19

1.9K 134 32
                                    

Jest późna noc. Razem z Brigitte stoję w pokoju Lauren, w którym kobieta przeszukuje jej pokój. Mam wrażenie, że jestem tutaj niepotrzebna. Co chwilę coś dotyka, czyta jej notatki z lekcji i przygląda się jej ciuchom. Dobrze, że zaopatrzona jest w kamizelkę kuloodporną oraz gaz pieprzowy. Nie mogę być pewna, że nikt się tu nie pojawi.

- Co to? - pytam, gdy kobieta intensywnie na coś spogląda.

- Bransoletka. - mówi ze zmarszczonymi brwiami.

- To nie jest ta sama, którą pokazałaś mi zdjęciach obok tych zwłok? - pyta mnie.

- Jest podobna, ale to nie taka sama. Może Lauren lubi biżuterię. - przewracam oczami. To kompletna strata czasu.

"Dla córki od matki" kobieta czyta na głos wygrawerowany napis na bransoletce.

- Mógłby być w zestawie. Sprawdź je w internecie. - mówi.

To bez sensu, ale jeżeli jest pieprzonym jasnowidzem to mogę to wygooglować. Przeżywam szok, gdy na pierwszej stronie pokazuje mi się zestaw obu bransoletek.

- Jej matka kupiła je w komplecie. Nie dotykaj jej więcej, będzie dowodem. - panikuję i robię zdjęcia.

- Posłuchaj mnie. Skoro ta bransoletka jest Lauren. Na miejscu zbrodni musiała być..

- Matka Lauren. - odpowiadam wcinając się w jej wypowiedź.

Ten dzień dał mi cień nadziei, dzięki kobiecie, która właśnie siedzi obok mnie w samochodzie i nie wiem, jakim sposobem udało jej się połączyć te dwie rzeczy ze sobą. To niby nic nadzwyczajnego a jednak nieprawdopodobne.

- Czy w sklepie, w którym Lauren kupowała beczki był sprawdzony monitoring?

- Oczywiście, kilka razy. Niestety, kamera która wisi w rogu nie obejmuje tej częściej sklepu.

- Inne kamery?

- Nie dostaliśmy zgody, była rządowa i ponoć nawet nie działała. - odpowiadam.

- Sprawdźmy ją na własną rękę.

- Przesyłają nagrania do centrali, gdyby ktoś tam teraz był moglibyśmy ich przekupić, ale jest środek nocy.

- No właśnie, środek nocy! Zawracaj.

- Czy ty właśnie ryzykujesz utratą posady, dla mojej Lauren? - uśmiecham się do niej. To niesamowite, że mi pomaga.

- Widząc jej zdjęcia nie mogłam się opamiętać. Gdzieś jest to zapisane, że jest twoja? - pyta zadziornie.

Wybucham śmiechem, takim szczerym, który dawno nie zagościł na moich ustach.

- Będzie musiała wybierać pomiędzy nami dwiema. - odpowiadam jej i skręcam w odpowiednie miejsce.

Centrala to strzeżone miejsce nocnym stróżem. Gdy podchodzimy do małej budki, w której zazwyczaj przesiaduje ochroniarz widzimy, jak mężczyzna trzymając gazetę śpi.

- Tam wiszą klucze. - szepcze Brigitte.

Sięgam ręką do małej skrzynki z kluczami i udaje mi się nie obudzić dziadka. Budynek ma dwa piętra. Wszędzie znajdują się monitory połączone setkami kabli.

- To monitoring miasta? - pyta mnie kobieta.

- Nie, prywatne. Ktoś sporo za to płaci. - mówię jej.

- Znasz się na tym? - pyta mnie.

- Odrobinę.

Wpisuję datę morderstwa i pobieram
miesiąc nagrań z tego miejsca. Kamera jest słabej jakości, ale mam nadzieję, że dam radę wyostrzyć widok w zaciszu swojego domu. To więcej niż zrobiłam przez całe dwa tygodnie.

Prison LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz