22

808 16 0
                                    

Uśmiechnął się i wyszedł. Ja za to postanowiłam pożytecznie spędzić dzisiejszy dzień.

Ponieważ nie czułam się najgorzej poszłam się ogarniać. Ogarnęłam najpotrzebniejsze rzeczy. Mianowicie zrobiłam makijaż. Umyłam się. Ogarnęłam higienę jamy ustnej. Po czym stwierdziłam, że ubiore dresy, wezmę słuchawki i pójdę pobiegać.

Po tym co przeszłam, ciężko było mi myśleć o czymkolwiek i kimkolwiek. Moi rodzice jeszcze i tym nie wiedzą co się wydarzyło. No chyba, że już ktoś ich powiadomił. Nikt chyba poza naszą trójka i tatą Liama o tym nie wiedział.

Moi rodzice pojechali na jakiś 2 tygodniowy obóz. Przynajmniej taką dostałam wiadomość od taty. Rodzice Willa byli na jakiś wakacjach i miesiąc ich miało nie być. Zastanawiałam się jak to wszystko się dalej potoczy.

Tak biegając i myśląc zupełnie o niczym, postanowiłam wrócić do domu i napisać mamie smsa, co się wydarzyło i że już wszystko okej, żeby się nie martwiła, że Will i Emma mnie ocalili.

Will... No właśnie. Mój przyjaciel. Czy chciałam coś więcej? Czy byłam gotowa? Myślę, że nie mogę z nim być. Dobrze było tak jak było. Dla nas obu było to dobre. Postanowiłam napisać do Willa, że do niego dziś przyjdę.

Ja:Przyjde do ciebie za jakieś 30 minut.

Wysłałam tego smsa i czekałam na odpowiedź.

Will:Nie możesz. Jestem w szpitalu.

*************

Kochani oficjalnie robię maratonik. 🖤

ONLY FRIENDS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz