Paring: Kaoru (Dir en grey) & Die (Dir en grey)
Kyo siedział na parapecie, głowę przytulił do chłodnej szyby wyglądając przez nią. Bez ustanku od tygodnia padał śnieg, ciężko było wyjechać, gdyż najpierw trzeba odśnieżyć podjazd, ale co to da, kiedy nowy śnieg napada i trzeba na nowo odśnieżać? Chodniki pokrywał biały puch sięgający do kolan i to nie była przesada. Codziennie ludzie wychodzili z domów, aby przerzucać śnieg łopatą. Nawet wzięły się za to babcie. Dawno nie widział takiej zimy, by stare kobiety odśnieżały chodnik.
Płatki wirowały osadzając się na dachach, parapetach, drogach i chodnikach. Kiepska pogoda nie przeszkadzała zrobić Kaoru próby, o nie, dla niego dzień bez próby to dzień stracony. Właściwie, to chodzi o dzień, w którym ją zrobił. 24 grudzień, przecież powinni siedzieć w domu albo spędzać święta z rodziną , a nie grać, że ręce opadają i głos wysiada przez ból gardła.
Karou nawet nie przejął się tym, iż Kyo ma chrypkę. Nie przejmował się uczuciami innych, pokazując im, że jest tu z nimi tylko dlatego, bo to jego praca. Ale nie tylko Kaoru nie chciał mieć nic wspólnego z resztą, oni też nie przepadali za nim. Gdyby ktoś chciałby zapłacić za lidera, z chęcią by go sprzedali, niestety nie znalazł się taki głupek.
Kaoru nie był taki zły, jak myśleli inni. Po porostu udawał kogoś innego. Stał się silny, aby nikt go więcej nie skrzywdził. Maska działała, ale to nie znaczy, że uwolnił się od tego co ma w środku. Na zewnątrz był silny, lecz nie wewnątrz siebie. Łatwo można było go zranić, dlatego ograniczał kontakty z ludźmi do zerowych. Członkowie zespołu to tylko pracownicy, a nie przyjaciele. Z takim myśleniem traktował ich, jak traktował.
Kyo rzucił mikrofonem o ziemie. Miał dosyć, nie dał rady już śpiewać, a co mówić o mówieniu. Głos, w niektórych partiach zanikał mu. Śpiewanie przez 4 godziny z małą przerwą 5 minutową, którą spędził na parapecie, mało dała na odpoczynek dla jego cennego głosu. Wszyscy przestali grać patrząc na Kyo. Wokalista obrócił się demonstracyjnie patrząc prosto, z lekko zadartą głową w oczy Kaoru. Każdy czuł respekt do niego, ale wreszcie trzeba temu zapatrzonemu w sobie dupkowi powiedzieć prawdę.
- Mam dosyć! Wychodzę, boli mnie gardło, jestem przeziębiony, mam chrypkę i pocałuj mnie w dupę, bo nie będę śpiewał! Idź do burdelu, jak ci w święta nudno, a nie próby organizujesz, żeby nie być sam! – Wykrzyczał wściekły Kyo.
Po chwili odwrócił się na pięcie i trzasnął drzwiami, zostawiając wszystkich w osłupieniu.
Kaoru zabolały te słowa, jak każde obrażające go. Niestety lub stety, jego maska nie okazała, że te słowa ugodziły jego doszczętnie zranioną duszę. Kyo nie ma racji, nie jest mu nudno, tylko za dużo myśli o Die, w swoim mieszkaniu.
Odłożył gitarę do futerału siadając na kanapie, racę oparł na kolanach, a na wierzchach dłoni oparł brodę.
- Możecie iść. – Powiedział kryjąc twarz w dłoniach.
Do jego uszu doszedł dźwięk kroków wychodzących osób. Znowu będzie o nim myślał, jak zawsze, gdy jest sam. Kiedy jest czymś zajęty, Die nie atakuje jego umysłu. Spędzi te święta, jak prawie każdy dzień. Będzie pił czerwone wino, dzwoniąc do przypadkowych osób i się wyżalając. To takie upokarzające, lecz nie myśli gdy się upije, a zwłaszcza wtedy, wszystko go przytłacza. Żaden członek z zespołu nawet nie pomyślałby, że wielki Lider upija się i dzwoni do przypadkowych osób z książki telefonicznej albo wystukując liczby i dzwoniąc. Każdy uważa go za bezdusznego, zimnego, opanowanego, silnego.
Upadł tak nisko, a upadnie jeszcze niżej. Powoli Kaoru ma dosyć tego uczucia bezsilności. Jego cały umysł zajmuje Die. O niczym więcej nie myśli, tylko o nim. Miłość którą do niego odczuwał zamieniła się w obsesje. Bo ile można myśleć: O której wstaje? Co je na śniadanie? Co robi w wolnym czasie? W jakiej pozycji śpi? O czym myśli? Co teraz ogląda? Co dzisiaj zje na obiad? Jakie ubranie założy? Kiedy sprząta w domu? Czy widział ten ostatni film, który wyszedł? Czy je serki? Jaki jest jego ulubiony zapach? Odwiedza kogoś? Jaki smak ciastek lubi? W jaką grę ostatni grał? Czy pisze z kimś romantyczne smsy? Czy chodzi na randki? Czy jest w kimś zakochany? O kim myśli kiedy się masturbuje?