On zaczyna się w Tobie zakochiwać

1.3K 51 62
                                    

[A/N] Slowburn jest dla biednych. Tutaj już trochę się znacie, zaprzyjaźniliście się. Cały rozdział jest pisany z perspektywy chłopaków, przepraszam za opisy uczuć (nie mam w tym doświadczenia lolol). Miłego czytania! 💖

🥁 Roger 🥁

— Rog, człowieku, skup się na grze!

Podniesiony głos Briana wyrwał mnie z zamyślenia. Faktycznie, ani trochę nie poświęciłem uwagi perkusji, a przecież mieliśmy nagrać parę utworów…

— Luzik, Bri, to tylko chwilowe zamulenie. Teraz będę grał jak mistrz, czyli jak zwykle — zapewniłem go.

Ale niestety w połowie solówki Maya znowu się wyłączyłem, a moje myśli znowu skierowały się na temat zdecydowanie ciekawszy niż ten nowy singiel czy moje bębny.

[T/I], to właśnie ona ciągle siedziała w mojej głowie. I wcale nie zanosiło się na to, aby szybko ją opuściła. Nie żebym miał coś przeciwko…

Ostatnio jakoś częściej o niej myślałem. O jej ślicznych [Kolor Twoich Włosów] włosach, o oczach w które mógłbym się wpatrywać bez przerwy, albo o jej chichocie, który zawsze wywołują moje jakże genialne żarty.

Od kiedy zaczęliśmy się częściej widywać, zacząłem powoli odkrywać że [T/I] jest naprawdę wspaniałą dziewczyną. Podobała mi się jej osobowość, wygląd, głos, nawet jej sposób chodzenia był absolutnie wyjątkowy!

Chyba zaczynam się… Zakochiwać. Tak, ja, Roger Taylor, naprawdę czuję coś do [T/I] [Twoje Nazwisko]! Muszę jej to jakoś powiedzieć… Tylko jak?

— ROGER! MIAŁEŚ GRAĆ JAK MISTRZ, ALBO PRZYNAJMNIEJ GRAĆ W OGÓLE!

Chyba zastanowię się nad tym później. W tym studiu nie da się myśleć o sprawach ważnych, naprawdę.

🎹 John 🎹

Był spokojny, piątkowy wieczór, jeden z wielu który postanowiłem spędzić z chłopakami. Freddie właśnie opowiadał Brianowi jakąś historię, Roger wyszedł po coś do picia, a ja wpatrzyłem się w okno i zamyśliłem na chwilę.

Zastanawiałem się nad sprawami czysto uczuciowymi. Konkretnie, chyba się zakochałem. I to w przyjaciółce mojego dobrego kumpla — w [T/I]. Nie byłoby to takie straszne, gdyby nie dwie sprawy.

Pierwsza — jestem niestety tym nieśmiałym w ekipie. Prędzej to Roger byłby skłonny podejść do dziewczyny i prosto z mostu powiedzieć jej, że ją kocha. Nie jestem pewien, czy w ogóle byłbym w stanie bezpośrednio powiedzieć jej o swoich uczuciach. A może już kogoś ma? Ale warto spróbować.

A po drugie, zostaje jeszcze Freddie. Od samego początku mojej znajomości z [T/I] dziwnie się zachowuje. Nie jestem pewien, o co chodzi, ale boję się sprawdzać co by się stało, jeżeli zaczniemy ze sobą chodzić.

Chodzić… Ta perspektywa jest po prostu za piękna. Na samą myśl o tym uśmiechnąłem się lekko.

— Ooo, Deaky, o czym tak myślisz? — Mercury musiał dostrzec moją szczęśliwą minę. — Albo raczej, o kim? Czyżby panna [T/N] zaprzątała twoje myśli, hmm?

Jak już mówiłem, co chwilę rzucał takimi tekstami. Ale akurat teraz musiałem przyznać mu rację.

— Zgadłeś, Freddie. Tym razem akurat tak — odpowiedziałem mu i wróciłem do myślenia o [T/I].

Roger akurat wszedł do pokoju, a wokalista spojrzał na niego zachwycony.

— ROG, MAMY PROGRES! NASZ MAŁY JOHN DORASTA, JUŻ O DZIEWCZYNACH MYŚLI!

— A o której, Fredziu? — zapytał Taylor z uśmieszkiem. — Czyżby o naszej [T/I]?

— STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ, JA WIEDZIAŁAM ŻE TAK BĘDZIE! — rzekł Freddie, a Brian potwierdzająco kiwnął głową.

Tak, nie jestem pewien czy chce sprawdzić, jak zareagowaliby na związek mój i [T/I]. O ile w ogóle taki związek miałby prawo istnieć…

🎸 Brian 🎸

— Roger, bo ja chyba mam problem…

Postanowiłem podzielić się swoimi obawami z przyjacielem. Taylor zawsze wspierał radą w kwestiach sercowych, zazwyczaj dobrą, więc wydał mi się idealną osobą do zwierzeń.

— O co chodzi, Bri? Czekaj, nic nie mów, chyba wiem — uciszył mnie gestem. — Dzieci to bocian przynosi.

Uderzyłem się w czoło. Nie do końca o to mi chodziło…

— Rog, tym razem to nie to. Chodzi o kwestie uczuciowe. Ostatnio tak dziwnie czuje się w obecności… Pewnej osoby. Dziewczyny, żeby nie było wątpliwości, bardzo ładnej i wszystko…

— Ach, kobieta — pokiwał głową ze zrozumieniem. — Przy nich zmysły się traci, uważaj Bri! Ale jak konkretnie się czujesz? Nie wiem, dostajesz kataru, palpitacji serca, włosy ci się prostują? Sprecyzuj, bo nie wiem czy mogę Ci jakoś pomóc w tej sprawie.

Musiałem chwilę zebrać myśli. To nie był łatwy temat do rozmowy, ale musiałem choć trochę nakreślić sytuację.

— Zawsze gdy ją widzę to się cieszę, czuję taką radość na samo wspomnienie o niej i ostatnio częściej o niej rozmyślam. Bardzo polubiłem patrzeć w jej [Kolor Twoich Oczu] oczy… A ostatnio, kiedy mnie przytuliła na pożegnanie, to odczułem takie przyjemne ciepło w klatce piersiowej. I jeszcze przedtem nie lubiłem dziewczyn z [K/T/W] włosami, a teraz takie przypominają mi o niej…

— Zakochany — zawyrokował ze śmiechem pewny siebie blondyn.

W sumie, to był całkiem prawdopodobny scenariusz. Dobrze że poradziłem się Rogera, przynajmniej wiem że podoba mi się [T/I]… Ale teraz muszę jej to powiedzieć! A ja nie wiem jak! Hej, chwila, przecież obok mnie siedział największy Casanova Londynu…

— Roger, pomożesz mi jeszcze w jednej kwestii?

𝐑𝐄𝐋𝐈𝐐𝐔𝐈𝐀𝐄. 𝐪𝐮𝐞𝐞𝐧 𝐩𝐫𝐞𝐟𝐞𝐫𝐞𝐧𝐜𝐣𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz