Jane tak jak obiecała przyszła po mnie i zabrała w sobotę do wytwórni nauczyć mnie choreografii. Były tam wszystkie dziewczyny. Przywitałam się z każdą, chwilę pogadałyśmy i zaczęłyśmy naukę.
Po około 5 godzinach umiałam już choreografię. Potem około 2 godziny zajęła mi nauka tekstu, tekstu podczas tańczenia oraz powitanie.
Przećwiczyłyśmy wszystko jeszcze raz aż w końcu któraś z dziewczyn się odezwała.
-Daisy powiem Ci, że bardzo szybko się nauczyłaś tego wszystkiego- zaśmiała się.
-Emm wiem- niewiedziałam co jej odpowiedzieć.
-Za chwilę bedziemy nagrywać filmik gdzie poinformujemy, że ty dołączysz do zespołu. Najpierw się przywitamy, powiemy kilka spraw o odejściu Anny i ja Cię zawołam, ty przyjdziesz i się przywitasz. No i zakończymy filmik.
-No dobrze- odparłam bo chciałam mieć to już za sobą.
Przygotowały kamerę na środku i włączyły nagrywanie. Przywitały się, coś tam mówiły oczywiście po japońsku i Jane mnie zawołała. Niepewnie podeszłam do nich i się przedstawiłam do kamery. Wtedy któraś z dziewczyn zaczęła coś mówić a Anna do mnie podeszła i mnie przytuliła.
-Wierzę w ciebie- szepneła mi do ucha. Ja tylko się uśmiechnęłam do niej.
Nagle wszystkie dziewczyny zaczęły machać więc ja z wciąż przytulającą mnie dziewczyną to zrobiłyśmy. Wtedy Jane podeszła do kamery i wyłączyła nagrywanie.
-Idealnie wyszło- powiedziała- Daisy pójdziesz ze mną do nich żeby wstawili?
-T-tak.
Brązowowłosa wzięła kamerę do jednej dłoni a drugą chwyciła moją dłoń i zaczęła biec w stronę drzwi szarpiąc mnie przy tym. Szłyśmy w ciszy aż w końcu dotarłysmy do pokoju naszych ''szefów''.
Moja towarzyszka niepewnie zapukała do drzwi gdy rozległ się głośny krzyk mężczyzny, że możemy wejść. Chwyciłam za klamkę i pociągłam ją w dół. Drzwi otworzyły się szeroko aż zobaczyłyśmy dwójkę mężczyzn.
-Wchodźcie dziewczyny- powiedział jeden z mężczyzn.
Weszłyśmy powoli i usiadłyśmy przy 2 krzesłach przy biurku.
-Więc co się stało?- zapytał drugi.
-Nagrałyśmy ten filmik, że Anna odchodzi i będzie nowa członkinia.
-I?
-Trzeba by dodać intro i kilka innych rzeczy. A potem wstawić do internetu. Zajmiecie się tym?
-Oczywiście. Co jeszcze?
-Nie, to wszystko. Dziękujemy i dowidzenia.
-Dowidzenia- powiedzieli razem.
Wyszłyśmy i skierowałyśmy się do pomieszczenia w którym dalej znajdowały się dziewczyny. Powiedziałyśmy im, że filmik będzie wstawiony. Te tylko powiedziały, że fajnie.
Po około 30 minutach wyszłyśmy wszystkie z wytwórni do domów. Jane oczywiście odprowadzała mnie.
-Daisy, słuchaj postaram się przekonać ich żebyś mogła szybciej podpisać kontrakt.
-No ale może się nie nadaje do tego zespołu- odpowiedziałam szybko.
- Nie mów tak nawet! Nadajesz się.
-Skoro tak mówisz- uśmiechnęłam się do niej.
-I chciałam załatwić całemu zespołowi nauczanie indywidualne żebyśmy już mogły jeździć po Japonii i się promować.
-Było by super- powiedziałam bez entuzjazmu. Po tym już Jane się nie odezwała aż w końcu dotarłysmy pod mój dom.
-Więc, no ten..- zaczęłam- idę do domu.
-Oki- powiedziała Jane- papa- przytuliła mnie.
-Pa- także ją przytuliłam.
Wtedy dziewczyna mnie puściła a ja zrobiłam to samo. Zaczęła się kierować w stronę parku. Ja jeszcze stałam i patrzyłam na nią chwilę aż postanowiłam wejść do domu.
Wyjęłam klucze i otwarłam drzwi. Zdjęłam buty i poszłam na górę. Dzisiaj nie robiłam nic więcej. Po godzinie 21 poszłam wykonać moją wieczorną rutynę. Gdy już ją wykonałam poszłam padnięta spać..*3 tygodnie później*
Jest niedziela a ja nie mam co robić. Jane dzisiaj nie może iść a moja Nancy nie jest aktywna.
Zauważyłam, że zepsuł mi się z nią kontakt. Strasznie mnie to boli. Już kilka dni płacze po nocach bo nie wiem co robić. Może jej powiedzieć co czuje? Nie...to zły pomysł.
Z zamyślenia wybił mnie dzwonek do drzwi. Bez zastanowienia pobiegłam z kuchni pod drzwi. Od razu je otwarłam a osoba która tam wstała sprawiła, że zaczęłam płakać.
-Hejka córciu. Wre- nie dałam jej skończyć, ponieważ ją przytuliłam.
-Czy ty wiesz jak bardzo tęskniłam?- ledwo się zapytałam bo płacz uniemożliwił mi mówienie.
-Wiem córeczko...- posmutniała.
-Musze Ci wiele powiedzieć.
-Daj mi się rozpakować to wtedy mi wszystko opowiesz.
-Okej.
Moja mama poszła do swojego pokoju się rozpakować a ja wciąż nie mogłam uwierzyć, że już przyjechała. Tak bardzo mi jej brakowało. Usiadłam na kanapie i czekałam aż w końcu opowiem wszystko mamie. Po około godzinie moja mama przyszła do salonu i usiadła obok mnie.
-Więc opowiedz mi co się działo gdy mnie nie było.
Opowiedziałam jej wszystko, o zespole, o Jane i o aktualnej sytuacji z Nancy.
-Więc Nancy Cię olewa?
-Nie olewa tylko kontakt nam się zepsuł i mnie to strasznie boli.
-Ale ona powinna starać się go poprawić a nie tylko ty. Według mnie bardziej pasujesz do Jane.
-Mamo!- zaczęłam się rumienić.
-No co? Sama powiedziałaś jaka to Jane nie jest cudowna i wogule. A o dziewczynie która Ci się podoba nie mówisz nic miłego.
Nastała cisza. Nie wiedziałam co powiedzieć. Ale moja mama miała rację..
-To ja już pójdę...
-Dobrze kochanie. Jak byś coś chciała będę w pokoju.
Nie odpowiedziałam jej nic tylko pobiegłam na górę do pokoju. Usiadłam na łóżku i opuściłam głowę. Przez moją mame mam mętlik w głowie. Musze coś porobić żeby o tym nie myśleć.
Postanowiłam zobaczyć czy ktoś do mnie napisał. 2 osoby do mnie napisały.
Jedna to Jane która chciała mnie poinformować, że filmik jest wstawiony a druga to Nancy. Przeprosiła mnie, że nie odpisywała. Postanowiłam z nią popisać więc napisałam, że nic się nie stało i czy uważa, że nasza znajomość ma sens. Ta od razu odpisała. Wymieniałyśmy się esemesami aż do wieczora. Poszłam zrobić to co zwykle wieczorem i napisałam jej, że jutro dokończymy ten temat i dobranoc.
Nie wiedziałam co odpisała bo podłączyłam telefon do ładowania a sama udałam się do łóżka. Od razu zasnęłam...------------------------------------------------------------MAM NADZIEJE, ŻE ROZDZIAŁ SIE PODOBAŁ. OSTATNIO NIE MIAŁEM CZASU NA PISANIE I BRAKOWAŁO MI WENY. POSTARAM SIE WRZUCAĆ ROZDZIAŁY CZĘŚCIEJ
CZYTASZ
Pokochana [YURI] ~zakończone~
RomanceCzy Nancy pokocha Daisy? Ciekawie się zapowiada 😏 Poprawki pojawią się w najbliższym czasie!!!