Kopalnia Wosku III

11 2 0
                                    

Siergiej i Oleg dojeżdżali już na górę, dobrze wiedzieli co ich czeka. Jak najszybciej musieli udać się na statek i walczyć z dziobakami, drzwi sie otworzyły a tam dziobacze patrole. Obaj wyciągnęli broń i strzelali, byli bardziej celni niż szturmowcy imperium więc szybko udało się z nimi rozprawić. Siergiej prowadził, biegli najszybciej jak się da do wyjścia z tego okropnego miejsca. Gdy dobiegli do muru Siergiejowi przypmnialo sie że cudem przeszedł przez mur, Olek jednak miał asa w rękawie, C4 skradzione ze zbrojowni dziobaczej. Przystąpił do podłożenia ładunku, a później wsadził go. Mur się skruszył jak herbatniki po lekkim upadku. Nie tracąc czasu wyruszyli dalej, a za nimi pościg. W lesie mieli przewagę, pościg zatrzymał się na bardziej otwarym miejscu, w tym momencie Siergiej zabił dowódcę rzutem noża ,a Olek powystrzelał zdezorientowanego wroga. Ze zwłok wzięli potrzebne rzeczy, a przez komunikator powiedzieli że zbiedzy uciekli w siną dal. "Czym tu przyleciałeś? Przecież tylko te okropne stworzenia mają statki" zapytał Olek. Siergiej na to ,że Rosjanie prowadzili tajne badania nad przemieszczaniem sie w kosmosie i on sam dopiero nie dawno dowiedział się o tym. "Eto pizdec, pewnie wiele jeszcze nie wiemy". I tak godzinami ruszali w stronę statku, cały czas byli czujni. Panowała grobowa cisza i słychać było tylko dźwięki natury na tym dziwnym księżycu. W końcu Olek zadał kolejne pytanie: "A jak ten statek się zwie?". "W sumie to nie wiem nikt go nie nazywał" odpowiedział Siergiej. Olek po chwili wymyślił nazwę 'Nitrojan Millenium', jako iż nikt nie protestował tak zostało i zostanie na zawsze (chyba). Nadszedł wieczór, zmęczeni agenci postanowili odsapnąć, jednak nie mogli zrobić ani ogniska ani wystawić namiotu (którego i tak nie mieli). Postanowili zdrzemnąć się na drzewie których było oczywiście dużo ale to jedno idealnie spełniało wymogi tych dwóch ( ͡° ͜ʖ. [Scena usunięta z uwagi na to że mogą to czytać dzieci i osoby poniżej 18 roku życia hyhyhy]. Po tej cudownej nocy zjedli śniadanie i wyruszyli dalej. Nagle usłyszeli głośny dźwięk, taaak to był statek dziobaków patrolujących tereny, Siergiej z Olkiem schowali się w krzakach i czekali aż odleci. Jednak tak się nie stało, bo ze statku wydobył się czerwony promień skanujący. Gdy zbliżył się coraz bardziej do nich odskoczyli w lewą stronę z powrotem przy drzewie. Nie wykrywając żadnych form życia patrol odleciał, mało brakowało pomyśleli i ruszyli dalej. Po jakiejś godzinie byli na miejscu. Olek rzekł: "Tym po mnie przyleciałeś!? Musiałeś być na prawdę zdeterminowany". Siergiej nie rozumiał tego po wylądowaniu statek był przepiękny a teraz ktoś go osprayował jakimiś dziwnymi rysunkami. Zbliżyli się do statku i to nie było żadne tanie graffiti......tylko wosk. To nie był dobry znak ale nie przejmując się wsiadli na pokład i odlecieli. Jak byli już w kosmosie dziobaki nie dały im spokoju, w pogoń wysłane zostały małe myśliwce. Siergiej włączył autopilota i razem z Olkiem biegli do wieżyczek. Nigdy wcześniej nie obsługiwali takich więc nieźle oberwali. Po zniszczeniu 2 myśliwców z 5 wskoczyli w nadświetlną, do domu, Rosji. Mieli chwilę spokoju, Siergiej opowiedział Olekowi co się świeci, że może być wojna. Olek był zaniepokojony tą sytuacją ale zresztą i tak cały czas ma jakieś akcje. Nareszcie dolecieli na ziemię, wylądowali w Petersburgu. Na lądowisku czekała na nich wkurwiona królowa. Najpierw ze statku wyszedł Siergiej i gdy ona chciała już krzyczeć co tak długo za nim wyszedł Olek i całkiem zmienił się jej nastrój. "Ooo cyka uratowałeś Olka, sam!! Należy Ci się premia i więcej wódki towarzyszu" rzekła Królowa Siergiej odpowiedział: "Spasiba to dla mnie zaszczyt. Mam również plany Kopalni, możemy przystąpić do ataku". I tak zakończyły się poszukiwania Kopalni lecz pozostało jeszcze odnaleźć 4 czakry......

Dzieje NitrojańskieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz