„Biology Teacher"✖️Camren

16.6K 127 115
                                    

- Cholera, cholera - sapnęłam do siebie, zrywając się z łóżka.

Dzisiaj zaczynał się nowy semestr, a ja już byłam spóźniona na pierwszą lekcję. W ekspresowym tempie pobiegłam do łazienki, by chociaż trochę doprowadzić swoją twarz do porządku i się ubrać. W ciągu pięciu minut wróciłam do swojego pokoju, porwałam plecak i wybiegłam z domu, nawet nie żegnając się z rodzicami czy siostrą. Biegłam z całych sił, nie chcąc, by moje spóźnienie przekroczyło piętnaście minut. Dziękowałam w duchu sile wyższej, że miałam tak blisko do szkoły. Wpadłam do środka budynku, od razu biegnąc na pierwsze piętro do sali dwieście dwanaście, w której miałam teraz biologię, czyli mój znienawidzony przedmiot. Miałam nadzieję, że pani Adams nie zauważy, że się spóźniłam. Ta kobieta była głucha i ślepa jak jakiś kret i niejednokrotnie wszyscy robiliśmy tak, że tylko kilka osób było na biologii, udając całą klasę, a ona nawet nie zauważyła.

Wzięłam kilka głębszych oddechów, stojąc przed salą i po chwili po cichu nacisnęłam klamkę i weszłam do środka. Byłam zdziwiona, widząc całą swoją klasę. Wszyscy siedzieli jak na szpilkach. Wtedy mój wzrok padł na kobietę przy biurku i od razu wiedziałam, że będę mieć problemy.

- Oho, odnalazła się nasza zguba - powiedziała ochrypłym głosem. Wyglądała na niewiele straszą, może o jakieś siedem, maksymalnie osiem, lat. Miała długie, ciemne włosy i najpiękniejsze zielone oczy, jakie było mi dane kiedykolwiek ujrzeć. - Panna Cabello? - zapytała, a ja tylko pokiwałam głową, bo czułam się nią onieśmielona. - Spóźniła się pani dokładnie czternaście minut i trzydzieści sekund. Jakieś usprawiedliwienie? - Uniosła jedną brew, opierając się biodrem o biurko i zakładając ręce na piersiach.

- J-ja... - zaczęłam, jąkając się. Ta kobieta mnie przerażała, ale jednocześnie nie mogłam oderwać od niej wzroku.

- Tak myślałam. No dobrze, więc może zacznę od krótkiego przetestowania twojej wiedzy z biologii - mruknęła. - Co wiesz o układzie nerwowym, który omawialiście przed przerwą międzysemestralną? - zapytała, a ja spojrzałam na nią, nie mając pojęcia, o czym do mnie mówi. Nauczycielka westchnęła. - A coś na temat cyklu Calvina? Fotosyntezy? - zadała pytania, ale ja nadal nie wiedziałam, co mam mówić. - Czy ty w ogóle wiesz cokolwiek z biologii, Cabello? - spytała, jednak ja milczałam, nie chcąc się wygłupić. - Siadaj, a po lekcji zostań - powiedziała, widocznie zrezygnowana.

Z ulgą zajęłam swoje stałe miejsce i do końca zajęć nie odezwałam się ani słowem. Bałam się nawet spojrzeć na kobietę, chociaż czułam, że ona patrzy na mnie. Koniec lekcji nastał szybciej, niż chciałam. Kiedy tylko zadzwonił dzwonek, wszyscy z prędkością światła wyszli z sali i zostałam tylko ja i nauczycielka. Wstałam powoli i zaczęłam pakować swoje rzeczy. Kobieta podeszła do mnie, a wtedy poczułam zapach jej perfum, mięty i papierosów. Dziwna mieszanka, ale skłamałabym, mówiąc, że nie pobudzała zmysłów.

- Tak na marginesie, jestem Lauren Jauregui - powiedziała. Odwróciłam się w jej stronę, gdy już zapięłam swój plecak. Nie wiedziałam, czy tylko mi się zdawało, czy ona serio była trochę za blisko.

- Camila Cabello - odpowiedziałam. - Um... p-przepraszam, że się spóźniłam - dodałam po dłuższej chwili niezręcznej ciszy.

- Radzę ci zapamiętać, że na moje lekcje się nie spóźnia - powiedziała poważnym i ostrym tonem. Pokiwałam głową. - Martwi mnie twój poziom wiedzy z biologii. - Podjęła temat po chwili. Przysięgam, że przybliżyła się jeszcze do mnie, a kiedy mój tyłek dotknął krawędzi ławki, oparła dłonie o blat, przez co byłam uwięziona między jej ramionami. - Myślę, że powinnaś pomyśleć nad korepetytorem - dodała.

Nie wiedziałam, czy bardziej się boję, czy jestem podniecona. Ta kobieta miała na mnie dziwny wpływ i ewidentnie chciała zagrać ze mną w jakąś grę, z tym, że ja nie wiedziałam, czy chcę zagrać.

One shots [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz