyszeli, co chcieli. Spojrzeli na Briana, potem na Johna i wreszcie na siebie z perfidnym wyrazem twarzy.
Po chwili zaczęli we dwoje skandować "GO—RZKO, GO—RZKO!", zupełnie jak goście na każdym szanującym się weselu. Spojrzeliście na Maya z nadzieją, ale on tylko posłał wam przepraszające spojrzenie i dołączył do przyjaciół. Zdrajca.
— Chyba się sami nie uspokoją, [T/I]. Ogarnę to - szepnął do ciebie Deacon.
Zanim zdążyłaś to zarejestrować, Deaky cię pocałował. W usta, nie w policzek czy w czoło tak jak przedtem. To było całkiem nowe doświadczenie, ale zarazem bardzo przyjemne.
Chyba będziesz musiała upiec Freddiemu tort w kształcie kota w podzięce.
🎸 Brian 🎸
Tak jak Brian obiecał na początku waszego związku, zaprosił cię na obiad. Co prawda, nie do Ritz, ale jak dla ciebie, to było nawet lepsze. Mieliście bowiem zjeść u niego w domu.
Na miejscu okazało się, że talenty kulinarne chłopaka nie do końca dorównują jego zdolnościom muzycznym. Przygotował bowiem spagetti z sosem pomidorowym i posypał to wszystko bazylią.
Ale nie samo jedzenie najbardziej cię ujęło, chodziło raczej o sposób jego podania. Na jednym dużym talerzu, z dwoma widelcami, a to wszystko przy świecach tworzących specyficzną atmosferę. Romantyczną atmosferę, trzeba dodać.
— No to co, smacznego, [T/I]! — uśmiechnął się do ciebie brunet.
— I nawzajem, Pingwinku.
Zaczęliście jeść, a ty nie mogłaś pozbyć się z umysłu tej sceny z "Zakochanego Kundla". Może i było to nieco dziwne, ale starałaś się złapać tą samą nitkę makaronu, co gitarzysta. On jednak chyba nie myślał o romantyźmie w animacjach Disneya, bo zajął się jedzeniem.
W końcu na talerzu została tylko jedna nitka spagetti, więc miałaś nadzieję, że chociaż teraz May wykaże jakąś inicjatywę. Niestety, on tylko ją przepołowił i każde z was zjadło swoją część.
Westchnęłaś smutno, bo liczyłaś na jakiś uroczy gest ze strony twojego chłopaka, a tak skończyło się jedynie na zaproszeniu na posiłek. On chyba dostrzegł twoją nieszczęśliwą minę, ponieważ złapał cię za rękę i spojrzał ci w oczy.
— [T/I]? Co jest? Czy ten makaron źle wyszedł? O co chodzi? — chyba autentycznie się o ciebie martwił.
Pokrótce wyjaśniłaś mu sytuację, czując się naprawdę głupio. Piwnooki tylko pokiwał głową ze zrozumieniem i zaśmiał się cicho.
— Przepraszam cię, naprawdę bywam taki domyślny że aż wcale… Ale jeszcze możemy to nadrobić, co? — mrugnął do ciebie jednym okiem, a ty się zarumieniłaś.
Zdołałaś jedynie kiwnąć głową potwierdzająco, a Brian nieco się zbliżył. Odgarnął ci dłonią włosy za ucho i uśmiechnął się, jak zwykle czarująco. Potem nastąpiło coś, co chciałaś zapamiętać na jak najdłużej.
Twój chłopak i idol zarazem pocałował cię z uczuciem w usta. I to na twoją osobistą prośbę. W tamtym momencie czułaś się jak najszczęśliwsza osoba na całym świecie. Mimo że nie zawsze był taki domyślny, jak byś chciała, nie zamieniłabyś go na nikogo innego.
CZYTASZ
𝐑𝐄𝐋𝐈𝐐𝐔𝐈𝐀𝐄. 𝐪𝐮𝐞𝐞𝐧 𝐩𝐫𝐞𝐟𝐞𝐫𝐞𝐧𝐜𝐣𝐞
Fanfiction━ [T/I] [T/N] × roger taylor/john deacon/brian may ━ zakończone ━ fluff, rzadko kiedy angst 29.12.2020 - #1 w #brianmay 03.01.2021 - #1 w #queenband 18.03.2021 - #1 w #johndeacon 09.12.2021 - #1 w #rogertaylor 12.12.2021 - #1 w #freddiemercury 30.0...
