16.5.1 Ava

1K 23 0
                                    

Zaniósł mnie do domu. Położył na kanapie w salonie. Byłam przerażona.

-Więc kochanie, coś chcesz jeszcze?-spytał mnie.

-Nie - odpowiedziałam mu i to chyba pierwszy raz tak szczerze.

-Gdzie masz prezerwatywy?-gdy zadał to pytanie zamarłam.

-Nie mam - odpowiedziałam mu

-Mów! - krzyknął na mnie, a ja się jeszcze bardziej przeraziłam.

-Idź do łazienki u góry tej koło mojego pokoju. Koło zmywalki jest taka duża szafka. W ostatniej szufladzie znajdziesz - poinstruowałam go, bo stwierdziłam, że za ten czas zrobię jedną rzecz.

-Dziękuję kochanie. Ty się nigdzie nie ruszaj stąd - powiedział do mnie.

-Dobrze - powiedziałam, ale nie zamierzałam tego robić.

Usłyszałam, że wchodzi po schodach do góry. Postanowiłam szybko pobiegnąć do drzwi i uciec. Zobaczyłam, że nie ma kluczy do drzwi. Szybko wróciłam do kuchni i wciągnęłam z szuflady klucze do garażu z którego można przejść wprost na korytarz, a potem prosto do salonu. Otworzyłam okno w salonie i wyrzuciłam klucze przez okno. Zobaczyłam, że wylądowały one na podjeździe. Może Will się jakoś uwolni i mi pomoże. Widziałam, że w aucie Emma ma już odsłoniętą buzię i próbuje ręce uwolnić. Może im się uda. Oby. Boję się strasznie. Zamknęłam okno, żeby on nie zauważył się się poruszyłam. Usiadłam na kanapę, tak jak siedziałam. Trzęsłam się że strachu. Nie wiedziałam co powiedzieć jak on przyjdzie. Wiem to, że on będzie próbował mnie zgwałcić. Może mnie uratują. Łzy ze strachu spływały mi po policzkach.

Po jakiś 5 minutach usłyszałam dźwięk skrzypiących schodów. Przeraziłam się jeszcze bardziej. To było okropne uczucie. W tej chwili miałam ochotę przytulić się do Willa i nigdy go nie puszczać.

Ava myśl dobrze. Wszystko będzie okej. Oni cię ocalął zanim on cokolwiek zdąży ci zrobić.

Powtarzałam sobie to cały czas w myślach.

W końcu zobaczyłam go w salonie.

-Grzeczna dziewczynka- powiedział do mnie.

Po tym wyciągnął kolejne kajdanki. Chuj wie skąd on je bierze. Skuł mnie, a ja zaczęłam płakać i się mu wyrywać. Bałam. się okropnie. Oni nie zdążą mnie uratować. Panikowałam.

-Spokojnie. Będzie dobrze - powiedział do mnie z ogromnym spokojem w głosie

-Zostaw mnie zboczeńcu!!! - krzyknęłam że strachem.

-Kochanie, wiem, że tego chcesz - powiedział to.

-Nie chcę!!!! - krzyczałam nadal.

-Z Willem nie będzie Ci lepiej. On jest do kitu. Nie to co ja. Ja jestem najlepszy - powiedział to z taką pewnością w głosie jakiej ja nigdy nie będę mieć.

-Nie!!!! - krzyknęłam ostatni raz.

On zaczął się rozbierać, a ja zaczęłam płakać. Wiedziałam, że to koniec i już nic na to nie poradzę. Zostanę zgwałcona.

********

Buźka😱😱

ONLY FRIENDS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz