Zakapturzona postać przemknęła między budynkami, na ruchliwej japońskiej ulicy.
Gdy w końcu dotarła pod dwupiętrową, willę zatrzymała się podchodząc do muru.
Biały budynek, ogrodzony był wysokim na dwa metry murem, z jedną ledwo zauważalną furtką.
Chłopak podszedł do niej, i przyłożył rękę do skanera, a ta uchyliła się cicho.-Linie... Rozpoznane. Witaj w domu - usłyszał
Przemknął do środka, trzaskając za sobą drzwiami.
-Policja to tacy idioci - mruknął
Odpowiedziała mu jednak cisza.
Poszedł do salonu, i podniósł kartkę lężącą na stole-Wyszliśmy do Carla, niedługo wrócimy... - przeczytał - No ja mam nadzieję, że wrócicie!
Zdjął kurtkę i poprawił włosy, zdejmując pas z nożami.
-Mido! - krzyknął ktoś wbiegając do środka - Patrz jakie mam cacko! - pisnął Nagumo podrzucając nowe działko - JESTEM W RAJU!
Zielonowłosy uśmiechnął się lekko, i Zerknął na idącego za nim Gazella
-Masz te materiały do bomb? - mruknął zaciekawiony
-Wszyściutenkie nam sprzedał - odrzekł zadowolony, przeglądając sprzęt
-Chemicy - mruknął cicho Nagumo - Ich nie zrozumiesz...
-Odezwał się wielki Pan Snajper! Kiyama prawie cię dorwał! - warknął Gazelle
-Och wielkie mi rzeczy Suzuno! Ten chłopaczek jest istną ofiarą losu...
-A propos co dziś robiłeś Ryuuji ? - mruknął Suzuno rzucając się na kanapę wraz z laptopem
-Emm, powiedzmy że narobiłem stracha pewnemu gburowi...-mruknął uśmiechając się podstępnie
-Oh czyżby szanowny porucznik John dostał za swoje? - wybuchł śmiechem Nagumo
-A jakże, dobra zbierajcie się, trzeba śledzić tego Kiyamę - mruknął wstając i zakładając kaptur - Może coś z niego będzie
Pozostała dwójka wciąż jednak siedziała na kanapie
-Mówiąc MY, miałem na myśli to żebyście ruszyli dupę i się przebrali!
-Nie mogłeś tak od razuuu? - jęknął Nagumo, wyłączając kreskówkę - Moment, zostawiłem karabin w pokoju
-A ja jeszcze idę dokończyć bombę bo zara wybuchnie - mruknął Suzuno
Zielonowłosy walnął się w twarz jęcząc cicho
Po chwili na dół zeskoczył zadowolony Nagumo, w swojej pelerynie, i z wielkim karabinem na plecach-Większego nie było? - mruknął zielonowłosy unosząc brew
-Hmmm... Masz rację, może wziąć większe - mruknął
Midorikawa strzelił facepalma i pociągnął go za rękę do wyjścia.
Po chwili usłyszeli wybuch na piętrze.
Spojrzeli po sobie, i westchnęli jednogłośnie-Suzu może ty zostań co?! - krzyknął Nagumo
Po chwili na schodach pojawił się Fuusuke, z lekko przypalonymi włosami, i nieukończoną bombą w ręku
-Może tak będzie lepiej - wykaszlał przez dym
Ciemnooki zdjął z pleców Nagumo karabin, i wkładając mu do kieszeni pistolet wypchnął go z domu.
-Mamy się nie rzucać w oczy... - mruknął i zdjął kaptur, zakładając okulary przeciwsłoneczne - A więc zagrajmy Haruya... Jak na Łowców przystało
CZYTASZ
Trust Me | IE 🚫
FanfictionPrzyjęło się, że to Policja stoi na straży sprawiedliwości. Co jednak jeśli nie wszystko jest tak szczere jak się wydaje? Grupa zwiąca siebie Łowcami, wzięła sprawę we własne ręce. ☼☼☼☼☼☼☼☼☼☼ Kiyama Hiroto jest oficerem Policji, jego partner z zespo...