1

12.2K 261 204
                                    

Usiadłam na wygodnym krześle z kubkiem drogiej czekolady do picia. Rozkoszowałam się tym małym momentem życia, bez którego nie da się obejść. Rozejżałam sie po kafejce. Było mało ludzi, co dawało ciszę i miłą atmosferę... Normalnie czuję się jakbym była właścicielem.

Chwile później zadzwonił mój telefon. Gdy zobaczyłam kto dzwoni już chciałam się rozłączyć. Ale cóż... Ugh!
No nic. FAKE Time!

"Halo?... Tak ........ Piłam czekoladę... Oh uhm... Dzisiaj jestem bardzo zajęta... Może w następnym tygodniu"

Ughh! Kończ już, kończ już!
"No dobrze skarbie... Do zobaczenia, kocham cię" i mężczyzna sie rozłączył. Już myślałam że zwymiotuje. 'Kocham cię' eww jasne.

"Znowu ten stary gościu?" zapytała Jisoo. Kiwnęłam głową na tak i odłożyłam mój drogi telefon. "Ughhhh! Dlaczego muszę się z nim męczyć?! Bożee" zajęczałam.

W sumiee... to nie powinnam tak na to narzekać. W końcu sama postanowiłam to robić.
Tia, cały ten biznes zaczął się od pierwszego dnia sudiów, kiedy byłam totalnym bankrutem. Nie mieszkałam z rodzicami no bo... umm ta... wywalili mnie z domu.

Dlaczego?

Hmmm... Może dlatego że moje życie było totalnie zrujnowane już od samego dzieciństwa. Bycie jedynym dzieckiem w rodzinie doprowadziło mnie do okropnego stanu. Po za tym, moi rodzice nigdy nie mieli dobrych relacji. Kłótnie, wyzwiska, i wrzaski były słyszane w domu przez cały czas.

Żadnego wsparcia, żadnej miłości, żadnej troski od tych tak zwanych 'rodziców'. Koniec końców, zaczęłam desperacko szukać miejsca gdzie mogłam poczuć ulgę od wszystkiego i gdzie ktoś się mną interesował.

Przez to, spodkałam pewnego chłopaka. Wtedy myślałam że jest wspaniały. Zostawałam w jego małym mieszkaniu i potem alkohol, imprezy, znowu alkohol... cholera jestem uzależniona od alkoholu -_- ...

Pewnego dnia wróciłam do domu upita w chuj, ledwo trzymając się na nogach. Już na progu, jak za każdym razem, zostałam przywitana wrzaskami i kolejną kłótnią.

Widząc szanse do oskarżeń, rodzice zaczęli winić mnie za powód ich kłótni. Mówili, że jestem dzieciakiem sprawiającym same kłopoty i to właśnie przeze mnie mają taki chory związek.

Mimo, że byłam pijana również zaczęłam się kłócić. Myślałam że wygram ale gdzie tam! Przegrałam. Wykopali mnie z domu, w środku nocy, o godzinie 2:41.

Błąkałam się po ulicach, szukając miejsca do spania. Zadzwoniłam do chłopaka ale mnie spławił. Przyjaciele? Zniknęli. Od tamtej pory byłam sama, pracując gdzie sie da, by zdobyć pieniądze.

Ale oczywiście ja będąc mną pomyślałam, że po co zarabiać w dobry sposób? Moje życie i tak już wygląda jak piekło, prwada? Więc zamiast pracować, czemu nie użyć jakiegoś przekrętu? Lub być grzeczną dziewczynką dla daddy.
Wielu. Daddy.

Sprawiam mężczyzną przyjemność, nie fizycznie, a psychicznie pozwalając im wyobrażać sobie różne sceny, kontaktując się przez telefon. Tak zarabiam pieniądze. Na dodatek dość spore. Nigdy nie pokazałam swojej twarzy ani swojego ciała. Wszystko jest fałszywe. W końcu od czego jes tumblr? Albo google? Duh...

Jisoo próbowała mnie przekonać żebym z tego zrezygnowała ale to zbyt skomplikowane. Mam szczęście, że ją poznałam na pierwszym roku studiów. To jedyna przyjaciółka na której mogę polegać.

"T/I... Twój telefon znowu dzwoni." powiedziała i wskazała głową na mój telefon. Spojrzałam na ekran i westchnęłam.

"No to lecimy - Daddy numer 2"

~~~~~~~~~~~~

Stał, wyglądając przez wielkie, szklane okno. Niebo wyglądało pięknie. Mężczyzna rozkoszował się widokiem, gdy nagle przeszkodził mu czyjś głos.

"Prosze pana... Pański ojciec czeka na zewnątrz. Zaraz tu przyjdzie."

Nie spuszczając oczu z nieba, mężczyzna zdążył tylko coś mruknąć w odpowiedzi, kiedy drzwi otworzyły się na ościerz i do pokoju wszedł starszy człowiek. "Dzień dobry synu."

Mężczyzna odwrócił się od okna i spojrzał na swojego ojca. "Dzień dobry, po co tu przyszedłeś??"

Ojciec usiadł na kanapie, a on nie ruszył się z miejsca. Nie miał zamiaru się zbliżyć nawet o krok. "Czy to tak powinno się witać swojego tatę, Taehyung?"

Taehyung tylko przewrócił oczami. "Jeżeli jesteś tu tylko po to, aby spytać się co tam z moim życiem miłosnym, czy kiedykolwiek zabiore jakąś dziewczynę na randkę albo jak mi idzie z sexem i inne takie... to możesz już wyjść."

Jego ojciec zaczął sie śmiać. "Nigdy nie chciałem i nie chce wiedzieć jak ci idzie z sexem. Jestem tu tylko po to aby ci przypomnieć, że masz jeszcze tylko kilka tygodni na znalezienie dziewczyny. Inaczej... powiedz papa swojej firmie."

Chłopak, aby sie uspokoić, wypił wodę która była na blacie. "To jest MOJA firma. Nie masz prawa się wtrącać. Zostaw ją w spokoju, bo inaczej stanie ci sie krzywda, a tego nie chcemy."

"Masz szczęście, że twojej matki tutaj nie ma... inaczej..."

"Po prostu wyjdź. Co jest takiego złego w byciu singlem i odnosić sukcesy?"

Starszy mężczyzna wstał i ruszył w strone drzwi. Zanim wyszedł zatrzymał się i rzucił przez ramię: "Znajdź dziewczynę przed końcem tygodnia. Inaczej... ta cała firma... zniknie..." Potem wyszedł trzaskając drzwiami.

Jebać to! Taehyung złapał się za głowe i powoli sięgnął po telefon. Potrzebował teraz kogoś... Kogoś na kim może polegać.

"Hoseok... Spotkajmy sie w kafejce, mam wielki kryzys"

_____________________________________

Mam nadzieje, że jak narazie książka się wam podoba :) mi bardzo, dlatego ją tłumacze. Hehe

Pierwszy raz tłumacze książke, a z polskiego najlepsza nie jestem ale mam nadzieje że było ok i bez większych błędów ·_·'

Niektóre słowa będę zostawiać po angielsku, bo nie moge znaleźć odpowiednich tłumaczeń albo będzie dziwnie brzmiało

Polubcie książkę na koncie autora!!
:)))

Daddy Issue ||  KTHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz