Rozdział 13

1.9K 49 34
                                    

Bieber wbił opuszki swoich palców w moje uda i lekko je rozchylił, po czym zaczął składać mokre pocałunki na mojej skórze. Zaczął od kostek, robiąc to tak, jakby chciał poznać każdy milimetr mojego ciała. Jego dłonie wciąż błądziły po moich udach, a im wyżej wędrował ustami, tym wyżej przenosił swoje ręce. Kiedy tylko dotarł do najbardziej intymnej strefy mojego ciała, miałam ochotę przytrzymać rękoma jego głowę w tym miejscu, abym mogła zaznać bardziej intensywnie tej przyjemności. A on ledwo co dotknął wargami tego miejsca.

— Do cholery! — syknęłam, gdy moje palce zdążyły zanurzyć się w burzy jego włosów, próbując nakierować go na odpowiednie miejsce.

— Do cholery co? — mężczyzna zaprzestał jakichkolwiek działań, tylko usiadł na nogach wlepiając we mnie swój wzrok. Te same intensywne spojrzenie, które czułam na sobie podczas tańca przed nim w klubie. Tylko że teraz było w tym coś elektryzującego, co sprawiało, że miałam ochotę wpić swoje wargi w jego usta i zatracić się w chwili, gdzie nasze ciała miałyby być zespolone ze sobą. Miałam ochotę czerpać z tego tyle przyjemności ile tylko się dało, tak jak nigdy dotąd.

— Pomiń tą chorą romantyczną otoczkę... — rozstawił swoje ręce po obu stronach mojego ciała i nachylił się nade mną. Zacisnęłam swoją dłoń na jego szczęce i utkwiłam swój wzrok na jego ustach. — ... Po prostu mnie pieprz. — wyszeptałam i wpiłam się mocno w jego usta. Zatracając się w tym jakże gorliwym pocałunku, Bieber naparł swoim ciężarem na moje ciało, co od razu wykorzystałam, oplatając swoje nogi wokół jego bioder. Ten ruch spowodował, że jego nabrzmiały penis ocierał się o moją pochwę. Moje wejście było już bardzo wilgotne, nie tylko z tego względu, że byłam nakręcona jak cholera, ale też dlatego, że Justin zdążył doprowadzić mnie do orgazmu parę chwil temu, kiedy jeszcze byliśmy w łazience, więc wystarczyło niewiele, w zasadzie musiałam tylko dobrze ułożyć swoje ciało, żeby dosięgnąć tej niesamowitej przyjemności. Ale kto chciałby się z tym ceregielić? Złapałam za jego przyrodzenie, ale gdy tylko Biebs zorientował się do czego zmierzam, oderwał się ode mnie jak oparzony i znów usiadł na nogach.

— Pani niepoprawna romantyczka, a... — o co to, to nie. Skąd mu się to w ogóle wzięło?

— Co ty pierdolisz? Już jeden orgazm miałam, nie potrzebuję drugiej gry wstępnej. — wysapałam podpierając się na łokciach. Kompletnie nie rozumiałam jego reakcji.

— Za wulgarna się zrobiłaś moja panno, i nie tym tonem. — ostrzegł bardziej rozchylając moje uda. — Nie poznaję ciebie od tej strony.

— To nic wulgarnego, po prostu lubię konkrety jeśli chodzi o seks. — oparł moją stopę na swoim barku i oblizał swoje wargi.

— Konkrety... — powtórzył, a sekundę później poczułam, jak jednym pchnięciem wszedł we mnie po same jądra. Cicho syknęłam z bólu, jakiego doznałam. Jeszcze trzy razy wykonał ten ruch biodrami, zanim jego dłoń zacisnęła się na moim gardle i coraz bardziej się na nim zaciskała. Mogłabym powiedzieć, że ma prawie takie same upodobania, co jego brat. Ale w żaden sposób nie mogłam ich porównać. Kiedy Liam próbował bawić się w podduszanie, to nijak miało się do zamierzonego efektu. Wtedy jego dłoń ledwo co stykała się z moją szyją, a Justin? On faktycznie wiedział, jak to robić. — W takim razie, myślę, że dogadamy się bez słów w tej sprawie. — przyspieszył nieco swoje ruchy. Zacisnęłam pięści na materiale pościeli pod wpływem tych doznań. Blondyn co raz przyspieszał swoje ruchy, doprowadzając mnie tym coraz bardziej na granicę wytrzymałości. W pewnym momencie myślałam, że rozedrę te prześcieradło. A gdy tylko Justin natknął się na mój punkt "G", wiedziałam, że jestem na przegranej pozycji, a fala orgazmu lada moment zawładnie mną. Bieber też był coraz bliżej finiszu. Jego dłonie mocno zaciskały się na mojej szyi tak, że zaczynało brakować mi powietrza. To już nie była zabawa w podduszanie, tylko duszenie. Mocno wbiłam paznokcie w jego ręce, ponieważ nie byłam w stanie wydusić z siebie ani słowa. Zostawiałam krwawe ślady na jego skórze, ale on zorientował się dopiero po chwili o co chodzi. Kiedy zauważył, co się dzieje, od razu zdjął ręce z mojej szyi, ale nie przestawał się we mnie poruszać. Nawet w momencie, kiedy próbowałam nabrać powietrza. On zachowywał się, jakby był w jakimś transie.

On My BodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz