Starszy zwiadowca imieniem Halt siedział właśnie u barona Aralda, swojego zaufanego przyjaciela. Paręnaście lat temu baron obiecał, że zaopiekuje się osieroconym chłopcem, którego zwiadowca przywiózł ze sobą.
Siedzieli właśnie w prywatnej komnacie barona.
- Halt, słuchaj... - Zaczął baron nie bardzo wiedząc co powiedzieć. Zwiadowca uniósł brew, jak to miał w zwyczaju i tylko wlepiał swoje czarne oczy w Aralda. - Pamiętasz Willa, prawda? ...O czym ja mówię, na pewno go pamiętasz... - Westchnął baron.
- Do rzeczy, Araldzie. - Chrząknął Halt. - Co się dzieje z Willem?
- Chodzi o to, że on... Uciekł... - Przyznał baron opadając na krzesło. Halt natomiast popatrzył na niego jak na potencjalnego wariata.
- Jak to „uciekł”? - Zrobił cudzysłów w powietrzu. - Co masz na myśli?
- P-po prostu uciekł. - Powiedział Arald. - Pewnej nocy wymknął się, ominął wszystkich strażników i... I po prostu zniknął... - Mężczyzna uniósł wzrok i wbił go w oczy towarzysza. - Tak bardzo cię przepraszam... Wiem o obietnicy, którą złożyłeś jego rodzicom... Przepraszam...
- Kiedy uciekł? - Zapytał natychmiast zwiadowca.
- Parę tygodni temu... Może miesiąc... Może więcej... - Baron ukrył twarz w dłoniach czując palący go wstyd.
- Znajdę go... - Obiecał cicho Halt i bez słowa wyszedł z komnaty barona. Obiecał rodzicom chłopaka, że się nim zajmie. I miał zamiar dotrzymać słowa... Bez względu na cenę.***
Tak oto prezentuje się (poprawiony!) prolog ^^
Mam nadzieję, że się podoba.
Teraz wszyscy idziemy do Joel_Carter i dziękujemy jej, bo to na jej prośbę powracam z tą książką (miałam już jedno podejście XD).Zapraszam na inne moje książki, one-shoty o Zwiadowcach oraz moją najlepszą serię, pt. „Zabójca”. Jej pierwszy tom, „Zabawka” jest już kompletny, a drugim tomem jest „Ucieczka”, którą właśnie zaczynam.
Do przeczytania,
- HareHeart.
CZYTASZ
Łowca {Zwiadowcy Fanfiction}
Fanfiction(Nie wiem jak napisać opis, by nie zdradzał od razu całej fabuły xd) Will ucieka z sierocińca, a inni są pod wielkim wrażeniem jego umiejętności i żałują, że nie dostrzegli ich wcześniej. Dopiero teraz dostrzegli potencjał chłopaka i to, jak dobry m...