Rozdział 16

371 44 51
                                    

Dotarli na miejsce. Opuszczona fabryka bazą seryjnego mordercy?
Jakże nudno i przypuszczalnie.
Zero kamer, laserów, alarmu.
Niczym otchłań Hadesu, której sztrzeże tylko jeden pies.
Chociaż w wypadku naszych bohaterów, Shadow nie był psem... Nie wiadomo czy na szczęście... Czy nie

-Ale szaro - burknął Nagumo - Mógłby wymyślić coś... Bardziej kreatywnego, co nie Suzu?

Odpowiedziała mu jednak cisza.
Odwrócił się i z lekkim strachem dostrzegł brak przyjaciela.

-Fuusu? - wyszeptał drżącym głosem, cofając się do auta

-Haruya co jest?! - usłyszał

Midorikawa i Hiroto krzyczeli do niego z wejścia do fabryki.
On tylko rozejrzał się bezradnie.

-Gdzie jest Suzuno? - spytał Mido podbiegając do niego - Nagumo!

-Nie wiem! - wybuchł - Był za mną, dłubał coś w tych swoich rupieciach!

Hiroto zmrużył oczy, wymieniając spojrzenia z Midorikawą.
Wtedy usłyszeli powiadomienie z telefonu. Nie musieli jej czytać, by znać jej treść...

Tik tak, tik tak. A graczy coraz mniej

-Wchodzimy - stwierdził Mido - Brać broń i jazda, i żaden ma mi się już nie zgubić jasne?!

-Postaram się - mruknął Hiroto

Nagumo tylko kiwnął ponuro głową. Zielonowłosy westchnął i położył mu dłonie na ramiona

-Znajdziemy go - powiedział pewnie - Całą trójkę, jasne?

-Hai! - uśmiechnął się lekko

Ruszyli do wejścia fabryki, omijając leżące gdzieniegdzie, porozrzucane przez zwierzęta sprzęty.
Widzieli pełno rur nad ich głowami, jednak hydraulika nie działała od kilku lat.
Nagle usłyszeli dźwięk uderzenia metalem o metal.

-Nie idziemy tam - stwierdził Mido

Jednak nie wszyscy go posłuchali...

-Haruya! - krzyknął za nim, ruszając w pogoń

Ten tylko odwrócił się, i z poczuciem winy rzucił między nich jakąś butelkę nad którą pracował Suzuno

-Przepraszam... Muszę go znaleźć, ale jeśli to pułapka, gra musi trwać...

-Haru! - krzyknął Mido, ale po chwili  opadł na kolana kaszląc z załzawionymi oczami

Złotooki posłał mu jeszcze tylko spojrzenie pełne winy i pobiegł dalej.

-Mido! - krzyknął Hiroto kucając przy nim - Co to jest?!

Nagle i on poczuł się zaskakująco senny.

-Gaz... - szepnął czarnooki nim osunął się na ziemię.
Zaraz po nim zrobił to czerwonowłosy łapiąc go za rękę.
Zielony gaz unosił się w powietrzu zasłaniając widoczność.
Póki co byli Bezpieczni... Jednak co z Nagumo?

★ ★ ★ ★ ★

Czerwonowłosy dobiegł do pokoju z którego słyszał ten przeraźliwy hałas.
Nie był on jednak pułapką...

-Suzu - szepnął, widząc związanego przy ścianie chłopaka

Ten poruszył się lekko słysząc swoje nazwisko. Podniósł głowę i rozszerzył oczy w szoku, próbując zrzucić knebel. Szybko podbiegł do niego, i zdjął opaskę, a ten wciągnął prędko powietrze.

-Nagumo musisz uciekać! - krzyknął

-Bez ciebie się nie ruszam! - prychnął odwiązując go

Trust Me | IE 🚫 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz