Roździał dla Cler_x_v_Cler Miłego czytania~
Akcja dzieje się podczas Plajady Gwiazd, kiedy Gwen rzuciła Dumcan'a.
Duncan pov
Od czasu kiedy Gwen powiedziała że znamię koniec unika mnie jak ognia, nie dając mi się wytłumaczyć. Obecnie siedzieliśmy w stołówce jedząc coś co podobno jest zjadliwe. Nagle robrzmiał głos Chris'a informujący nas żebyśmy się zebrali na placu. Wszyscy zaczęli się zbierać i wychodzić. Widziałem jak Gwen miała zamiar właśnie wyjść, szybko złapałem ją za rękę i poczekałem aż wszyscy wyjdą. Kiedy zostaliśmi sami zaczołem:
- Gwen ja chciałem...
- Nie obchodzi mnie co chciałeś! Zostaw mnie, zadanie czeka. - krzyknęła wyrywając rękę. Odwróciła się do mnie plecami i ruszyła w stronę drzwi.
- Ale Gwen...
- Nie ma "ale" Duncan. - powiedziała oschle odwracając się spowrotę w moją stronę - To twoje wieczne zainteresowanie Courtney... Bolało wiesz? Strasznie bolało. A teraz niech ciebie poboli. - odwruciła się do drzwi. Było mi wstyd, strasznie wstyd że nie widziałem że moje próby zezłoszczenia Courtney bolały dziewczynę, którą naprawdę kochałem a ja nawet tego nie zauważyłem. Jestem okropny. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk jak Gwen szarpie się z drzwiami i zaczyna coraz szybciej oddychać.
- Zamknęli mnie tu!! - krzyknęła prawie że histerycznie - Razem z tobą!!!
- Gwen uspokój się. Panika w niczym ci tu nie pomoże. - zmartwiłem się. Nie mam pojęcia jak rządzić sobie z atakiem klaustrofobii. Wcześniej jak byliśmy razem nigdy się to nie zdarzyło.
- Jak ja mam się niby uspokoić skoro zamknęli mnie z tobą!!!!
Widząc jak bardzo była przerażona podszedłem do niej i delikatnie ją przytuliłem. No co? To jedyne co mi przyszło do głowy. Na szczęście odrzuciła krzyczenie po mnie na bok i wtuliła się w moją klatkę piersiową.
- Przepraszam cię Gwen że zwracałem tyle uwagi na Courtney. Ja...ja naprawdę cię kocham. - mówiłem głaskając ją po główce.
- Duncan... - powiedziała cichudko.
- Tak? - podniosła głowę do góry dzięki czemu mogliśmy patrzeć sobie w oczy.
- Ja też... Cię kocham a-ale...bałam się że... T-ty wolisz C-Courtney i-i - łzy leciały jej po policzkach a głos się załamywał. Nie mogłem patrzeć jak płaczę więc złączyłem nasze usta w króciótkim pocałunku.
- Kocham cię Gwen nie musisz się bać o Courtney.
Gwen mnie mocno przytuliła. Przestała już płakać i nie denerwowała się tak jak pięć minut temu. Cieszę się że już nie ma do mnie uracy. Naprawdę ją kocham.
![](https://img.wattpad.com/cover/212174969-288-k660676.jpg)
CZYTASZ
Totalna porażka One shot
FanfictionTo powiadanie powstaje z tego że mam teraz dużo pomysłów na shoty którymi chciałabym się podzielić. Chętnie przyjmę zamówienia. W moich opowiadaniech pojawia się zwykle dużo błędów więc proszę nie zwracać uwagi.