Bóg Nitra ruszył na Lorda Łyżwe i bili się na miecze, w tym czasie Nitrobójcy zajęli się ogromną bestią z wnętrza Nitrojii. Sergiej z Olkiem odpierali atak armii dziobaków, jednak to nie wystarczało ponieważ było ich zbyt wielu. Nagle w Sierożowi obudziła się druga jaźń i rzekła: "сука, wypuść mnieee i daj mi się pobawiiić", ten mu zaprzeczył ale jaźń zmaterializowała się obok w Doktora Plagę. Gdy Sergiej pod postacią Czarnej Worony skupiał garstki przeciwników, Plaga rozłożył ręce i dziobaki zaczęły płonąć bwhahaha. Oleg wystrzeliwał seriami z kałacha i rzucał molotovami w resztę. Po chwili zjawiły się myśliwce wroga i zaczęły ostrzeliwać Worone. Trochę oberwała ale w zemście Oleg zniszczył jednego z rakietnicy, a inne rozjebał Plaga swoimi zajebistymi płomieniami. Jeden ze statków rozbił się nieopodal, Doktor podszedł tam by dobić dziobaka. Wziął go za głowę i *KRACH* epicko skruszył temu czemuś czaszkę. Siły wroga była znacznie osłabione więc oboje podbiegli do Sergieja by go wyleczyć.
Oleg: "Nic Ci nie jest?"
Sergiej: "Niet, spokojno Oleżka"
Oboje spojrzeli sobie w oczy i w tle wybuchów i płomieni pocałowali się.[Tymczasem u Sikornicy]
Młoda Jedi i Ikwizytor stali na przeciwko siebie. Patrzyli tak przez chwilę aż Lucjan rzekł:"Sarna, masz drugą szansę by dołączyć do nas, do mnie, razem obalimy Lorda Łyżwę i przejmiemy władzę nad Nitrowszechświatem".
Sikornica: "Nigdy nie przejdę na gównianą stronę, zaraz Ci tak zaśpiewam że umrzesz!!!"
Oboje włączyli miecze świetlne i rozpoczął się pojedynek. Lucjan zadawał silne ciosy ale Jedi je blokowała i oddawała szybsze ataki (bezskutecznie). Tak wciągnieci wirem walki w pewnym momencie minęli Lorda i Jacka również pojedynkujących się. Bóg rzekł sarkastycznie: "Dobrze Sikornico, tak trzymaj". Po wyminięciu Inkwizytor powiedział jej iż był katechetą w zakonie i ją uczył. Sikornica na to: "NIEEEEEEEEE", dostała furii i zaczęła go okładać szybszymi ciosami mieczem śpiewając przy tym coś. Ostatni zamach i *ciach*...... odcięła głowę. Inkwizytor upadł, a głowa tuż obok, cała zakrwawiona przez sikającą krew z truchła. Po zakończonej walce upewniła się że nie żyje i dołączyła do Drużyny.[Tymczasem u Jacka Sparrowa]
Bóg Nitra:"A więc znowu się spotykamy, a nie czekaj ty to przecież przodek tamtego, nieważne...ale i tak poskromimy ciebie"
Lord:"Po co"
Lord Dziobaków podniósł płetwę i w stronę Jacka poleciało pełno łupieżu, Bóg dostał flashbacków gdy po raz pierwszy walczył z pierwszym władcą dziobaków i będąc na to przygotowanym wypił kielich nitra i zrobił unik. Po tym, rzucił w niego cebulą i podbiegł do Lorda z szablą. To włączyło swój miecz i odbiło atak, Jack trochę się zdziwił ale kontynuował walkę dalej. Z sakwy wyciągnął kartę stop z UNO, przeciwnik zatrzymał się w miejscu a wtedy Bóg dźgnął to w brzuch.
Lord: "A-ale to niemożliwe"
Bóg: "Dla mnie ma nic niemożliwego gnojku"
Dziobak złowieszczo się zaśmiał kaszląc przy tym krwią i krzyknął: "HAHA FORCE HEALING" i natychmiastowo wyleczył swą smiertelną ranę.[Tymczasem u Nitrobójców]
Drużyna ujrzała ogromnego mackostwora, czarnego jak...yyy cień, noc. Bestia otworzyła swoją "paszczę" i widać było ogromne białe zęby które śmiesznie by się komponowały z czarnym kolorem gdyby walka toczyła się nocą. Czuć było znajomy oddech wosku więc wiadomo było, że to wytwór dziobaczy. Każdy z Nitrobójców otworzył nitro i wypił całe i pełni energii świętego napoju rozpoczęli atak. Kaczka podbiegał do macek i próbował je uciąć, na próżno gdyż przez przypadek przyssała go jedna z przyssawek (pióra nie ułatwiały ucieczki). Reszta mając wyjebane skupiła się na innych mackach i również się przylepiła(prócz Antychrysta). Potwór wzniósł się w powietrze i w tym samym czasie połknął Legnice, wyglądało na to iż był wegetarianinem. Antychryst został na ziemi ale przybrał szatańsko-demoniczną postać (skrzydła, różki itd.) i podleciała do reszty. Wyczarowała w rękach swastykorangi, wycelowała w głowę Tomka i obrzuciła go, Bestia zaczęła stawać się jakaś taka bielsza. Nitrobójcy to zauważyli i przypomnieli sobie o N-word pass, bez zbędnego marnowania czasu zaczęli krzyczeć słowo na N oprócz Kaczki.
Kaczka: "Kurwa, ja mam tylko jakaś kartę odwrotu."
Mackostwór coraz bardziej się wybielał i zaczął słabnąć ale nie to było problemem, problemem było to co z Czarownicą. A więc tak, Legnica wylądowała w przełyku ale wyciągnęła na szybko fiolkę na radioaktywność i wypiła. Zjechała do żołądka i pomyślała "Nie czuje żadnego zapachu ale na pewno tu śmierdzi". Było ciemno więc wyciągnęła różdżkę i wypowiedziała zaklęcie lumos, w środku ujrzała coś w co sama nie wierzyła.... Była to Czarna Perła, legendarny okręt Jacka Sparrowa. Legnica weszła na pokład i zaczęła się rozglądać za czymś przydatnym, nagle poczuła silne uderzenie. Potwór najwyraźniej runął na ziemię ale jeszcze żył, chwila zastanowienia i Czarownica wpadła na pomysł. Rozsypała Złoty Środek po poszyciu okrętu i dolała zawartość Różowego Dzbana. Czarna Perła zaczęła się unosić, w tym momencie podbiegła za stery i ruszyła. Na zewnątrz Drużyna uwolniła się już od macek dzięki Antychrystowi i podcięła skrzydła bestii, dalej próbowali znaleźć sposób jak pokonać mackostwora. Niespodziewanie z tyłu wyleciała Czarna Perła rozpruwając mięso aż flaki zaczęły wyłazić z dziury. Legnica podleciała do nich i krzyknęła: "Podwieźć was?". I tym sposobem pokonali stwora i lecieli na pomoc Jackowi (przy okazji wzięli Olega i Sergieja już bez jaźni). Królowa Rosji: "Sergiej wszystko w poriadke??"
Sergiej:"Da.."
Królowa: "KAJDJAJDSJXJAKDJDJ Lord Łyżwa zapłaci za to."[Tymczasem znowu u Jacka Sparrowa]
Zregenerowany Lord wydawał się na wygranej pozycji przy walce z Bogiem. Jednak Jack tak łatwo się nie poddaje, użył ostatecznej broni: otworzył swój bimber i go wypił. Bóg Nitra: "Hahaha..ahahaha nie pokonasz mnie" i wtedy zaczął się lekko chwiać i gdy dziobak miał zadać cios *JEB* wjechał na to okręt z Nitrobójcami na pokładzie. Zdezorientowany przeciwnik nie wiedząc co się dzieje już miał nikłe szanse na wygraną ale miał jeszcze jednego asa w rękawie. Wszyscy stali nad dziobakiem chcąc go dobić i odebrać czakry gdy ten użył ich. W jego rękach wydobył się promień laserowy który skierował w stronę reszty i i i Kaczek wyciągnął kartę odwrotu i rzekł: "QFUCK QFUCK ŹDZIRO HAHAHA". Zrobił się oślepiający błysk, koniec, Lord Łyżwa pokonany. Zza nich zjawiła się Sikornica i powiedziała: "Ej to to coś nie żyje".
Lina: "Tak, kurwa nareszcie" wzięła czakry i podzieliła je Królowej i Cesarzowej. Oleg otrzymał wiadomość z Rosji, że atak na Ziemię przez dziobaki został sfałszowany przez je same. Potem odezwał się Bóg Nitra: "Albowiem powiadam wam teraz zamkniecie czakry po dwie w Rosji i po dwie w Japonii od teraz jesteście Drużyną Nitrobójców yyyy z wyższą rangą i dostępem do nitra ale to jeszcze nje koniec".
Kaczka: "Ale jak to?! przecież zabiliśmy dziobaki i to była prawda"
Bóg Nitra: "Tak, ale podczas gdy wy byliście na Nitroji to Chińscy naukowcy *wskazując na Szampona" (nie)legalnie prowadzili eksperymenty na ludziach w celu wynalezienia jakiegoś tam leku i teraz ludzie zmieniają się w ropuchy, wszystko się rozprzestrzenia bla bla bla"
Nitrobójcy: " I gdzie możemy ich znaleźć??"
Jack Sparrow uśmiechając się: "Na Tortudze"[KONIEC]
.
.
.
.
.
.
ale czy na pewno?*muzyczka_końcowa.mp3*
'Na podstawie Świętej Księgi napisanej przez 420 arcymagów'
Reżyseria
Arcymag #1Muzyka
Arcymag #3
Arcymag #5
Arcymag #35
Arcymag #4Scenariusz
Arcymag #6
Arcymag #420
Arcymag #69Bla Bla bla więcej napisów nie będzie bo nie
.
.
.
.
.
.
CZYTASZ
Dzieje Nitrojańskie
Ficción históricaHistoria Nitrojanizmu i ogólnie jeśli szukasz czegoś wartościowego to tu nie wchodź