Rozdział 7

61 5 0
                                    

2 dni później

Gdy się obudziliśmy poszliśmy do pałacu. Zostało 5 trybutów. Nadal miewam koszmary, lecz po lekach czuję  się lepiej, ale dzisiaj nawet po lekach czuję się fatalnie. Gdy byliśmy w pałacu siedzieliśmy na kanapie i oberwaliśmy trybutów. Peeta chyba zauważył, że nie czuje się najlepiej. Bałam się najbardziej tego, że jak się mnie o coś spyta to dostanę atak.
- Katniss wszystko dobrze? - spytał Peeta.
Nie odpowiedziałam, tak jak myślałam za chwilę pewnie zacznie się awantura. Peeta wstał z kanapy, kucnął przede mną i złapał mnie za ręce.
- Katniss, co się dzieje? Przecież brałaś leki. - powiedział zaniepokojony Peeta.
Nie wiedziałam co robię i co się dzieje. Puściłam jego ręce i wstałam z kanapy. Zaczęłam wychodzić z pałacu. Peeta do mnie podbiegł i mnie zatrzymał.
- Możesz mnie zostawić? - powiedziałam krzycząc.
- Katniss spokojnie, uspokój się. - powiedział delikatnie Peeta.
- Ty nie rozumiesz? Zostaw mnie. - powiedziałam.
- Ale Katniss pamiętaj to jest spowodowane chorobą. - powiedział Peetą.
- Możesz przestać ciągle się tak troszczyć?
- Nie rozumiesz, że cię kocham i się o ciebie martwię? - powiedział.
- Zostaw mnie. - powtórzyłam płacząc.
Zaczęłam iść w stronę wyjścia. Peeta znowu mnie zatrzymał. Nie panowałam nad swoim zachowaniem i gdy Peeta mnie zatrzymał uderzyłam go w policzek i uciekłam. Po dobrych 10 minutach dopiero ochłonęłam i zrozumiałam co się wydarzyło. Chciałam wrócić, ale się bałam.

Kolejne lata miłości Katniss i Peety część 7Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz