Harold x Duncan

606 24 39
                                    

Shot dla Blomet Przepraszam że tak długo. Miłego czytania~

Akcja dzieje się w pierwszym sezonie po konkursie gotowania.

Harold pov

Wracałem do domku po zadaniu. Reszta drużyny świętowała wygraną na plaży. Ja nie miałem ochoty spędzać czasu z tymi idiotami, a szczegulnie patrzeć się na Duncan'a. Ośmieszył mnie przed całym zespołem! I jeszcze nic sobie z tego nie robił. Ech, jak ja nienawidzę takich ludzi. Z irytacji zacisnołem mocno pięść. Wszedłem do domku. Nie bardzo wiedziałem po co to przyszłem ale, to na pewno lepsze niż świętowanie z resztą. Tu przynajmniej mnie nikt nie upokorzy. Z irytacji walnołem pięścią w ścianę. Był to głupi pomysł, bo teraz czułem straszny ból w ręce. Ale ten ból niczym nie dorównywał do tego, który zadał mi Duncan. Przez niego stałem się pośmiewiskiem na całym obozie i do puki nie odpodnę wszyscy będą się ze mnie wyśmiewać. Czyłem gorzkie łzy spływające po moich piegowatych policzkach. Upadłem na kolana próbując powstrzymać łzy. Z narnym efektem.

- C-co ja m-mu-mu n-niby zrobiłem że...że s-się na m-mnie wyżywa? - mówiłem łamiącym się głosem. - Nie, - zaczołem, kiedy się już trochę opanowałem - nie będę płakał przez takiego idiotę. Ale...przecież właśnie to robię.

I kolejny wodospad łez spłynoł po mich policzkach. Patrzyłem tempo, jak moje łzy kapią na podłogę robiąc coraz większe plamy. Starałem się uspokoić oddech.

- Ej wszystko w porządku? - usłyszałem głos Duncan'a.

Odwróciłem głowę w stronę drzwi. Stał tam patrząc się na mnie nie pewnie. Zupełnie nie słyszałem, kiedy wszedł.

- T-ty płaczesz? - powiedział wyraźnie zdziwiony.

Jak on śmie! Ośmiesza mnie na oczach miliona widzów, a teraz dziwi się że płaczę!?! Kretyn. Mój wzrok spowrotem wylądował na podłodze. Słyszałem jak do mnie podchodzi i kuca zaraz obok. Miałem ochotę mu przywalić, ale wiem że to i tak by nic nie dało. Poczułem jego dłoń na podbródku, zmuszającą mnie na odwrócenie głowy. Teraz byliśmy zwróceni do siebie twarzami. Jego dłoń powędrowała z mojego podbródka na policzek, delikatnie ścierając ślady łez. Na jego twarz nie było ślady drwiny zamiast tego pojawiło się zmartwienie i delikatność. Było to przyjemne, ale również zadziwiające. Bardziej możliwe było że Owen schudnie, niż że Duncan będzie tak delikatny i czułu, i to jeszcze w stosunku do mnie!!

- Już w porządku? - powiedział wyraźnie zmartwiony.

Nie wiedziałem co powiedzieć. Duncan nie zaczekał na odpowiedź zamiast tego przysunoł mnie bliżej siebie i umieścił moją głowę na jego ramieniu. Delikatnie przeczesywał moje włosy. Czułem jak wielki gorąc wpłynoł na moje policzki. Patrzyłem na niego niedowierzając w to co się dzieje.

- Przepraszam. - powiedział Duncan patrząc mi w oczy.

Widziałem delikatny rumieniec na jego policzkach. Po chwili schylił się, zmniejszając odległość pomiędzy nami i delikatnie musnoł moje usta, swoimi. Myślałem że to co się stało wcześniej było dziwne, ale to co zrobił Duncan przeszło moje najśmielsze oczekiwania!! Ale muszę przyznać że pocałunek był niesamowity. Kiedy spowrotem wróciłem na ziemię, po pocałunku dostrzegłem że w błękitnych oczach kriminalisty zbierają się łzy.

- Wybaczysz mi? -  zapytał.

- Pewnie. - powiedziałem zadowolony - A em... Mógłbyś powtórzyć... - zarumieniłem się jeszcze bardziej.

Duncan uśmiechnoł się i znowu złączył nasze usta, teraz już w owiele dłuszym i namiętniejszym pocałunku.

Totalna porażka One shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz