Rozdział 07.

2.9K 131 5
                                    

'Holly's POV

Siedziałam na stołku barowym i okręcałam się wokół własnej osi. Po ostatniej rozmowę z Harry'm, miałam całkowity mętlik w głowie. Chciałam mu dać druga szansę, ale jednak coś w środku mnie przed tym powstrzymywało.

- I co masz zamiar z tym teraz zrobić? - zapytała Chloe, która odwiedziła mnie w mojej pracy. Wzruszyłam ramionami i ponownie okręciłam się na siedzeniu. - Zaraz klienci zobaczą twoje śniadanie na swoich stolikach. - zaśmiała się cicho. Spojrzałam na nią z pod byka.

- Mam teraz ważniejsze sprawy. - odburknęłam. - Co do Twojego pytania... - odchrząknęłam. - Nie mam zielonego pojęcia co mam z nim zrobić. Kocham go, ale... - zrobiłam pauzę i spojrzałam na przyjaciółkę. - ale nie wiem... - dodałam cicho. - Cały czas bronię się tym, że nie byłabym wstanie zaufać, ale tak naprawdę chyba bym była. Chyba moje uczucie do niego jest większe niż głupie wytłumaczenia. - westchnęłam. - Kto nie próbuje ten nie wie. - wymamrotałam. - Znowu muszę to przemyśleć.

- Nie, Holly. Za dużo myślisz. Dlaczego po prostu nie zadziałasz? Kochasz go, więc spróbujcie. Masz rację mówiąc, że Twoje wytłumaczenie jest głupie. Zaufanie nabiera się z czasem, a jak je straciłaś w stosunku do niego, to na pewno je odzyskasz. - powiedziała i uśmiechnęła się lekko. - "Przemyśl" to. - zrobiła cudzysłów i wstała ze stołka. - Zobaczymy się w domu. - dodała i ruszyła do drzwi.

Patrzyłam chwilę tępo w blat, próbując poskładać myśli. Miała rację... cholera, miała całkowitą rację. 

- Chloe! - odwróciłam się i krzyknęłam są nią. Dziewczyna skierowała się w moim kierunku. - Dziękuję! - dodałam. Uśmiechnęła się, pokazując szereg jej białych zębów i pokazała tylko kciuki w górę. Nie chciałam teraz do niego pobiec i powiedzieć, że mu wybaczam. Na razie poukładałam sobie moje uczucia. Czy zasłuży na moje odpuszczenie? Zobaczymy w czasie. Poszłam na zaplecze, żeby przynieść kawę do ekspresu. Kiedy wróciłam, zobaczyłam siedzących chłopaków przy barze.

- Co podać? - podeszłam do nich i wzięłam notes.

- Zamówienie na wynos. - odezwał się Louis. - Poproszę Ciebie na dzisiejszą imprezę do nas, z okazji wydania Four na 19. - powiedział z uśmiechem.

- Nie wydajemy takich zamówień na wynos.

- A my nie odbieramy sprzeciwów. - odparł Zayn.

- Nie robimy żadnych ustępstw.

- A my o żadne nie prosimy. - westchnął Tommo. - W takim razie poprosimy z odbiorem własnym, ale za to o 18. - wyszczerzył się.

- Wy to umiecie się ustawić. - wywróciłam oczami i zachichotałam. - 19. - dodałam.

- 18.

- 18:40.

- 18:30. - negocjował dalej przyjaciel.

- Niech Ci będzie. - westchnęłam.

- Yeah! To będzie Twoja najlepsza impreza w życiu!

- Skąd to możesz wiedzieć? - zapytałam unosząc brwi.

- Bo nasza! - powiedział i wyrzucił ręce w górę uradowany Niall.

- Okej. - zaśmiałam się. Spojrzałam w stronę Harry'ego, który patrzył się na mnie. Posłałam mu lekki uśmiech i zwróciłam się do reszty chłopaków: - To co podać?

- Tak naprawdę to dzisiaj jest podpisywanie płyt tutaj. - zauważył Liam.

- Ah! No tak! Zapomniałam. - powiedziałam i trzepnęłam się lekko w głowę.

Charm 2 ☆ | H. S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz