Część 30- Faith

14.2K 525 17
                                    

Upadek nie był zbyt poważny. Bardziej chyba ucierpiała moja duma oraz tyłek. Kiedy tylko, Dominik dotarł do mnie. Widziałam strach w jego oczach.

-Faith skarbie.

Siada on przy mnie i przyciąga do siebie, po czym całuje mnie w usta. Zauważam jak jego oczy lekko są szkliste. Dotykam jego policzka i z lekkim uśmiechem mówię.

-Nic mi nie jest kochanie. Bardziej moja duma ucierpiała i boli mnie tyłek, ale czuję się dobrze.

Kiedy próbuje wstać, lekko mi się kręci w głowie i prawie upadam na niego. Dominik łapie mnie w ramiona i klnie, po czym mówi ostro.

-Jedziemy do lekarza.

W drodze cały czas pyta się, czy dobrze się czuje czym mnie denerwuje. W lusterku zauważam również zmartwioną minę Adama. Boże ci faceci. Podjeżdżamy pod małą klinikę w miasteczku. Bardzo miła Pani doktor Stella Smith wita się z nami i po wysłuchaniu, dlaczego jesteśmy nakazuje szybkie zbadanie. Siedzę teraz w jej gabinecie i odpowiadam na pytania. Spoglądam na Dominika i widzę jak zaciska szczęki ze zdenerwowania i niepokoju. Uśmiecham się na ten widok i mówię do niego.

-Skarbie chętnie bym napiła się wody. Możesz mi przynieść.

-Oczywiście masz ochotę na coś jeszcze?

-Nie dziękuję, woda wystarczy.

Dominik całuje mnie szybko w usta i wychodzi. Kiedy jestem sama już z Panią doktor, spoglądam na nią i pytam się cicho.

-Czy mogłaby Pani sprawdzić, czy nie jestem w ciąży.

Ona spogląda na mnie i lekko się uśmiecha.

-A podejrzewa Pani, że może być?

-Miałam robiony zastrzyk, ale zapomniałam go wsiąść ponownie- czuję jak się czerwienie, opuszczam głowę i mówię — Okres mi się już spóźnia dwa miesiące. Poza tym nie mam żadnych objaw. Może nie jestem, ale po dzisiejszym wolę się upewnić.

-Oczywiście. Zapraszam tutaj. Proszę się położyć i podwinąć bluzkę zrobimy usg. Jeśli nic nie zobaczę, wykonam jeszcze test.

Kiwam na nią i kładę się tak jak prosiła. Podwijam bluzkę i czekam aż zacznie badanie. Doktor Smith nakłada żel na urządzenie i kiedy już ma dotknąć mojego brzucha, drzwi się otwierają i w progu staje Dominik. Spogląda to na mnie to na Panią doktor. Zauważam jak jego twarz się zmienia natychmiast.

-Kochanie? Czy ty... Czy my...

Uśmiecham się do niego, wyciągam dłoń i mówię.

-Nie wiem jeszcze. Zaraz się dowiemy.

Dominik chwyta moją dłoń i staje przy mnie. Czuję, zimny żel na brzuchu na co się spinam, co nie uchodzi uwadze Dominika.

-Wszystko dobrze kochanie- słyszę napięcie i strach w jego głosie.

Uśmiecham się i mówię.

-Zimne! To wszystko kochanie.

-Dobrze, a więc zobaczmy- Doktor uśmiecha się i zaczyna jeździć maszyną do usg, po moim brzuchu.

Po chwili uśmiecha się szczerze i słyszymy dziwne uderzenia. Oboje spoglądamy na nią i kiedy słyszymy.

-Gratulacje wygląda to na 7 tydzień ciąży.

Oboje bierzemy głośne wdechy i kiedy spoglądam na Dominika czuję, jak po policzkach lecą mi zły radości. On przytula się do mnie i mocno mnie całuje.

Po chwili odwracam się do Pani doktor i mówię łamiącym się głosem.

-Czy wszystko dobrze. To znaczy upadek dzisiaj ?

Ona sprawdza coś i po chwili ciszy, która jak dla mnie trwała za długo mówi.

-Wszystko dobrze. Nie widzę nic złego. Dziecko rozwija się idealnie- Dotyka jakieś guziki na monitorze, po czym nam pokazuje- Proszę oto wasze dziecko, a to jego serduszko.

W całym pokoju słychać głośne bicie i kiedy spoglądam na ekran, czuję jak już dłużej nie mogę wytrzymać i zaczynam płakać głośno. Dominik łapie mnie w ramiona i całuje przytula i głaszcze po głowie. Ale czuję również, że on jest cały napięty.

Żegnamy się z Panią doktor, dostajemy od niej pełno informacji. W drodze do domu Dominik przytula mnie całą drogę i kiedy kładzie dłoń na moim brzuszku. Spoglądam na niego i uśmiecham się, całuje go w usta i mówię.

-Dziecko! Kochanie będziemy mieć dziecko.

-Tak, cząstkę ciebie i mnie- po czym głaszcze mnie po brzuszku- Tak bardzo cię kocham skarbie. Tak bardzo was kocham!

Przytula się do niego i zanim zasnę myślę o nas. O tym, jak się tutaj znalazłam. Jak bardzo moje życie uległo zmianie. Byłam trenowana do zemsty. Pomszczenia moich rodziców. Zabicia człowieka, który teraz tuli mnie do siebie. Człowieka, którego nazywam teraz mężem a wkrótce ojcem mojego dziecka. Człowieka, bez którego nie wyobrażam sobie teraz życia. Przytulam się mocniej do niego i czuję, jak on mnie całuje w głowę. Podnoszę głowę, spoglądam w jego oczy i mówię.

-Kocham cię i kocham nasze dziecko. Tak bardzo przepraszam cię, że mu uwierzyłam.

-Shhh nic nie mówi to przeszłość. Nic się teraz nie liczy tylko ty i ten mały aniołek.

Wiem, że jestem tam gdzie powinnam być. Tu jest mój dom, moja rodzina. Przy nim i przy naszym dziecku. Tulę się do Dominika, zamykam oczy i odpływam.

Zemsta- ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz