Rozdział 9

1.3K 62 18
                                    

Wstałyśmy z ławki która była za kurtyną i zaczęłyśmy iść na scenę. Ja z Jane szłyśmy jako ostatnie. Już po chwili znajdowałam się z dziewczynami na scenie. Co chwilę widziałam flesz aparatów skierowany w naszą stronę. Zapomniałam jak duża jest nasza sala teatralna.
Zaczęłyśmy się ustawiać. Gdy ja byłam już gotowa, szybko sprawdziłam czy mikrofon który znajdował się przy moim policzku jest dobrze 'przymocowany'. Jest wszystko okej, dziewczyny też były gotowe. Zaczęła lecieć muzyka....
Byłam jak zestresowana, że pomylę kroki albo tekst. Piosenka dla mnie leciała dosyć szybko, aż w końcu zaczęła się moja część. Niepewnie zaczęłam śpiewać. Poczułam, że moje policzki robią się gorące lecz nie przestawałam śpiewać. Do końca piosenki jeszcze kilka razy zaśpiewałam mój tekst i to było wszystko.
Muzyka ucichła a tłum zaczął klaskać. Wszystkie się uķłoniłyśmy i głos przejęła Jane. Mówiła coś o świętach, podziękowała za coś wszystkim ale ja nie słuchałam. Wzrokiem szukałam Nancy, lecz jej nigdzie na zauważyłam.
Wszystkie członkinie zaczęły machać a ja razem z nimi. Nie wiedziałam nawet dlaczego.
Po kilku minutach wszystkie ludzie zaczęli się zbierać, w tym dziewczyny z zespołu. Siedziałyśmy wszystkie za kurtyną, rozmawiając o występie. Nagle wbiegł obiekt moich westchnień.
-Gratulacje Daisy- przytuliła mnie- cały występ był świetny ale najbardziej podobało mi się jak ty spiewałaś.
-Em dziękuję- niewiedziałam co sie dzieje.
-Planujecie następny koncert?
-Narazie jeszcze nie- w tym momencie wpadłam na super pomysł- Nancy bo ja bym chciała ci coś powiedzieć...
-Mów śmiało- zaśmiała się.
-No bo od pewnego czasu podobasz mi się- poczułam jak moje policzki oblewają się czerwienią.
-C-co?- Nancy była w szoku.
-I no chciałabym zrobić coś o czym myślę od pewnego czasu...
-Ale co?
Zbliżyłam swoją twarz do jej twarzy i delikatnie musnełam jej wargi moimi. Czułam, że tracę grunt pod nogami.. zmieniło się to gdy zostałam popchnięta oraz lekko uderzona w policzek.
Byłam w szoku. Dlaczego Nancy to zrobiła...
-Dlaczego- nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ mi przerwano.
-Ty jesteś jakaś głupia. Jak mogłaś mnie pocałować. Fujj- krzyczała tak głośno, że wszystkie dziewczyny to usłyszały, a mi zaczeły spływać łzy po policzkach.
Jeszcze coś tam krzyczała ale ja wybiegłam zza kurtyny i skierowałam się do łazienki. Po drodze bym się kilka razy wywaliła.
Gdy już byłam w toalecie zmyłam cały makijaż. Jeszcze Jane przyszła mnie pocieszać, że wszystko będzie okej ale nic nie będzie okej. Po około 15 minutach wróciłam z moją towarzyszką za kurtynę. Ktoś podrzucił nasze rzeczy więc mogłyśmy się przebrać. Byłyśmy ostatnie ale no trudno. Wyszłam z Jane ze szkoły i od razu udałam się w stronę domu. Jane chciała mnie odprowadzić ale ja nie chciałam. No Jane jak to Jane nie posłuchała mnie i szła ze mną.
Szłyśmy całą drogę w ciszy. Dopiero przy pożegnaniu się odezwałyśmy.
Weszłam do domu, zdjęłam buty i poszłam od razu do góry. Moja mama akurat tam była i zadawała mi milion pytań lecz niechętnie na nie odpowiadałam. Ona to zauważyła i chciała wyciągnąć ze mnie o co chodzi lecz nie dałam za wygraną i nic jej nie powiedziałam.
Mama poszła do siebie a ja się umyłam. Wróciłam, podłączyłam telefon i postanowiłam pójść spać. Nie wyszło mi to przez płacz. Po pewnym czasie dopiero się uspokoiłam i zasnęłam..

------------------------------------------------------------Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Jest bardzo krótki ale nie mam weny i czasu. Postaram się częściej wstawiać rozdziały ^^

Pokochana [YURI] ~zakończone~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz