16.5.4 TAJEMNICZA OSOBA

1K 20 0
                                    

Dzisiejszy dzień zapowiadał się wspaniale. Bałem się, że ktoś to zepsuje. Od dawna chciałem iść na randkę z tak piękna dziewczyną. Niestety do naszego spotkania zostało jeszcze 4 godziny. Miałem całe 4 godziny na przygotowanie się. Nie mogłem tego schrzanić.

Na spokojnie zacząłem od prysznica. I wszystko po kolei. Rozmyślałem o niej i o tym co dzisiaj mam z nią robić.

Wyszedłem spod prysznica. Zegar wskazywał godzinę 13.30. Czyli na spokojnie mam jeszcze 3 godziny.

Postanowiłem pouczyć się na biologię, bo kiepsko w tym roku mi szła. Może przez moje problemy rodzinne. Napewno.

Zawsze miałem same 6 z biologi, a teraz spadłem na 3. Z resztą wszystkie przedmioty teraz u mnie były na 3.

Położyłem się na łóżku i zaczęłem uczyć. Dzisiaj miałem szczęście, bo nikogo w domu nie było, co oznaczało, że nikt nie jest w stanie mi przerwać mojej zaciętej nauki.

Po jakiś 30 minutach skończyłem uczyć się ostatniej lekcji, którą braliśmy w zeszły piątek.

Dotknąłem moich włosów. Były jeszcze mokre.

Wstałem i z racji, że nie miałem co robić to postanowiłem je wysuszyć i ułożyć.

Zaczęłam o niej rozmyślać. O tym jak ona świetnie całuję. O tym jaka jest piękna. Jej długie włosy. Idealna figura. Wręcz ideał. Bałem się tylko o to, że ona nie zaakceptuje mnie.

Gdy ogarnąłem moje włosy, poszedłem do kuchni. Była godzina 15.00.

Zostało mi jeszcze 1.5h. Jest dobrze. Bardzo dobrze. Bo prawie wszystko ogarnąłem. Jeszcze ubranie,ale to dopiero za chwilę, bo teraz koniecznie muszę coś zjeść.

Postanowiłem włączyć radio i zjeść zapiekanę.

W tej właśnie chwili zaczęły się wiadomości.

RADIO:Uwaga, uwaga! Ogłaszamy to na początku! Uważajcie na siebie oraz na swoje domy. Groźny kryminalista uciekł z więzienia. Potrafi okraść, porwać, pobić, zgwałcić, a nawet zabić. Podaję się za Liama Corteza. Czyli za swojego brata. Tak naprawdę ma na imię Clemens Cortez. Uważajcie na siebie i poinformujcie swoich znajomych.

Byłem zdruzgotany tym co usłyszałem. Clemens wydostał się z więzienia. A to drań.

Skończyłem jeść zapiekankę. Była już 15.30.

Poszedłem wybierać ubranie. To była masakra. Nie mogłem nic znaleźć. Co chwila zerkałem na zegarek, żeby się nie spóźnić i być na czas.

Gdy wybrałem ubranie była już 15.55. Szybko się ubrałem i wyjechałem o 16 z domu. Teraz czekała mnie tylko 30 minutowa podróż.

Jechałem spokojnie i idealnie o 16.30 pojechałem pod dom Avy.

Wysiadłem z auta i zobaczyłem Emmę i Willa, którzy odtwierali drzwi garażu. Podeszłem do nich i dotknąłem moją ręką jego ramiona.

Odwrócił się. Widziałem na jego twarzy Zdziwienie. Nie wiem dlaczego. Moje zdziwienie było jescze większe. Jego twarz praktycznie była cała w siniakach.

-Liam?-spytał z niepewnością.

-Tak. Nie poznajesz mnie przyjacielu?

********

WOW KOCHANI. Jedno wielkie wow. Zdziwieni? Buźka🐵🐵

ONLY FRIENDS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz