Wróciliśmy bezpiecznie do miasta i rozeszliśmy się do domów.
Z kolejnego dnia w szkole wszyscy byli zwolnieni jednak na po południowy trening musieliśmy się zjawić. Byłam już przed halą, gdy zatrzymał mnie Takeda-sensei.
- Kohai! Miałbym wielką prośbę do Ciebie.
- Hai sensei?
- Mogłabyś pójść z Kiyoko do liceum Schiratorizawa? Mam sprawę do tamtejszego trenera jednak ja muszę zająć się treningiem i omówić obóz.
- Najlepiej zostań tam. - Szepnął mi do ucha Kei przechodząc obok mnie i witając się z trenerem odszedł na trening.
- Sensei, ja też mam do Ciebie prośbę...
- Jasne, o co chodzi?
- Kiyoko-san to tutaj? - Doszłyśmy z dziewczyną pod bramę szkoły, jednak byłam tu pierwszy raz.
- Hai, chodź.
Przeszłyśmy bramę i Schmizu zaczęła mnie kierować, po hałasie uderzających piłek o parkiet domyśliłam się, że idziemy na halę sportową. Weszłyśmy akurat gdy kapitan drużyny atakował, piłka szybko odbiła się od parkietu jednocześnie pękając.
- Wakatoshi! To już kolejna piłka dzisiaj!
- Gomen.
- Wow. - Tylko tyle udało mi się powiedzieć, ale to wystarczyły by wszyscy na hali odwrócili się w moją stronę.
- Ro-chan? Co ty tu robisz? - Podszedł do mnie Ushijima.
- W-wakatoshi-kun, to było... Genialne! - Przez nadmiar emocji rzuciłam się w jego ramiona i przytuliłam. Owinęłam się nogami, a on położył delikatnie ręce pod moje uda abym spadła. Chciałam z niego zejść jednak ten mnie nie puścić, więc spaliłam buraka. (wtf prawie napisałam brokuła... Goemn nasai Dekuś)
- Panie kapitanie, nie pochwalił się Pan, że ma dziewczynę. - Chciałam już zaprzeczyć jednak chłopak mnie wyprzedził.
- A po co miałem wam to mówić? - Dobra, zatkało mnie. Zeszłam z ramion zielonowłosego, a on pociągnął mnie za rękę na zewnątrz.
- Rose-chan, gomen jeśli cię to uraziło bądź zdenerwowało, ale wszyscy z drużyny cały czas mnie męczą abym sobie kogoś znalazł, a po tym jak się przywitaliśmy... Sama rozumiesz.
- Rozumiem i nie jestem zła. - Uśmiechnęłam się szczerze.
- Rose-chan, idziesz? - Spytała Schimizu.
- Ah! Tak, już idę.
- Mam nadzieję, że się zobaczymy za niedługo. - Rzucił chłopak i wrócił na trening, a ja z Kiyoko udałyśmy się do domu bo droga była długa.
~Miesiąc później~
Przez ostatni miesiąc zbyt dużo się w moim życiu nie działo, po szkole spotykałam się z Wakatoshim w tej samej kawiarence.
Toru Oikawa
Hej To-kun
Jak możecie się domyślić utrzymuje z nim stały kontakt z Oikawą, który stał się moim najlepszym przyjacielem, pomijając Sugę, z którym mieszkam.
Ro-chan, słucham.
Znasz Matsumi Oikarę prawda? Odezwała się do Ciebie na obozie.
Taa, nie zadawaj się z nią. Chodziła wcześniej do mojej szkoły i wykorzystała pewnego chłopaka, wmawiała mu różne rzeczy. Kazała mu kupować dla niej jak droższe rzeczy, a gdy chłopak stracił kasę, rzuciła go.
CZYTASZ
Haikyuu
Fanfiction[...] - Czyli głupia... Może i ty się w to bardzo wkręciłaś, ale ja nigdy nie brałem tej ,,znajomości" na poważnie. Po jego wypowiedzi jedyne co usłyszałam to dźwięk łamanego serca... Mojego serca. - Nienawidzę Cię. - Tylko tyle byłam w stanie odpow...