Rozdział 13

437 43 61
                                    

Midorikawa i Afuro szli powoli chodnikiem w centrum Osaki, rozglądając się dookoła

-Widzisz coś? - szepnął blondyn

-Na razie nie - mruknął Midorikawa, poprawawiając okulary. Przyłożył rękę do ucha i nacisnął słuchawkę

-Jesteście pewni, że to to miejsce było na mapie? - mruknął

-Na sto procent! - stwierdził Suzuno - Miejcie się na baczności...

Zielonowłosy westchnął i chwycił Afuro za rękaw, ciągnąc pod najbliższe drzewo. Potem usiadł na trawie, i przyglądał się przechodniom

-Masz zamiar tak tu siedzieć? - mruknął blondyn

-Ta - stwierdził

-Ale Mido to nie wygląda realnie! - szepnął

Czarnooki prychnął cicho i wywrócił oczami ciągnąc go w dół.
Ten z niezadowoleniem usiadł bliżej niego i westchnął cicho

-Oooo jak słodko! - usłyszeli z dala

Spojrzeli tam, a dziewczyna siedząca na ławce zaczerwieniła się odwracając szybko

-I niby nie wyglądamy realistycznie - prychnął Mido

-Boże Ryuuji, dlaczego ja się na to zgodziłeeeem - jęknął Terumi, cały czerwony na twarzy

-Nie przesadzajcie, Kiyama zrobi się zazdrosny - mruknął Nagumo przez słuchawkę

-Wcale nie jestem zazdrosny! - usłyszeli

Parsknęli śmiechem, gdy nagle zobaczyli czerwone Światełko, ledwo dostrzegalne w tak mocnym słońcu

-Afuro... - mruknął czarnooki patrząc na przesuwającą się na nich czerwoną kropkę

-Co?

-CHODU! - krzyknął, i popchnął go w bok, akurat wtedy gdy ktoś wystrzelił w miejsce celu

Ludzie zaczęli uciekać w popłochu, siejąc chaos

-Następnym razem bądź mniej celny Burn - mruknął Afuro do słuchawki - Prawie mnie zabiłeś!

-Miało być realnie! - odpowiedział, i machnął im ręką z dachu
Obok niego dostrzegli jeszcze dwie zamaskowane postacie, którymi byli Hiroto i Suzuno

-To powinno wypłoszyć Shadow - stwierdził Mido - Napewno gdzieś tu się czaił...

Wtedy usłyszał dzwonek od swojego telefonu. Wyciągnął go, i skrzywił na widok nieznanego numeru na ekranie.

-Słucham? - mruknął

-Sprytne zagranie, nie powiem - usłyszał czyjś zachrypnięty głos - Być może nie doceniłem przeciwnika...

-Gadaj czego chcesz Shadow - warknął Mido - Już nawet nie pytam skąd wziąłeś mój numer!

-To dobrze drogi Reize, bo i tak bym Ci nie powiedział! - zarechotał - Dzisiaj i ty, i reszta twojej grupki poczujecie to co ja czułem wiele lat temu... Spójrzcie w alejkę po prawo...

Zwrócili się tam szybko, widząc wysoką postać ubraną na czarno. Pomachała im i uciekła

-Czas start... Wy gonicie...

Midorikawa rozłączył się, i chwytając Afuro ruszył naprzód
Blondyn pisnął, ale szybko się ogarnął i ruszył za przyjacielem.
Wbiegli z alejkę, omijając przechodniów krzyczących na nich, oburzeniem

-Przepraszam! - krzyknął Mido

-Napewno wam się należało! - krzyknął Afuro - Nikt nie jest święty!

Trust Me | IE 🚫 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz