Rozdział 02.

3.1K 132 5
                                    

'Louis POV

Wczoraj trochę zabalowaliśmy i nikomu nie chciało ruszyć się tyłka, żeby jechać do domu. Zostaliśmy u dziewczyn na noc, a z racji, że nasze Hally jest rozbite mi przypadł zaszczyt spania z brązowo włosa dziewczyną. 

Szczerze? To podziwiałem Styles'a. Połowę nocy spędziłem z nią na walce o kołdrę. Trzeba przyznać, że naprawdę zacięta z niej sztuka. Nawet Eleanor się tak nie upiera, kiedy zgarnia dla siebie 3/4 kołdry. Z nami też to jest inna sprawa, bo kiedy śpimy przytuleni do siebie, to takich bitew nie ma. 

Obudziłem się przed przyjaciółką. Leżała na brzuchu, głową zwróconą w moim kierunku. Jej niebieskie oczy zakrywały teraz powieki, usta miała lekko rozchylone, żeby mogła oddychać. Współczuje alergikom. Katary i ciągłe kichanie. Rok w rok to samo. Harry też teraz ma tą nieszczęsną porę, więc po prostu dmuchanie nosa w chusteczki prześladuje mnie nawet w nocy. Kiedy nie ma Harry'ego albo jestem u siebie w mieszkaniu, mam wrażenie, że słyszę właśnie ten odgłos. Naprawdę potrafi on nieźle doprowadzać człowieka do szału.

Usiadłem na łóżku i popatrzyłem na przyjaciółkę. Westchnąłem i nagle przyszedł do mnie plan idealny. Pamiętam jak mnie obudziła miesiąc temu, wchodząc do pokoju i śpiewając na cały głos. Czas się odegrać. Wyszedłem z pokoju i zamknąłem ponownie drzwi, żeby zrobić "wielkie wejście". 

- Co Ty robisz? - usłyszałem głos Chloe i Harry'ego. 

- Ym, chce obudzić Holly. Też chcecie? 

- To co Ty się tak pieprzysz z tym? - ominęła mnie i z impetem otworzyła drzwi. 

- Dzień dobry przyjaciółko! Czas wstawać. - powiedziała i podeszła do okna odsłaniając zasłony. 

- Good morning, goooood mooooorning! - wszedłem za nią i zacząłem śpiewać. Harry stał oparty o framugę drzwi i nas obserwował. 

- Dajcie mi spokój! - powiedziała i ukryła głowę pod poduszką. 

- Oj Hollin. - powiedziała blondynka i rzuciła się na przyjaciółkę. 

- Hollin? - zaśmiałem się i dołączyłem do nich. 

- Też chce! - krzyknął Hazz i rzucił się na nas. 

- Ja pieprze! - krzyknęła brunetka. - Złazić bo oddychać nie mogę! - warknęła. 

- Ktoś nie ma dzisiaj dobrego humoru. - zachichotała Chlo i wstała, zwalając z siebie Styles' a. Gdy brunetka była uwolniona, mruknęła coś pod nosem po czym wyszła z pokoju i skierowała się do kuchni. Za nią wyszła przyjaciółka przez co zostałem w pokoju z Harry'm.

- Co ja kurwa zrobiłem... - mruknął i pokiwał głową nie dowierzając. - Straciłem ją, a z dnia na dzień co raz mocniej to boli. 

- Próbowałeś z nią po rozmawiać oprócz paru dni od Twojego bzyknięcia się z Ariana? 

- Louis... - warknął, na co przewróciłem oczami. - Nie, nie rozmawiałem z nią. Za każdym razem jak chciałem podjąć temat, odchodziła mówiąc że nie chce tego słuchać. - wytłumaczył. 

- Spróbuj ponownie. - wzruszyłem ramionami. 

- Mówisz jak te babki kiedy nie możesz się do kogoś dodzwonić. - mruknął na co się zaśmiałem.  

- Musisz zdobyć jej zaufanie. Mówiłem Ci ze ja się w to wpierdalać nie będę, więc musisz sam coś wymyślić. 

- Ona mi nie uwierzy. - schował twarz w dłoniach.

Charm 2 ☆ | H. S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz