Siergiej był coraz bliżej kopalni aż natknął się na wieżę strażniczą, lampa kierowała się coraz bliżej jego więc szybko schował się za drzewo. Dobrze wiedział że nie może strzelić bo nie ma tłumika i zostanie wszczęty alarm tak więc wziął nóż i rzucił w snajpera. Jak upewnił się że jest czysto czekała na niego kolejna przeszkoda, za krzakami był mur z kolczatkami u wierzchu, po chwili jaźń dała się we znaki i dała Siergiejowi dużo punktów wytrzymałości i umiejętności do wspinania się po ścianie. Tym sposobem przedostał się przez mur, tam widział w oddali wejście do kopalni- strzeżone a w niektórych miejscach przechodziły małe odziały patrolujące. Agent odzabezpieczył kałacha i pocichu skradał się ku wejściu. Na szczęście bądź nieszczęśćie stały na drodze budynki i koszary oraz rosły liczne krzewy w których można było się schować. Wszystko szło jak z płatka...zbyt łatwo, Agent miał już ostatnią prostą gdy nagle zza pleców ktoś przystawił mu karabin do głowy. Postać rzekła: "Człowiek, co ty tu-" w mgnieniu oka Siergiej przydusił rywala i skręcił kark, o mały włos i cała akcja poszłaby na marne zwłaszcza że miał tylko znaleźć Kopalnie i wrócić, Królowa Rosji nic nie wie o ratunku. Wiedząc o straży przy drzwiach Agent założył swoją maskę i wziął identyfikator od martwego dziobaka, następnie jak gdyby nigdy nic podszedł do straży i powiedział żeby go wpuścili bo wraca z patrolu. Strażnicy poprosili o identyfikator, jedna rzecz nie pasowała- był zakrwawiony. Widząc sytuację Siergiej uderzył jednego głową o drugiego i zemdleli, wtem otworzył drzwi i wbiegł jak najszybciej do środka. Biegnął wąskim korytarzem napotykając coś w rodzaju recepcji, wyciągnął kałacha i wystrzelił dziobaki stojące za ladą. Tam otworzył plany Kopalni i pobrał na pendrive(kto wie kiedy sie przyda) i znalazł przedział więzienny. Pilnie strzeżony ale Agent woli wejść na grubo bo inna opcja nie ma za bardzo sensu. Zanim to jednak zrobił opracował sobie najszybszą drogę do wyjścia i wyłączył alarmy w całej placówce. Siergiej wszedł do windy która była zaraz obok i schodził głęboko po ziemię..... . Dojechawszy na odpowiednie piętro wyskoczył zza drzwi i zastrzelił stojące nieopodal dziobaki. Biegnął szybko ile miał tchu zabijając po drodze wszystko co napotkał. Brzmi to pięknie ale za łatwo, nagle przed nim stanęły zmutowana ochrona dziobacza. Agent rzekł: "oooo cyka" i strzelał ile się da. Oni jednak byli potężni i tyljo mieli lekkie rany, pozostała mu walka nożem, a rozdwojona jaźń akaczem :). Nie było łatwo, raz przewaga była po stronie dziobaków mutantow a raz po stronie Siergieja. W końcu głosem wkurwionym wrzasnął: "PASZOŁ WON WY KARYKATURY" i zadziałało, nie wiedzące co robić dziobaki uciekły. Wtedy pomyślał że to jest ich słaby punkt ale nie na to pora, czym prędzej się wybrał do więźnia, wyjebał drzwi i obijał dziobaki Rosyjskim stylem walki Stalin-Fu. Niespodziewanie z lewej wyszedł nie kto inny jak.....Olek. Obaj ucieszeni na swój widok biegli w swoją stronę jak w Madagaskarze i przytulili się. Olek rzekł do niego: "Co ty tu robisz Siergiej", a on na to "Przyszedłem odnaleźć Ciebie i tą cholerną kopalnie".(Ha i teraz pomyśleliście, że będzie scena pocałunku ale nie maaaa, akcja nadchodzi). Przerywając tą piękną scenę za nimi wbił nie kto inny jak sam Lord Łyżwa. Obaj obrócili się i Siergiej rzekł: "O ty chuju dziobaku wypierdalaj stąd". Pepe nie reagując wyciągnął miecz i powolnym badassowym krokiem człapał w ich stronę nic nie mówiąc jak zwykle. Siergiej z Olkiem zaczęli strzelać w stronę Łyżwy jednocześnie uciekając do windy. Na drodze stały zaalarmowane dziobaki ale ich akurat z łatwością wybili. Lord użył tajemnej mocy 3 łyżw i wślizgiem dogonił ich. Agenci byli już w windzie i naciskali guzik by jechała. Dziobaczy Lord chwycił Olka za nogę, a Siergiej na to: "Nie tym razem śmieciu" i kopnął Lorda w ryj. Winda się zamknęła i pędziła do góry, obaj mieli chwilę na złapanie oddechu by przemyśleć ucieczkę. Ciąg dalszy nastąpi...
CZYTASZ
Dzieje Nitrojańskie
Historical FictionHistoria Nitrojanizmu i ogólnie jeśli szukasz czegoś wartościowego to tu nie wchodź