Rozdział X

2.3K 122 22
                                    

     Czekał już ponad pięć minut, aby Ali zaczął mówić. Pięć minut, podczas których jego zdenerwowanie, tym co może usłyszeć, rosło w niewyobrażalnie szybkim tempie. Obawiał się tego, co Ali powie. Jakie nowe fakty wyjdą na jaw? Jednego był pewien jednak w stu procentach. Nie ważne czego się teraz o nim dowie, nie opuści go już. Nigdy więcej nie pozwoli, aby jego szczęście ponownie go opuściło, albo zostało skrzywdzone. Wziął głębszy oddech, kiedy wilk poruszył się i zaczął mówić.

     - Zrodziłem się z kobiety omegi, która trzymała mnie przy sobie przez piętnaście lat. Nigdy nie traktowałem jej jak matki. Ona również nie traktowała mnie jak swojego dziecka. W życiu miała szczęście. Wyszła za mąż za dość bogatą betę, ale ja byłem jedynie ciężarem, niepotrzebnym bagażem, który "musiała" wziąć ze sobą. Zaszła w ciąże, kiedy jeszcze żyła na ulicy, a ich ślub był bardzo szybki. On... mnie nienawidził, tak samo jak ona. Trzymali mnie tylko dlatego, że nie chcieli skandalu, a potem... zacz-częli na mnie zarabiać... - do oczu Aliego zaczęły napływać łzy. Zaciął się, próbując zdusić płacz. Nagle jednak poczuł silne ramiona, które go objęły. Wtulił się w Kovu ufnie i zaczął się powoli uspokajać. Westchnął ciężej, żeby wyrównać oddech ostatecznie. - Zaczęli sprzedawać moje ciało. - wyszeptał po cichu licząc, że lew tego może nie usłyszy. Obawiał się reakcji na wieści, że był zwykłą dziwką, zarabiającą na ulicy.

     Kovu siedząc starał się nie okazać wilkowi swojego zdenerwowania. Nie chciał by ten się przestraszył. Mimo to, jego szczęka była zaciśnięta do granic możliwości, a mięśnie były napięte tak bardzo, że czuł każdy z nich, a knykcie na dłoniach od zaciskania zrobiły się białe. Nie rozumiał jak można zrobić coś takiego swojemu dziecku. Ba, komukolwiek.

     - Jak mogła ci to...? - lew został zaskoczony przez wilka śmiałym posunięciem, albowiem ten położył mu swój mały, wychudzony palec na ustach w geście uciszenia i patrzył na niego wielkimi oczami, w których lśniły łzy.

     - T-to nie wszystko... Pewnego dnia po jednej z tych... s-sytuacji... kuląc wracałem do miejsca, którego nawet domem nie mogłem nazwać. Często też nie miałem tam po prostu wstępu, ale wracając... gdy wracałem, zobaczyłem alfę naszej watahy. Była zapatrzona w papiery, które niosła, ale nagle jeden z wilków wyskoczył zza zakrętu na koniu, więc... S-skoczyłem i ją odepchnąłem, samemu dając się potrącić... Nie pamiętam, co się potem działo, ale Nil opowiadała mi, że wzięła mnie do siebie i się mną zaopiekowała, dopóki się nie wybudziłem. Potem... Kiedy się dowiedziała o moim życiu, zaproponowała mi małżeństwo. Nie jest ono z miłości, ale chciała mnie chronić. Potem zaczęła robić wszystko, żeby pomóc innym omegą. Nadal są wykorzystywane seksualnie, mają najniższy status społeczny, ale jest o wiele lepiej niż było. Czasem nawet po tym jak zostałem mężem alfy, byłem... - głębszy oddech wyrażał więcej słów niż chciałby powiedzieć, co Kovu zrozumiał od razu. - Wtedy dała mi obrączkę, która była symbolem, aby nikt, nigdy się do mnie nie zbliżał. Z Nil po pewnym czasie też się pokochaliśmy... nie jak kochankowie, ale jak rodzeństwo... Potem poznałem ciebie... i resztę już znasz...

     Kovu cały czas słuchał Aliego z zapartym tchem, nie rozumiał jak to wszystko mogło spotkać tak delikatną i kochaną osobę jaką był ten mały wilczek. Jednak jedno nadal nie dawało mu spokoju.

     - Jak to się stało, że nie masz dzieci? - to było jedno pytanie, które nie dawało mu spokoju, od kiedy się dowiedział, że wilk może zajść w ciąże. Nie rozumiał jakim cudem udało mu się nie zostać nigdy zapłodnionym... A raczej do wydarzenia z jego betami. Dobrze, że lekarz dał mu tą maść, dzięki której Ali nie będzie miał bardzo rażącej pamiątki po tym wydarzeniu.

     - Kiedy matka sprzedawała moje ciało, nie byłem jeszcze w wieku na rozród. A potem... Potem najlepszy lekarz Nil dawał mi tabletki, które powstrzymywały to. Gdyby nie ta maść, którą dał ci lekarz teraz pewnie... - uciął. Nie był w stanie mówić dalej. Łzy nagle nabiegły do jego oczu. Bał się, co by się stało, gdyby był w ciąży. Nie chciał tego. Ta myśl go przerażała, tym bardziej, że był jednym z niewielu męskich przedstawicieli wilków, którzy mogli utrzymać ciążę. Nie wiedział o tym zbyt wiele, a też nikt nie wiedział o tym więcej niż minimum.

This night | omegaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz