~4~

612 29 6
                                    

W pewnym momencie, wysoki brunet zaserwował piłkę jednocześnie przebijając się przez potrójny blok, a ja niewiele myśląc rzuciłam się ślizgiem pod nią i w ostatniej chwili wybroniłam tą drużynę. Zaraz po mnie gdy piłka wzniosła się do góry, łysy chłopak zaatakował i zdobył punkt. Wszyscy na sali stali zaskoczeni i wpatrywali się w nas, nikt z początku się nie odezwał i dopiero Suga podbiegający do mnie przerwał tą niezręczną chwilę.

- Rose! - Podbiegł i po prostu mnie przytulił. - Jak ty to zrobiłaś?!

- N-nie wiem Suga-senpai, jakoś tak wyszło...

- A co tu tak w ogóle robisz? Jest już po lekcjach.

- A, tak! To jest Yachi... - Podciągnęłam blondynkę za rękę aby stanęła obok mnie.

- H-hej, jestem Yachi Hitoka i chciałabym zostać drugą menagerką drużyny...

- Hmm, trzeba to tylko uzgodnić z Takedą-sensei ale myślę, że się zgodzi. W końcu naszej menagerce przyda się pomoc, a ty Rose-chan? Chcesz dołączyć do drużyny?

(tak, tutaj mogą być mieszane drużyny pod względem płci ;))

- Ach, n-nie wiem. Nigdy nie myślałam o tym. - Nagle podbiegli do mnie dwaj chłopcy z drużyny, niewiele wyżsi, czyli najniżsi z drużyny. Dlaczego bóg obdarował mnie tylko metr sześćdziesiąt wzrostu ja się pytam?

- To było świetne!Naucz nas tego! - Krzyczeli jednocześnie.

- Może się najpierw się wszyscy ładnie przedstawimy? - Na halę wszedł nie wysoki mężczyzna w okularach.

- Takeda-sensei, w samą porę. Jedna dziewczyna chcę zostać naszą drugą menagerce, a druga...

- Dołączyć. - Dokończyłam bez namysłu wypowiedź Sugi.

- Myślę, że pomoc menagerska będzie dobrym pomysłem i widziałem co zrobiłaś na boisku, grzechem było by Cię odrzucić.

- A teraz drużyno się przedstawimy... Ja jestem Daichi Sawamura czyli kapitan Karasuno, to jest Kōshi Sugawara, Asahi Azamune... - Kapitan po kolei wskazywał odpowiednich chłopaków. - yu Nishinoya, Ryunosuke Tanaka, Kozuhito Narita, Hisahi Kinoshita, Tobio Kageyama, Shoyo HInata, Tadashi Yamaguchi... - Zielonowłosy na swoje imię i nazwisko pomachał mi szczerze, a ja popatrzyłam na ostatniego chłopaka którym był wysoki blondyn. - I ostatni to Tsukishima Kei... - Czyli stąd go kojarzyłam. Uśmiechnęłam się do wszystkich i powiedziałam:

- Ja jestem Watashi Rose, przyjechałam na wymianę z Ameryki i mam nadzieję, że się dogadamy. Ohayo Gozaimas! - Przeleciałam po wszystkich wzrokiem i dłużej zatrzymałam się na Kei'u gdy zauważyłam, że on też na mnie patrzy. Wpatrywałam się mu prosto w oczy gdy on po prostu odszedł .

- Dobra dziewczyny! Treningi są po lekcjach od poniedziałku do piątku i w kolejny weekand jest obóz treningowy i chciałbym abyście w też tam były.

(Takeda-sensei w tym op zna się na siatkówce i w ogóle dlatego nie wystąpi nikt taki jak trener Ukai)

- Hai! - Odkrzyknęłyśmy razem z Yachi.

- Ty Rose możesz papiery sama podpisać, tylko musisz powiadomić o tym ojca, a ty Yachi mówisz dać to rodzicom.

Po treningu skierowałam się do mieszkania Sugi gdzie podpisałam zgodę i spakowałam się już na kolejny dzień, przeleżałam na łóżku do powrotu Koshi'ego i rozmawiałam z nim do późna. Wcale się nie dziwie, ze w drużynie nazywają go ,,mamą", da  się z nim porozmawiać na każdy temat i mądrze się wypowiada. O dwudziestej drugiej chłopak poszedł się umyć a ja wyciągnęłam telefon z torby.

HaikyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz