3

1.6K 85 44
                                    

      Od samego rana na zielonym wzgórzu rozpoczęły się prace. Mateusz Cuthbert  i Jerry Baynard od rana pracowali na polu. Maryla Cuthbert krzątała się w kuchni przygotowując swoje najlepsze wypieki i potrawy jakich nauczyła się przez te wszystkie lata spędzone przy gotowaniu i pieczeniu.

-Aniu proszę pobiegnij po Mateusza żeby zaczął się już się szykować. Niedługo państwo Anderws przyjdą.
-Dobrze Marylo.- uśmiechnęła się Ania.

Ania ubrana w piękną biała sukienkę spacerowała po zielonym wzgórzu idąc w storne jeziora lśniących wód, obok niej szedł spokojnie Billy. Dziś był ważny dzień, rodzice chłopaka przyjechali podziękować za nauczenie i za poprawę stopni w szkole.Spacerowali spokojnie gdy nagle Ania przez swoją nie uwagę potknęła się i już miała lądować na twardej powierzchni gdy nagle silna dłoń w ostaniej chwili ją złapała. Dziewczynę dziliły centymetry od twarzy towarzysza, jedanak Ania szybko otrzeźwiała i stanęła na własne nogi. Nawet nie wiedziała jak chłopak chciał ją wtedy pocałować. Shirley dużo czytała o romansach i miłości ale nie załważała uczuć jakimi ludzie ją umieli obdarzyć twierdziła ze jest za brzydka na wyniosłe uczucia.

-Matko jak podobało się spotkanie?- zapytał Billy spuczając wzrok wiedział że wypowiedź jego matki lub ojca może znacząco wpłynąć na to czy chłopak będzie mógł się spotkac z rudowłosą.
-Owszem podobało nawet ta rudowłosa wyglądała dość elegancko i musze przyznać że gdy ma rozpuszczone włosy wyglada znośnie.- odrzekła Pani Andrews.
-Zielone wzgórze ogromne dużo pól do uprawy, dom zewnątrz nie wyglada najgorzej lecz  nieukrywajmy bogaci to oni nie są. Synu może gdyby byli bogatsi to byś mógł się zabrać za tą Panienkę, lecz los tak chciał że ledwo wiążą koniec z końcem. Ostanio rozmawiałem z rodzicami Józi Pya wiesz ta dziewczynka jest godna twojej przyszłości- ojciec chłopca wrócił do czytania gazety.
Czego Billy mógł się spodziewać jego uczucia się nie liczą, ważniejsze są pieniądze. Wypowiedz ojca była prosta musiał zostać chłopcem Józi Pya. Jedynym pocieszeniem było to, że dziewczyna odpuściła śmianie się z Ani.

Cała szkoła plotkowała o nieudanym ślubie nauczyciela z jego uczennicą. Pan Phillips opuścił szkołe i przybyła nowa nauczycielka Panna Stacy, która swoim nie typowym nauczaniem zachęcała dzieci i przy okazji odstraszając tym dorosłych.
- Panno Stacy, czy mogła by Pani udzielać mi dodatkokowych zajęć? Byłem długo w podróży i niektóre zaległości dogoniłem lecz mam wciąż problemy.
- Z wielką chęcią bym to uczyniła Gilbercie lecz ludzi z tąd niezbyt mnie lubią a po ostatnich wydarzeniach z byłym nauczycielem wolałbym unikać plotek. Lecz Ania jest bardzo dobra uczennicą ona wszytko ci wyjaśni poproszę ją o pomoc dla ciebie.- uśmiechnęła się nauczycielka.
Gilbert zaragowal normalnie na tą wiadomść  nie pokazywał uczuć z jednej strony pragnął aby dziewczyna spędzała z nim chwile a z drugiej był chłopak o imieniu Billy.

Jesteś...|Anne with an EOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz