Kopalnia Wosku II

11 3 6
                                    

Nitrobójcy mieli informacje gdzie znajduje się księżyc na której znajdują się czakry...lub gorzej, Kopalnia. Królowa Rosji powierzyła misję Sergiejowi gdyż również koniecznie chciał znaleźć Olka, do tego jednak potrzebował statku kosmicznego. Akurat to nie był największy problem, tajna baza w Petersburgu testowała najnowszą technologię hipernapędu i przemieszczania się w przestrzeni kosmicznej. Statek wyglądał jak... Ołówek, z tyłu miał turbine, cztery skrzydła z domontowanymi rakietami i dwoma wieżyczkami obronnymi w środkowej części pojazdu.
"Nie ma na co czekać"- rzekł Siergiej, "Olek i mnie potrzebuje". Chcąc wejść do statku jakiś doktorek go zatrzymał i powiedział, że hipernapęd jest niestabilny i nie można go nadużywać bo może zakończyć się to eksplozją. Bez wahania ruski agent wsiadł na pokład.
Tri...Dwa...Jeden.. i cyk pooooleciał jak Adam Małysz. Lecąc tak w górę oglądał jak stopniowo oddala się od Ziemi a przepiękna Rosja maleje będąc jednocześnie największym mocarstwem. Siergiej zaprogramował autopilota w stronę Księżyca i wskoczył w nadprzestrzeń. Przy tak dużej odległości podróż trwała godzinę, w tym czasie zrobił sobie kanapke i czytał o sobie komiksy lecz zakończył tą czynność gdy był moment o piwnicy. "Это пиздец" powiedział. Po wspomnianej godzinie statek wyszedł z nadprzestrzeni i przed oczyma Ruskiego Agenta ujrzał się Księżyc i Nitroja. Planeta była jedną wielką pustynią z licznymi górami, księżyc wyglądał jak jakieś pomylone gówno, w końcu należał do dziobaków. Siergiej przystąpił do lądowania w bardziej opuszczonym miejscu, po chwili czujniki wykryły formy życia i...RAKIETY. Statek automatycznie wystrzelił flary a agent wykonał manewr wymijający, nigdy nie lecąc statkiem kosmicznym zdziwił się że jest taki dobry w te klocki. Jedna z rakiet uderzyła w tarczę i odrobinę zarysowała poszycie pojazdu, ruskiej stali nic nie przebije tylko wzmocni. I tak wylądował, wziął broń i mapę po czym wysiadł. Ołówkowy statek był tak inteligentie zrobiony że przeskanował księżyc i teraz Siergiej miał ułatwienie. Według mapy powinien kierować się na zachód...ten kierunek źle mu się kojarzył. Godziny tułaczki przez nieznane mogą doprowadzić do szaleństwa, w przypadku agenta nagle obudziła się druga jaźń i rzekła: "Dziobakii...nadchodzą". Wtedy rozpoczęła się akcja, zza krzaków wyskoczył dziobaki partyzanci. Siergiej aczkolwiek przygotowany schował się za kamieniem i zaczął strzelać. Przeciwnicy również prowadzili ostrzał ale z dystansu. Siergiej nie miał wyboru ale jego druga jaźń wyciągnęła AK-47 i bez opamiętania opsypała ich ołowiem. Wszyscy pomarli oprócz jednego który był mocno ranny. Siergiej podszedł do niego a dziobak rzekł:"co ty robisz?". "Zabijam beboki"- powiedział Siergiej dekapitując jego głowę. Przeszukiwając zwłoki natknął sie  na notatki o człowieku przetrzymywanym w Kopalni Wosku w przedziale więziennym. Agent przystąpił do dalszej tułaczki do tego. I tak mijały i mijały kolejne godziny, nadszedł wieczór, pewnie wszyscy myślicie że Siergiej pójdzie spać ale on jest zdeterminowany, wkurwiony i nie spocznie póki nie znajdzie Olka i Kopalni. Założył noktowizor i wszedł na pagórek nieopodal by zorientować się w terenie. Obejrzał się i zobaczył, jest nie daleko Kopalnia, pod tą górą. Złowieszczo uśmiechając się Siergiej uśmiechnął się i powiedział: "Idę po was małe skurwysyny". Ciąg dalszy nastąpi...

Dzieje NitrojańskieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz