Za tydzień są dożynki. Od czasu, gdy dowiedziałam się o igrzyskach nie mogę spać i mam często ataki, lecz nie mówię o tym Peecie. Siedziałam z Peetą w salonie. Willow i Rye byli na górze w pokoju z Sophie. Gdy wstałam z kanapy zakręciło mi się bardzo w głowie. Peeta szybko wstał i do mnie podbiegł. Zemdlałam, a Peeta mnie złapał. Gdy się obudziłam czułam się strasznie.
- Kochanie, jak się czujesz?
- Kim ty jesteś? Zostaw mnie.
- Katniss to ja Peeta. Twój mąż. Masz znowu atak.
Po kilku minutach atak się skończył.
- Peeta przepraszam.
- Nie masz za co. Ja wiem że to jest atak. Musimy zawiadomić doktora.
Po kilku godzinach przyjechał doktor. Chciałam, żeby Peeta był wtedy przy mnie. Po kilku minutach lekarz mnie zbadał.
- Panno Mellark, nie mam za dobrych wieści. Pani stan jest taki, że leki na te ataki mogą nie pomóc. Musimy panią przewieźć do Kapitolu i możliwe, że poddać specjalnej śpiączce, żeby pani przeczekała trudne chwile. Jedynie to może pomóc.
Lekarz wyszedł. Nic nie odpowiedziałam. Byłam przerażona tym faktem, że będą mnie usypiać. Peeta poszedł mnie spakować i podleciał poduszkowiec.
- Kochanie, za tydzień przyjedziemy. Dasz radę. - powiedział Peeta.
- Kocham was mocno. - powiedziałam i po chwili poduszkowiec ruszył. Gdy dolecieliśmy podali mi jakiś lek i zasnęłam.Katniss kilka godzin temu wyleciała. To nawet dla niej lepiej. Chociaż będzie już spokojna przez ten tydzień.
CZYTASZ
Kolejne lata miłości Katniss i Peety część 7
FanfictionSiódma część mojej książki "Kolejne Lata Miłości Katniss i Peety". Kto zostanie wylosowany do igrzysk? Czy choroba i załamanie Katniss powróci? Kto wygra igrzyska? Tego i innych rzeczy dowiesz się w tej części książki.